15. odpoczynek

110 10 0
                                    

Weronika poszła zjeść obiad. Pośmiała się z Lylą, a nawet spotkała ponownie Mayday. Po godzinie wróciła do labolatorium. Tym razem Miguel odwrócił się w jej stronę.

- Na prawdę nie masz co robić?- zapytał zmęczonym tonem.

- Zejdziesz do mnie czy mam wejść?- odpowiedziała pytaniem na putanie. Nie miała zamiaru gadać do pleców.
Miguel niechętnie opóścił platformę i zszedł na podłogę. Podparł się rękami o biodra i zrobił kilka posuwistych kroków w jej stronę.

- Przejdźmy od razu do rzeczy. - Powiedział krótko.

- Chyba wiesz, o co mi chodzi. Odpocznij. Połóż się. - powiedziała łapiąc go za rękę. Stał sztywno.

- Przecież wiesz...- zaczął, ale dziewczyna mu przerwała.

- W takim razie poczekam tu. - Odparła zakładając ręce.- Dlaczego nie chcesz chociaż na chwilę zamknąć oczu? Nic się nie stanie. Lyla może Cię obudzić w każdej chwili, a dzięki wihajstrowi możesz być na miejscu zdarzenia w jeden moment. - próbowała go przekonać.

- Nie zrozum mnie źle, ale na prawdę utrzymanie multiversum wymaga wiele łącznie z poświęceniem siebie, swojego życia. Ja już nie mam nic do stracenia. Takie już jest bycie spidermanem. Tylko ty nim nie jesteś. - te ostatnie słowa wypowiedział tak, że Weronike to zabolało. Nie chciała jednak teraz z tego powodu się ugiąć.

- Poczekaj. A jak byłbyś był tu cały czas? Ja, Lyla, Jess, Peter będziemy wszystkiego pilnować.- zaproponowała. Miguel nie było nastawiony do tego pozytywnie. Weronika wystrzeliła kilka sieci i uplotła z nich szybko hamak. To jej się udało. Podeszła bliżej bruneta. Wyciągnęła ręce i zasłoniła mu oczy.

- co ty...

- Wycisz się na chwilę. Zamknij oczy. Czy to nie jest miłe uczucie?- zapytała. Przez chwilę Miguel wyglądał na zrelaksowanego, ale po chwili przypomniał sobie o obowiązkach. Chciał iść, ale Weronika popchneła go na pajęczy hamak. - Tylko kilka minut. Chyba wytrzymasz...

O'hara westchnął ciężko i zgodził się.

- Tylko kilka minut. - zaznaczył. Werka ponownie zakryła mu oczy.

- Masz dobrze wykorzystać te kilka minut. - szepnęła. Po paru minutach Miguel już spał. Peter razem z Jess w tej chwili zajrzeli do środka labolatorium. Jaka była ich radość gdy zobaczyli spokojnie śpiącego przyjaciela. Nikomu nie przyszło do głowy budzić go po tych paru minutach. Jess zajęła się kontrolowaniem multiversum, A pozostali towarzyszyli jej. Peter niestety musiał niedługo potem wracać, bo nadchodziła pora drzemki Mayday.

- Chwila ciszy... miejmy nadzieję, że potrwa trochę dłużej. - powiedziała Jess pod nosem i zaczęła przeglądać monitory.

Czy można być szczęśliwym Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz