Znane mi miejsce

392 16 3
                                    

Minęło pare dni, Lila nadal jest w piwnicy, chyba. Schodzę po schodach do piwnicy aż czuje że tracę równowagę, że ktoś mnie popchną, obejrzałam się za siebie i zobaczyłam tam Antka. I chuj kurwa, Lila wyjdzie szczerbata jeśli ogóle wyjdzie z tej piwnicy, ale zaraz, Liliany tu nie ma, miałam ochotę zapalić, na całe szczęście miałam zapalniczkę i papierosy. Zapaliłam aż zobaczyłam że drzwi do piwnicy się otwierają. Antek, kurwa nie potrzebuje go tu.
- Witaj siostrzyczko.
- Spierdalaj.- powiedziałam zniżając powieki, nadal z zapalonym papierosem.
- Nie stęskniłaś sie?- zamachną się jakby chciał mnie uderzyć, odruchowo przypaliła na nim papierosa, piskną jak baba.
- Co? Zabolało?- zapytałam zirytowana, przewracając oczami. Nic nie odpowiedział, tylko wyszedł, był gotowy na zlanie mnie, role się odwróciły. Nagle do piwnicy weszła Lila. Gorzej być nie mogło, zapaliłam kolejnego papierosa, zamknęłam oczy i czekałam na jej pierwszy ruch. Doczekałam się po jakichś pięciu minutach, chciała dać mi z liścia, ale jak na moim bracie, przypaliłan na niej papierosa, pisknęła tak samo jak Antek, wyszła tak samo jak jej chłopiec. Usłyszałam przesuwanie się klamki, odwróciłam się a moim oczom ukazały się wiecznie zamknięte drzwi, nich wyszedł Tom, powiedział szeptem abym przeszła przez drzwi, tajemnicze wrota prowadziły do ogrodu.

Wyszłam na dwór z Tomem, policja już czekała, cholera, dowiedzą się o tym co zrobiłam. Trudno, Tom i Bill i tak mnie będą bronić. A Antek i Lila? Ich się jeszcze pozbędę. Tom i Bill wsiedli na quada a ja jechałam już deską do lasu, dalej niż wcześniej, zostawiałam tam coś.... Temperówkę, troszkę drobniaków itp. Szybko się schyliłam i wzięłam to wszystko. Weszłam głębiej w las wraz z Tomem i Billem, zrobiłam z nimi drugą, większą „bazę" schowaliśmy się tam, oczywiście po tym jak powiedzieliśmy wszystko policji. Siedzieliśmy i graliśmy w butelkę. Wypadło na mnie
- Wyzwanie od Billa.
- Pocałuj mnie, haha- Tom się cały zaczerwienił, Bill na niego spojrzał i powiedział- oczywiście to był tylko żart, tak na serio to ummm.... Usiądź na Tomie!
Usiadłam na Tomie a on złapał mnie w talii, mocno przytulił i zaczął całować po szyi.
- fuj, przestańcie.- powiedział Bill zasłaniając usta.
- Tom, słyszałeś.- odwróciłam się aby zobaczyć Toma, przestał przewracając oczami.
- Nareszcie, myślałem że będę musiał na to patrzeć do jutra.
-Nie, nie musisz, ale musisz zakręcić butelką.
Wypadło na Toma.
- Pytanie od.... Billa.
- okej, czy kiedyś zdradziłeś Sarę?- Tom nie odpowiedział, odwróciłam się, oh.
- ....- zapadła cisza aż ja się odezwałam.
- Tom, z kim.- uświadomiłam sobie że Tom ze mną nie zerwał kiedy postanowił być z lilą, ale to nie była zdrada bo o niej wiedziałam (dziękuję Kaczuszka z grupki❤️😻)
- Tamto z lilianą się nie liczy.
- Aaaa No to cię nigdy nie zdradziłem.
- dobrze, zakręć butelką. Może wreszcie wypadnie na nnie.
Tom zakręcił, znowu na mnie.
- Pytanie. Od Toma.
- Czy podobał ci się Bill jak z nim byłaś?
- hmmm....- zrobiłam to specjalnie aby Tom był zazdrosny, Bill się cały zarumienił.- Tak. Bo ty miałeś lile.
- Okej... Zabolało.- powiedział Tom ze szklanymi oczami, odwróciłam się do niego i mocno przytuliłam.- Ale teraz ty jesteś u mnie na pierwszym miejscu- podkreśliłam i pocałowałam w usta.
- Aha? Żal z ciebie Sara. Bycz.
-TY SE UWAŻAJ CO MÓWISZ DO MOJEJ DZIEWCZYNY.
- Tom, spokojnie.- powiedziałam i wtuliłam się w niego, cala się trzęsłam, było mi zimno. Tom mnie okrył swoim kocem, i przytulił. Zasnęłam.

Gdy się obudziłam była chyba 2:00, nie wiem bo nie miałam zegarka. Tom chodził gdzieś błotny bazie z Billem. Wyszłam do nich a pni powiedzieli abym się schowała. Zrobiłam co mi kazali, dobrze, usłyszałam strzał i pisk Billa.
- SARA RATUJ.- po tych słowach usłyszanych z przestraszonego głosu Billa wyjęłam broń myśliczą i wycelowała do sylwetki z cienia. Lila, na sam jej widok wystrzeliłam z broni. Odwróciłam się i zobaczyłam postrzelonego Toma, na szczęście to tylko ręka, opatrzyłam, na ranek już go nie bolała, usłyszałam kroku zza siebie, Antek. No kurwa, jeszcze jego brakowało, próbował mnie uderzyć ale dałam mu kopniaka z całej siły, odepchnęło go to tak że uderzył w drzewo, cały zakrwawiony. Ważne że już się pozbyłam Lili. Nie chce już o tym myśleć, ale jedną rzecz musiałam zrobić. Podeszłam do lili i powiedziałam pewnym głosem.
- Ja jestem Sara Rose, ja moge wszystko i będę ci to mówić tak długo aż się nie odczepisz.
Przeciągnęła ją pod koniec lasu jak zemdlała, mojego brata tez i zasnęłam w obięciach Toma.

Szczęściara ||Tom Kaulitz||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz