Rozdział Piąty

42 2 4
                                    

Kendra oparła się o ścianę komnaty.

-- Powiesz nam coś w końcu? -- zapytała Ronodina.

-- Pozwól mi się nacieszyć wolnością. -- odparł rozciągając się. -- Od razu lepiej. To co tam chcecie wiedzieć?

-- Opowiedz nam o przywoływaczach. -- Z twarzy Ronodina znikł uśmiech.

-- To niemożliwe. -- wyszeptał. -- Tak nie powinno być, dlaczego właśnie teraz.

-- Co? -- spytał Paprot.

-- Nieważne. -- Ronodin machnął ręką. -- Przywoływacze powiadacie. Jeśli tak to możliwe że lepiej by mi było zostać w Zyzxzie.

-- Są aż tak groźni?

-- Nie skądże. -- zaprotestował mroczny jednorożec. -- To zwykła armia płotek, jednak za nimi kryje się prawdziwie gruba ryba.

-- Kto?

-- Nie wiem. W trakcie swoich podróży spotkałem wiele mrocznych istot i każda unikała rozmowy na ten temat. Mówili tylko o wielkim źle, przedwiecznej istocie o olbrzymiej mocy. Przywoływacze kiedyś jej służyli. Jeśli ona powraca z nimi to może być problem.

Kendra spojrzała na Paprota. To by się zgadzało z przypuszczeniami byłego jednorożca.

-- Nikt o nim nie słyszał. -- Rozejrzała się po towarzyszach. Paprot i Merek pokręcili głową.. Wędrowiec się zawahał.

-- To by się zgadzało. -- zamyślił się. -- Kiedy zamykano demony w Zyzxzie niewielka część została w Nieświętej Enklawie, ktoś wciąż tam rządził. Nazywano go królem bez korony, gdyż szanowano go bardziej od Gorgroga.

Kendra czasami zapominała że były Król Wróżek spędził wieki w więzieniu demonów.

-- Jakimi istotami może jeszcze dysponować? -- zapytał Paprot.

-- Słyszałem o trollach, goblinach, gorgonach, ogarach, nieumarłych, demonach, smokach, minotaurach i dragotaurach. -- Na te słowa Ronodinowi zabłysły oczy.

-- Mityczne stworzenia o ciałach smoka i człowieka. -- wyjaśnił Paprot na widok miny Kendry. -- One nie istnieją.

Mroczny jednorożec wzruszył ramionami.

-- I Wysłannicy Zagłady. -- wtrącił Merek. Wszystkie oczy zwróciły się na niego.

-- Kiedy teraz to mówicie zaczynam łączyć fakty. Ojciec należał do jakiegoś tajnego bractwa. Zajmowali się eliminowaniem różnych potworów. Przysłuchując się rozmowom słyszałem o elitarnych istotach, które były głównym celem stowarzyszenia. -- Merek wziął oddech. -- Wielokrotnie na nich polowano, zastawiano pułapki. Słyszałem o olbrzymiej smoczycy o mglistej skórze. Każda broń przez nią przechodziła, nigdy nie słyszałem o smoku takim jak ona.

-- Czyli w skrócie mamy problem. -- powiedział Paprot.

-- I to spory. -- dokończył Ronodin. -- Kuchnia dalej na swoim miejscu? Przejadły mi się szczury.

* * *

Seth poczuł chłód zbliżającego się nieumarłego. Po rozmowach w wielkiej sali wszyscy rozeszli się w swoje strony. Chłopak siedział teraz w świerkowym zagajniku w Krainie Wróżek. Wstał z ziemi i zobaczył Valza, widmo które wysłał do Pustki.

-- Jakie wieści?

Pustka osłabła, pozostaje w równowadze z świątynią światła. Pojawił się nowy talizman by wyrównać szale po zniszczeniu Raglamara.

-- Jaki? -- zapytał chłopak.

Orcrix, swoista korona mroku.

-- Gdzie go znajdę? -- W umyśle Setha już rysował się plan.

W dawnej Nieświętej Enklawie, na ołtarzu Pustki.

-- Wiesz gdzie leży Nieświęta Enklawa?

Domena demonów nie należy do tego świata, jednak można dostać się tam z tego świata. Wejście pozostaje otwarte. Kapliczka nieprawości.

-- Gdzie to jest? -- znów zapytał chłopak.

Na górskich bezdrożach najwyższej góry świata.

Seth zamyślił się. Najwyższym szczytem był Mount Everest, uczył się o tym w szkole. Do Azji był kawałek drogi.

* * *

Seth szczelniej otulił się kurtką. Niezbyt podobała mu się temperatura na Mount Everest. Widmo podążało przed nim jako przewodnik.

-- Daleko jeszcze? -- Chłopak musiał mówić dość głośno ze względu na wiatr.

Kapliczka już blisko.

Od godziny podążali kamienną ścieżką szukając celu wędrówki. Gdy wyszli zza zakrętu oczom ich ukazała się zrujnowana karczma, jej okna zabite były deskami. Gdy chłopak zatrzymał się przy drzwiach widmo go ponagliło. Kilka kroków od karczmy w zboczu góry wydrążona była wnęka. Spowijała ją nieprzenikniona ciemność. Przed nią płonęła niewielka świeca, za nic sobie mając śnieg i wichurę.

-- To jest kapliczka? -- zapytał Seth.

Tak

Chłopak zawahał się. Czy na pewno chce wkroczyć do dawnego królestwa demonów. To było ryzykowne jednak uzyskanie talizmanu mogłoby im pomóc. Podszedł do zasłony z cienia i wyciągnął rękę przed siebie. Palce zagłębiły się w mrok, po czym wszedł do tuneli znikając za zasłoną.

Pogromcy LegendOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz