część 16

468 18 8
                                    

Ostatecznie Bill znalazł te tabletki. Z bliźniakami nic robiłam do godziny 16.

Cala nasza trójka siedziała rozwalona na kanapie umnie w salonie.

T: ej chuj z tym że wczoraj była impra, ale teraz tak może tylko nasz cały zespół by świętował. Znaczy się ja i Pati się nie bawiliśmy.

B: Dobra, jak chcecie.

Zdzwonilismy się z Gustavem i  georgiem. Umówiliśmy się że przyjdą że swoimi dziewczynami o 18. Do tej godziny wszczyscy sie leniliśmy ponieważ miałam u siebie w domu pod dostatkiem alkoholu 😏.

Impreza się rozkręciła. Bill z powodu kaca wolał dziś nie pić nawet łyka.

Ja z Tomem byliśmy tak na hlani ze zaczęliśmy z vodką w ręku latac po haupie. Śmialiśmy się jak hieny. Wykorzystalam moment gdy wszyscy byli skupieni na siebie. Nie zwracalm na siebie uwagi mimo tego że włazilam na ściany. Udało mi się dojść do basenu.

P: Kurwa pierdole.

Pod wpływem alkoholu nie wielno pływać itp. Natomiast ja zlekalam się z problemami innymi o których nikomu nie mówiłam. Staralam się o nich nie myśleć.

Już chcialam to zrobić dawno. Wskoczylam do basenu. Śmiałam się pod wodą. Zaczęłam się ktusic. I nikogo nie było by przyszedł i mi pomógł.

*perspektywa Tom*

( a chuj martwcie się o nią)

Byłem tak najebany że wyszedlem nie świadomie z domu. Wywalildm się na trawi. Obrucilem na plecy I wpatrywalem w gwiazdy. Dotarło do mnie co się ze mną dzieje. Więc tsk lezalem kilka minut z nadzieją że ktoś mnie znajdzie. Marzyłem żeby ten ktoś była Pati.

Nagle ktoś położył się obok mnie. Odwróciłem głowę w stronę osoby. To był bill.

B: Myślisz czy pora spania.

T: Myślę tylko nie kontroluje ciała.

B: Aha czyli pora spania.

T: daj mi tu poleżeć.

B: Tom, powiedz szczerze. Pato ci się podoba ?

T: Tak. Bardzo.

B: Może jej wkoncu to powiesz.

T: Nie ma dobrego momentu.

B: Nigdy nie ma i nigdy nie będzie.

T: wogóle póki pamiętam to ci powiem. Pati ma wywiad za tydz. My razem z nią bo to załatwiłem i ona tego nie wie. Więc mi przypomnij

B: Co jak

T: no dzisiaj rano jej telefon zadzwonił to odebrałem a tam jakiś babsztyl itp.

Po dłuższej rozmowie Bill powiedział że idzie sprawdzić co u Pati. Nalegałem abym mógł isc z nim. Po paru minutach się zgodził.

Wstałem łaziłem z Billem po calym domu bo nie mogliśmy znaleźć Pati.

Wkońcu tak z dupy postanowiliśmy pójść w miejsce gdzie miała basen.

T: JAPIERDOLE PATI

B: CZK tu jesteś pod wpływem.

Bill wskoczył i ją wyciągną na brzeg. Klęknąłem obok Pati. Wziolem ją na race i polozylem jej głowę na moich kolanach.

Bill odrazu pobiegł aby powiadomić służby.

T: słońce, dlaczego. Proszę nie odchodź.

Już tam w szpitalu.
Siedziałem za niepokojony a bill łaził po korytarzu.
Czekaliśmy aż przyjdzie lekarz.

B: dzięki Bogu że chociaż prawie całkowicie strzezwiales

T: Ja wolałbym być teraz pijany i nie czuć tego bólu. Ja ją kocham czemu ona to zrobiła.

B: musi cos przed nami ukrywać.

Nagle przyszedł lekarz jedyne co nam powiedział że dlugo tam nie była i szybko zareagowaliśmy. Tylko jest jedną rzecz. Nie są pewni czy z tego wyjdzie. Czy wogóle przeżyje.

Czyżby próba samobójstwa została uznana jako udana ?

Its All a Lie //Tom Kaulitz Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz