Obelgi

2K 36 5
                                    

Fausti

Stres jaki towarzyszył mi po przekroczeniu szkolnego progu był nie do opisania. Moje serce kołatało jak szalone. Czułam na sobie te wszystkie oceniające spojrzenia. „Super mają mnie za dziwaka" - pomyślałam.

- Kto to? - usłyszałam głos jakiejś dziewczyny po prawej stronie korytarza.

-Nie wiem, ale patrz na jej ubrania, coś mi tu śmierdzi sieciówką lub co gorsza lumpeksem! - zahichotała w odpowiedzi jej, jak mniemam, przyjaciółka.

Nie uważałam swojego stylu za jakiś powalający. Często kupowałam ubrania w sieciówkach, ale zdarzały się też pojedyncze wypady do lumpeksów.

Dzisiaj chąc zaprezentować się dobrze ubrałam czerwony top z napisem „SMILE EVERY DAY", nie uważałam że jest kiczowaty - przeciwnie - uważałam go za motywujący i wesoły. Na ramiona założyłam dzinsową kurtkę, która była pamiątką po mojej, zmarłej już, mamie. Spodnie miałam w tym samym kolorze co kurtka. Na nogach miałam czarne Converse, które były moją perełka z lumpeksu.

Kierowałam się w stronę sekretariatu, do którego trasę miałam zapisaną w telefonie, z tyłu głowy słysząc obraźliwe obelgi skierowane w moim kierunku. Stanęłam pod dębowymi drzwiami z numerkiem 23 i wielkim napisem „SEKRETARIAT". Wzięłam wdech starając się jak najbardziej uspokoić i zebrać myśli. „Uspokój się, musisz zrobić jak najlepsze wrażenie. Dasz radę, lecisz Faustyno Fugińska" - z taką myślą nacisnęłam klamkę, wchodząc do pomieszczenia.

~~~
203 słowa.
To moja pierwsza książka, więc prosze o wyrozumiałość. Co myślicie?
Całuski ❤️‍🔥

Pocałunek pod gwiazdami - FartekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz