Cały mój świat

1.1K 39 18
                                    

Bartek

Trwaliśmy w uścisku jeszcze długą chwilę. Nikt z nas nie chciał go przerwać, było nam tak dobrze. Myślałem o tym, jak łatwo przyszło mi mówić o Faustynce jako o mojej dziewczynie. Blondynka jako pierwsza przerwała uścisk. Popatrzyła mi głęboko w oczy.

- Bartuś, dlaczego powiedziałeś mu, że jestem twoją dziewczyną? - zapytała. To pytania zmiotło mnie z planszy.

- Faustynka, ja.. nie wiem. - odparłem zmieszany. - To chyba przez to, że się o ciebie bałem. Nie chcę wiedzieć co ten debil by ci zrobił.

- Mhm, dziękuję - odpowiedziała spuszczając głowę w dół. - naprawdę. - dodała. Zauważyłem, że zaczęła się telepać, więc zdjalem bluzę i jej podałem. - Nie trzeba, będzie ci zimno.

- Weź, proszę. Ja i tak jestem rozpalony z emocji.

Fausti ubrała moją bluzę na siebie. Wyglądała zniewalająco w takiej oversizowej bluzie. Patrzyliśmy sobie głęboko w oczy. Była taka piękna. Do jej mokrego od płaczu policzka przyczepił się zagubiony kosmyk jej włosów. Odgarnąłem jej go z twarzy, znów czując ten przyjemny dreszcz. Czułem się, jakbym cofnął się w czasie do chwili w basenie. Znów patrzymy sobie głęboko w oczy, znów odgarniam kosmyk włosów z jej twarzy. Uznałem, że jest to jakiś znak od wszystkich bóstw  świata i nie chciałem tego zmarnować. Złapałem obiema rękami rzuchwę dziewczyny i zacząłem mówić.

- Faustynka, nie wiem czy ty też to czujesz, ale nie umiem kisić tego dłużej w sobie. - tu zrobiłem przerwę i poglaskalem kciukami jej policzki - Kocham cię, naprawdę cię kocham. Czuję, że nie mogę bez ciebie żyć., jesteś jak jakiś brakujący puzelek w mojej układance. Chce być cały czas przy tobie, troszczyć się o ciebie, bronić cię, mówić codziennie jaka jesteś piękna, mądra i kochana. Nie zamienił bym cię nawet za cały świat, bo ty jesteś dla mnie najważniejsza, ty jesteś całym moim światem. Będę cię kochał nie zależnie od wszytskiego. Kocham cię Faustynka.

Po zakończeniu mojego wywodu czekałem na reakcję dziewczyny, ona przyszła naprawdę szybko. Fausti położyła ręce na moim karku i złączyła nasze usta w pełnym uczuć pocałunku. Czułem, że przez to chce mi przekazać, że też mnie kocha, że też jestem dla niej ważny, że też jestem dla niej całym światem.

- Bartuś, nawet nie wiesz jak mi ulżyło. Ty też jesteś dla mnie ważny, najważniejszy na świecie. Kocham cię, naprawdę cię kocham. - wyznała, a z jej oczka wyszła mała kropelka wody.

Złapałem Faustynke w biodrach i usadowilem na swoich kolanach. Dziewczyna przysunela się do mnie, złapała moje policzki w dłonie i namiętnie pocałowała. Ona była niesamowita. Starłem kciukiem samotną łze, mniemam że szczęścia, z jej policzka. Wtuliśmy się w swoje ciała. Nagle na głowie poczułem coś wilgotnego, potem kolejny raz i kolejny. Czyli moje obawy się sprawdziły, zaczęło padać. Naciągnąlem na głowę Faustynki kaptur mojej bluzy, którą jej dałem.

- Chodźmy tańczyć. - wypaliła nagle dziewczyna.

- Słucham? - powiedziałem zdezorientowany.

- No proooszę. W każdym romansidle para tańczy w deszczu. Jesteśmy w idealnym miejscu i czasie. No nie daj się prosić Bubiś. - mówiąc to doknęła mojego nosa. Wow, dostałem nowe przezwisko, chyba będzie moim ulubionym.

Nic nie odpowiedziałem, tylko pociągnąłem Faustynkę za rękę. Obiema rękami oplotłem jej talie. Dziewczyna zarzuciła swoje ręce na moją szyję i przycisnęła policzek do mojego torsu. Tańczyliśmy do nie wiadomych melodii w naszych głowach. Przyciągnąłem ciało Faustynki bardziej do siebie i mocniej objąłem. Ona była idealna. Wyswobodziłem jedną dłoń z uścisku, podniosłem jej podbródek wskazującym palcem i namiętnie pocałowałem. Tańczyliśmy jeszcze chwilę, aż byliśmy cali mokrzy. Złapałem Fausti za uda i podniosłem. Usiedliśmy na pobliskiej ławce przemoczeni do suchej nitki. Postanowiłem, że zrobię Faustynce niespodziankę.

- Idziemy do kawiarni! - powiedziałem podekscytowany - Ja stawiam. - dodałem.

- Jesteś niezwykły, Bubiś.

- Kocham cię, gwiazdeczko. - powiedziałem.

Wyciągnąłem telefon i w nawigacje wpisałem „najbliższa kawiarnia". Po chwili spaceru, przez który cały czas trzymaliśmy się za ręce, dotarliśmy do miejsca docelowego - Café Gerbeaud.

~~~
612 słów.
Słodziaki moje.
Buziaki🤍

Pocałunek pod gwiazdami - FartekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz