Wstałem około 7 niechętnie lecz dzisiaj piątek czyli ostatni dzień szkoły w tym tygodniu. Niby staram się cieszyć moimi ostatnimi dniami spokoju bo jak przyjedzie Kenny to w tedy zacznie się piekło. Ubrałem się i zszedłem na dół wziąłem chleb i zrobiłem sobie kanapkę. Kiedy zjadłem posiłek i wyszedłem z domu na przystanek. Kiedy dotarłem na miejsce zauważyłem, że nie ma Erica. W końcu nie musiałem słuchać jego głupich kłótni z Kyle'm. Po chwili autobus podjechał i zabrał nas i wyruszyliśmy w stronę szkoły zabierając inne dzieci. Kiedy dojechaliśmy wysiadłem z autobus wiecie co nie wyskoczyłem żartuje. Wszedłem do szkoły i Tweek z Craig'iem przywitali się ze mną a ja odwzajemniłem przywitanie. I zacząłem iść w stronę szafek. Kiedy podszedłem wziąłem potrzebne rzeczy i wyruszyłem do klasy. Jakoś dzisiaj lekcje minęły szybko i spokojnie może dlatego, że nie było Cartman'a. No cóż takie życie mam nadzieję, że go pociąg przejechał. Po lekcjach skierowałem się do domu. Kiedy doszedłem do celu przywitałem się z rodzicami a oni ze mną i zapytali się czy nie chce z nimi jechać do mojej cioci a ja im powiedziałem, że chętnie i poszedłem do pokoju. Może na tym wyjeździe do cioci się trochę uwolnie od całego tego miasta i zapomnę co ma nastąpić za 3 dni czyli przyjście Kenny'ego do tej dziury co oznacza, że dla mnie zacznie się piekło. Po czym położyłem się na łóżku i zacząłem czytać książkę. Nagle kiedy odciąłem się od czytania i zobaczyłem na godzinę o rany jest 22.36 muszę się szybko umyć i iść spać. Jak pomyślałem tak zrobiłem szybko się umyłem i włożyłem piżamę po czym wskoczyłem szybko do łóżka i poszedłem spać. Rano gdzieś około 6 mama mnie obudziła i powiedziała żebym się ubrał i zszedł na śniadanie. Jak powiedziała tak zrobiłem zszedłem na dól i przywitałem się z tatą a on się mnie zapytał czy się spakowałem o boże totalnie zapomniałem odpowiedziałem szubko tacie, że nie i pobiegłem na górę się spakować. Zszedłem już z plecakiem i usiadłem do stołu mama powiedziała, że dzisiaj coś specjalnego. CZYLI DZISIAJ NALEŚNIKI BOŻE JAK JA JE UWIELBIAM!! Po zjedzeniu poszedłem spakować plecak do samochodu kiedy spakowałem plecak nagle przypomniało mi się, że nie wziąłem książki boże co bym ja począł bez niej. Powiedziałem rodzicom żeby jeszcze nie jechali bo muszę zabrać książkę. Szybko pobiegłem do pokoju i wziąłem to co miałem wziąć po czym szybko zamknąłem drzwi i wsiadłem do samochodu.
______________________________________
Na dzisiaj już kończę mam nadzieję, że się wam spodobała dzisiejsza część.
Oczywiście za wszystkie błędy których nie wykryłam przepraszam.
CZYTASZ
Soon we will meet again-Bunny
RomanceChłopczyk o imieniu Butters w wieku 10 lat spotyka Kenny'ego, który skradł serce naszego głównego bohatera. Co potoczy się dalej? Zapraszam do przeczytania „Soon we will meet again". Bohaterowie mają po 16/17 lat !!Okładka nie jest moja!!