Rozdział 18

1.9K 42 45
                                    

Od razu mówię, że krindz😭

***

Obudził mnie odgłos dzwoniącego telefonu.

— Kurwa. — Wymamrotałam, po czym podniosłam się aby sprawdzić kto dzwoni.

Przelotnie spojrzałam na godzinę. Trzecia czterdzieści pięć. Dzwoni do mnie, kurwa, nieznany numer.

Odebrałam, a zanim nieznajomy ktoś zdążył chociażby otworzyć buzie powiedziałam:

— Spierdalaj.

Nacisnęłam czerwoną słuchawkę i wcisnęłam głowę w miękką poduszkę.

***

— W końcu wakacje! — Krzyknęła rozradowana Riley gdy tylko pojawiła się w zasięgu mojego wzorku.

W końcu było zakończenie roku szkolnego, na które czekałam od tylu miesięcy.

— Wyglądasz zajebiście! — Skwitowałam strój przyjaciółki.

Miała na sobie biały top na grubych ramiączkach, czarną, krótką i obcisłą sukienkę z wcięciem na udzie i do tego białe air force. Basic, ale i tak wyglądała w tym dobrze.

— Staraa! Ty też!

Opowiedziałam Riley co zrobiłam Nathanowi po imprezie urodzinowej Chrisa, a ona skwitowała to słowami „Należało się chujowi".

Coraz więcej uczniów schodziło się na salę gimnastyczną, więc i my tam poszliśmy. W drodze jednak zobaczyłam Hill'a idącego na piętro i po prostu musiałam to sprawdzić.

— Zaraz przyjdę. — Powiedziałam do przyjaciółki i popędziłam na piętro.

Szkoła była już pusta bo wszyscy byli na sali, a więc znalezienie tego psychola nie było trudne.
Dalej miałam w głowie telefon Harrego o tym, że mam być jego następną ofiarą.

— Wiedziałem, że zaraz za mną przylecisz. Nie umiesz się trzymać ode mnie z daleka, Parker.

— Widzę, że udało Ci się rozwiązać. — Prychnęłam totalnie ignorując to, co do mnie powiedział.

Oczywiście, że umiem się trzymać od niego z daleka, ale może nie chce?

Podszedł do mnie i przyłożył dłoń do mojej szyi. Powoli zaciskał rękę, a mnie całkowicie zepchnął na białą ścianę.

— Myślisz, że udało Ci się mnie upokorzyć?

— Myślę, że tak. — Odpowiedziałam pewnie. — Pewnie stary Cię odwiązywał. — Parsknęłam mimo tego, że ledwo mogłam mówić przez jego dłoń na mojej szyi.

— A co gdybym teraz zrobił tak?

Nim zdążyłam się obejrzeć sięgnął dłonią do tyłu czarnych spodni i przyłożył pistolet do mojej skroni.

— Hmm... Kto tym razem wygra, Parker?

— Ze mną zawsze jesteś na przegranej pozycji.

Nie miałam pewności czy ten psychol napewno mnie nie zastrzeli, ale postanowiłam grać niewzruszoną.

I wtedy usłyszałam ruch jego palcy na pistolecie.

— Jesteś zbyt pewna, że nie strzelę.

A co jeśli on już wie o zleceniu od Harrego?

— A tak naprawdę w ogóle mnie nie znasz. — Kontynuował.

Ta, kurwa? To patrz teraz lamusie.

— Pocałuj mnie.

We Were Born To Die Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz