Kelner

2.1K 55 51
                                    

Podjechaliśmy pod restauracje. Chciałam wysiadać, ale ktoś otworzył mi drzwi. Okazało się że to Tony. Podał mi też rękę aby lepiej mi się wysiadało. Oczywiście złapałam za rękę brata bo auto Shane'a jest mega ale to mega niskie.

Z pomocą Beata wysiadłam z auta i zaczęliśmy się kierować w stronę restauracji. Restauracja była na 45 piętrze wiele ydlaismy się do windy. Nie było jeszcze Vincenta i Will'a, więc jechałam tylko ze świętą trójcą.

Wjechaliśmy na najwyższe piętro i wysiedliśmy z windy. Moim oczom ukazała się bardzo, ale to bardzo droga i ekskluzywna restauracja. Dylan podszedł do baru.

-Mamy rezerwację.

Powiedział Dylan.

-Jasne już prowadzę do stolika.

Powiedziała kelnerka i zaprowadziła nas do okrągłego stołu z idealną ilością miejsc. Zajęłam miejsce pomiędzy bliźniakami i czekaliśmy an Vinca i Will'a. Po 3 minutach siedzieliśmy już wszyscy przy stole.

-A ty co kwiatuszku bierzesz?

Zapytał Tony.

-Ja wezmę sałatkę cezar i lemoniadę malinową z owocami leśnymi i miętą.

-Najesz się samą sałatką?

-No jasne że się najem. W porównaniu do was mój żołądek ma dno.

Powiedziałam i odwrocialm się do Ton'ego.

-No wsumie racja.

Powiedział Tony. Po 5 minutach przyszedł kelner i zaczął składać zamówienia. Zauważyłam że gapi mi się na cycki. Kiedy poszedł zaczęłam rozmowę.

-Czy wy widzieliście to co ja?

Zapytałam i popatrzyłam na twarze braci. Vincent, Will i Dylan nie wiedzieli o co mi chodzi, ale widziałam jak bliźniacy są spięci.

-Serio?! Nie widzieliście tego?!

Powiedziała Tony lekko oburzony.

-Ale co?

Zapytał Dylan.

-To że ten cały kel-

Powiedział Tony ale nie dokończył bo mu przerwałam.

-Ten typ gapi mi się na dekolt?!

Powiedziałam tak oburzona i wkurzona jak nigdy. Widziałam jak dylan już szybciej oddycha i się gotuję że złość. Chciał wstać, ale Vincent go powstrzymał.

-Jak przyjdzie to ja to załatwię okej?

Powiedziałam to patrząc głównie na Dylana.

-Okej dziewczynko.

Powiedział Dylan. Po 5 minutak przyszedł kelner z napojami. Dał każdemu a kiedy zawal mi specjalnie przeszedł obok mnie i nachylił się w moją stroneOdstawił lemoniadę i już miał się wycofywać kiedy się zamachnęłam i spoliczkowała go na oczach wszystkich braci. Zrobiłam to na tyle mocno że głową kelnera walnęła o stół  on sam upadł na ziemię.

Musze wspomnieć że kelner był jakby to nazwać "gabarytów" Dylana a nawet większy. Kelner podniósł się na równie nogi i złapał mnie za ramię żeby wyciągnąć mnie z krzesła. Ja oczywiście udawałam że mnie to boli ale pościłam oczko moim bracią żeby nic nie robili.

Kelner odwrócił mnie do siebie przodem i chciał mnie uderzyć tacą ale my się nie udało bo zrobiłam unik. Potem zrobiłam coś na co moi wszyscy bracia się skrzywili. Kopnela tego typa z całej siły moją szpilką na cienkim obcasie w krocze. Kelner zgiął się w pół i upadł na kolana. A ja ponownie go spoliczkowała tym razem 10 razy mocnej. Wtedy już upad na ziemię i się nie ruszał.

A ja jak gdyby nigdy nic otrzepalam się, poprawiłam sukienkę i usiadłam na miejsce. Moi bracia dalej mieli skrzywione miny. Chyba zabolało ich to jak kopnełam tego typa. No ale to nie moja wina że ich to zabolało.

-Kurwa nie chciałbym takiego kopa dostać.

Powiedział Dylan i jeszcze bardziej się skrzywił.

-O Jezu nawet nie gadaj. Jeszcze ma te ostre buty.

Powiedział Shane i też się skrzywił.

-Ja tego nie skomentuje.

Powiedział Tony.

-Malutka zaczynam się ciebie bać.

Powiedział z podziwem w oczach Will.

-Wy się nie macie czego bać. Na razie.

Na to ostatnie moje kącik ust lekko się uniósł. Kiedy czekaliśmy na jedzienie chłopcy zaczęli temat o tym jak poustawiałam sobie chłopaków na pierwszym treningu boksu w szkole. Will był wręcz zaskoczony tym jak daje sobie radę w takich sytuacjach. Natomiast Vince aż się mnie spytał skąd to wszystko umiem. Odpowiedizlsma mu ze od małego trenowałam sztuki walki i jakoś tak wyszło.

Potem przyszło nasze jedzenie. Ja zjadłam całą swoją sałatkę i czekałam na chłopaków bo jedli desery. Ja nie mogę jak można tyle jeść!?! Pomysłami sobie. No bo kurde zamówili sobie przystawili, danie główne i deser. Jak można tyle jeść ja się pytam?!

No ale dobra wracając kelner dalej leżał na podłodze a my z chłopakami cisnęliśmy niezłą bekę z niego.
Chłopaki zjedli więc zaczęliśmy się zbierać.

-Ej czekjecie chwilę.

Powiedziałam i podeszłam do siedzącego na krześle kelnera. Stanęłam na przeciwko niego i zaczelam mówić i gromić go spojrzeniem.

-Spróbuj jeszcze raz popatrzeć na jaką kolwiek dziewczynę w ten sposób a ineczej się policzymy. Zrozumiano?

Spojrzał na niego lodoaatym wzrokiem prosto w jego oczy a on odrazu odwrócił wzrok.

-Tak zrozumiano.

Powiedział i dalej się nad sobą użalał. Podeszłam do chłopaków a oni zaczęli mówić.

-W niektórych momentach jesteś wręcz niebezpieczna.

Powiedział Shane.

-Wam nie grozi moje spojrzenie. No chyba że mnie już naprawdę wkurzycie a tego byście nie chcieli prawda?

-Nie, nie, nie i jeszcze raz NIE.

Powiedział tym razem Tony.

Potem pojechaliśmy do domu. Odrazy pożegnałam się z chłopakami i poszłam do pokoju się ogarnąć. Zmulam makijaż umyłam się i włosy j położyłam się spać.
Nie wiedziałam że to co spotka mnie jutro bedzie bardzo niezręczna sytuacją...

Nowe Życie Hailie Monet //Rodzina Monet//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz