Mój Boże

709 34 13
                                    

Fausti

Za późno zareagowałam. Julita wyszła z wody i złapała moje nadgarstki krzyżując je z tyłu moich pleców. Chłopak z parku podbiegł do mnie i zaczął mówić:

- Proszę, proszę, proszę, cóż za spotkanie. Pamiętasz nasze pierwsze w parku? Oczywiście że pamiętasz. - odpowiedział za mnie - Wtedy uratował cię jakiś chłoptaś, szkoda że teraz go tu nie ma. Przerwał nam coś, prawda? Może dokończę już to co zacząłem, hm? - złapał za jedną szelke mojego biustonosza, i powoli mi ją ściągał. Zimny pot zalał całe moje ciało. Bartuś, gdzie jesteś? - Jeśli zaczniesz krzyczeć, przestanie być tak miło.

Ściągnął moją drugą szelkę; przełknęłam ślinę. Chłopak złapał za materiał biustonosza. Co on chce zrobić? Odezwać się czy nie? Mówił coś o krzyku, a nie o rozmowie. Dobra i tak już nie mam nic do stracenia.

- Dlaczego to robisz? - wyszeptałam.

- Coś mówiłaś?

- Dlaczego..? Dlaczego to robisz? - powiedziałam głośniej.

- Sama się o to prosiłaś. - o czym on gada? - Dziewczyna siedząca na ławce w parku, na dodatek sama. A teraz? Podziękuj swojej koleżance.

- Julita, to prawda?

- Czy to prawda? - parsknęła - Oczywiście! Przez ciebie wszystko się pieprzy! Najpierw koniec mojego związku z Bartkiem, wywalenie z grupy, a później straciłam znajomych. Przez ciebie lafiryndo! Ty wszystko pasujesz! Po się przeniosłaś do naszej szkoły?! Może Kubicki podobał ci się już wcześniej i to dla niego ją zmieniłaś, co?!

- Julita, j-ja nie wiedziałam.

- Tak, nie wiedziałaś? Ty niczego nie wiesz! Wiecznie jesteś niewiniątkiem! Tylko ja widzę twoje prawdziwe oblicze! Wredna, fałszywa szuja! - wykrzyczała, a ten koleś w tym momencie pociągnął za mój stanik. Siedziałam przed nimi z cyckami na wierzchu. Łzy zaczęły płynąć po moich policzkach. Zaczęłam się wyrywać, ale Julita mocniej wykrzywiła mi rece, a ten chłopak zaczął ściskać moją szyję.

- Ciekawe co zrobisz gdy wszyscy zobaczą cię nago? Przeniesiesz się do innej szkoły, do innego chłopaka? Ile masz już takich przygotowanych? Może wtedy Bartek zobaczy jaka jesteś obrzydliwa. Zobacz na swoje ciało. Gruba i ulana, a na dodatek brzydka. Tobie już nic nie pomoże. Ciekawe po kim jesteś taka brzydka, może to rodzinne?

- Nie waż się mówić niczego złego o mojej rodzinie! - wykrzyczałam, a łzy leciały strumieniami. Uderzyła w mój czuły punkt.

- Bo co, bo się poryczysz? A wsumie i tak już ryczysz, świnio!

Chłopak zaczął wyciągać przygotowany wcześniej telefon, nie przestając gapić się na moje gole piersi. Zbok. Byłam bezradna. Gdzie jesteś Bartek, kiedy najbardziej cię potrzebuję? Chłopak miał już wyciągnięty telefon. Skorzystałam z okazji, że moje nogi były swobodne, więc uderzyłam z całych sił w krocze chłopaka. Zaczął zwijać się z bólu wypuszczając przy tym telefon. Wtedy Julita pociągnęła mnie do tyłu, tak że leżałam na posadzce.

- Ty suko! - wykrzyczała i spoliczkowala mnie. Ledwo to poczułam, bo adrenalina płynęła w moich żyłach. Splunelam jej na twarz i wtedy znowu oberwałam. I znowu. I znowu.

- Faustynka! - usłyszałam donośny krzyk z końca korytarza. - Julita co ty wyprawiasz?! Posrało cię?!

Chłopak podbiegł do mnie. Odepchnął Julitę, a ta mnie puściła. Podciągnął mój biustonosz i skanował moją twarz wzrokiem. Najdłużej patrzył na prawy policzek. Czyli tam musiało być najgorzej.

- Mój Boże. - powiedział przejęty. Przytulił mnie dając mi chociaż chwilę wytchnienia.
Nie trwała ona długo bo zostałam pociągnięta do tyłu.

To ten debil. Złapał mnie i przyciągnął do swojego ciała. Trzymał mocno moją szyję reką, a drugą złapał za piersi. Dosłownie rozdarł mój stanik, tak że znowu moje piersi były na widoku. Julita podeszła do Bartka, ale ten ją obezwładnił. Widziałam w jego oczach przerażenie. Pewnie to samo dało się wyczytać z moich.

- Patrz na tą dziewuchę. Nadal jest taka piękna, taka niewinna? Ciekawe, co powiedzą inni gdy jej zdjecie trafi do internetu. Spasiona świnia! - odezwał się chłopak.

- Nie waż się tak o niej mówić. - wycedził wściekły brunet - Puść ją!

Chłopak zaciskał coraz mocniej ręce na mojej szyi, a mi coraz trudniej brało się oddech.

- Co ty w niej widzisz?! Gruba pizda! - krzyknęła Julita.

- Julita, co ci odjebalo?! To wszystko twoja sprawka?! Mogłem się tego spodziewać po tobie, jesteś chora psychicznie! - wykrzyczał Bartek - A ty puść moją dziewczynę, bo wyjdziesz stąd bez kilku części ciała!

Brakowało mi tlenu. Cały czas odpychałam od siebie obleśne ręce chłopaka. Łzy zamazywały mi obraz. Czułam że zaraz zemdleje.

- Kurwa co tu się dzieje?! - zawołał Patryk z końca basenu. Słyszałam chlupanie wody i przeraźliwe krzyki dziewczyn.

Poczułam szarpanie i coraz mniejszy ucisk na szyi, mimo to zemdlałam i opadłam na coś twardego. Słyszałam jeszcze stumione krzki i łamiące się głosy.

~~~
723 słów
To się porobilo🫢
Buziaki🤍

Pocałunek pod gwiazdami - FartekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz