Rozdział 12

1.8K 47 75
                                    

Powrót do szkoły nadszedł szybciej niż bym tego chciała, ale niestety w tej sprawie nie miałam nic do powiedzenia. Powoli przemierzałam korytarz, przygotowując się na moją trzecią i zarazem najgorszą lekcje. Historię.

Choćby mieli płacić mi miliony, to chyba nigdy nie polubię tego przedmiotu. Pani Roberts ucząca Historii wcale nas do niej nie zachęca, a nawet mogłabym rzec, że przez to babsko znienawidziłam ten przedmiot jeszcze bardziej. Jest po prostu nudny.

Przeglądałam właśnie Twittera gdy przyszło mi powiadomienie z Instagrama. Oczywiście odrazu w nie weszłam.

@chrisharris prosi o zgodę na obserwowanie ciebie.

Skurczybyk mimo iż miałam konto główne znalazł i to prywatne tylko dla znajomych.

Mimo iż tamtej nocy byłam schlana i naćpana to go pamiętałam. Historia o nagim spacerze wokół wierzy Eiffela naprawdę utkwiła mi w głowie. Uśmiechnęłam się pod nosem i zaakceptowałam prośbę chłopaka. Dopiero wtedy zobaczyłam jeszcze jedną.

@nathanhill prosi o zgodę na obserwowanie ciebie.

Chciałoby się kurwa. Nie dla psa kiełbasa.

Zadzwonił dzwonek na lekcję więc mogłam z czystym sumieniem wyłączyć telefon bez odpowiadania na prośbę. Nie przyjmowałam go nie dlatego, że wstydziłam się zdjęć, które tam miałam. Muszę przyznać, że były cholernie seksowne i mi osobiście się podobały, a to chyba jest najważniejsze, prawda?

Niestety historii nie miałam z Riley tak więc weszłam do klasy i samotnie usiadłam w przedostatniej ławce przy oknie. Standard.
Roberts chwilę narzekała na pogodę, zapewne myśląc, że kogoś to obchodzi, a następnie w końcu wzięła się za robotę.

— Dobrze, więc zapiszcie temat „Wojna secesyjna".

Wyciągnęłam zeszyt i czarny długopis i posłusznie zapisałam temat. Oczywiście na zapisaniu tematu się nie skończyło i już po chwili na połowie marginesu narysowane miałam gwiazdki. Uwielbiałam rysować gwiazdki.

— Wojna secesyjna toczyła się w latach 1861 - 1865 w Stanach Zjednoczonych. — Kontynuowała nauczycielka i akurat wtedy ktoś zapukał do drzwi.

Serce zaczęło mi szybciej bić kiedy do klasy wszedł dyrektor, pomimo tego, że nic nie zrobiłam. Chyba?

A co jak wie o narkotykach? A jak Hill mu powiedział? Albo o tym, że pieprzyłam się z jakimś typem w basenie? Ale nie. Skąd miałby wiedzieć?

— Przepraszam, czy mógłbym prosić Pannę Parker? Zamienię z nią kilka słów i zaraz ją przyprowadzę.

Och, kurwa. Zabiję Nathana pierdolonego Hilla.

— Tak, pewnie. — Odpowiedziała Roberts, sztucznie się uśmiechając.

Suka.

Włożyłam zeszyt i długopis do plecaka i ruszyłam do drzwi. Czułam na sobie wzrok dosłownie każdego w klasie, i pierwszy raz od bardzo dawna mi to przeszkadzało.

— Coś się stało? — Zapytałam odrazu po wyjściu na korytarz.

— Porozmawiamy w moim gabinecie.

Droga z sali historycznej do gabinetu dyrektora trwała kilka godzin. A tak mi się przynajmniej wydawało. Powoli przebierałam nogami wlokąc się za dyrektorem, mając w głowie najgorsze scenariusze.

Naprawdę mu powiedział?

Dyrektor przepuścił mnie w drzwiach, a ja o mało nie padłam gdy zobaczyłam kto się tam znajdował. Nathan siedział na krześle, a obok niego stało dwóch policjantów.

We Were Born To Die Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz