część 31

538 21 87
                                    

Gdy dojechaliśmy na miejsce, bez problemu prześlizgneliśmy się do środka. Tom odrazu wyfrunął z Georgiem na alkohol.

Tak samo chciałam zmierzyć w stronę mini baru, ale poczułam jak ktoś łapie mnie za ramię.

B: Pati, pamiętasz?

Odwrociłam głowę w stronę Billa. Kilka razy zamrugałam po czym odpowiedziałam.

P: Co, A tak. Boję się.

B: Też.

Ruszyłam przed siebie i tak jakby ,,badałam" teren. Czasami między ludźmi patrzyłam na Toma. Naszczęście dalej siedział przy mini barze z Georgiem. Nagle Tom zaczoł się rozglądać, aż wkońcu nasze oczy się ze sobą spotkały pomachał mi pokazując znak ,,chodź" lekko uśmiechając się.

Podeszłam do nich.

T: Pati, siadaj.

Po czym usiadłam obok Kaulitza.

T: Napijesz się czegoś?

Pokiwałam głową że nie.

T: Ej słońce, wszystko ok?

Tom złapał mnie za ramię przyglądał mi się z żalem I ciekawością.

P: Tak wszystko okej. Tylko tak trochę nie swojo się czuje.

T: A no okej, jak coś to mów.

Odwróciłam się by poszukać Billa wzrokiem. Znalazłam go w miejscu gdzie siedział na kanapie będąc otoczonym dziewczynami. Wyglądały na fanki. Wiadomo Bill nie jest Tomem więc, z nimi rozmawiał normalnie bez flirtowania. Spojrzałam przed siebie, na półce znajdowało się dużo butelek z winem, piwem itp. Wbiłam w nich wzrok.

Zdałam sobie sprawę, że nie mam pojęcia jak mam cokolwiek od niego wyciągnąć. Na obecną chwilę nie mogłam liczyć na Billa.

P: Ej Tom, ja idę na chwilę do kibla.

T: Ok, uważaj.

Poszłam zrobić jak powiedziałam. Weszłam do pierwszej leprzej kabiny w której się zamknęłam. Usiadłam na sedesie ponieważ zaczęło mi się kręcić w głowie i robić ciemno w oczach.

Znowu.

Słyszałam pikanie. Jakiś niski głos faceta.

Facet: Ona się kurwa nie obudzi.

Baba: Ale-

Facet: Nie ma Ale zrozum to wkońcu.

Zaczęło mi się cieżej oddychać. Otworzyłam gwałtownie oczy.
Siedziałam na sedesie oparta o ścianę.

To było straszne uczucie, ale krótkie.

Wyszłam z kabiny i poszłam do kranu, włączyłam zimną wodę chcąc się ochłodzić. Lecz, uslyszalam jakieś stuknięcie szkła i nagła panikę ludzi. Od razu z tam tąd wybiegłam.

Ujrzałam na środku pomieszczenia Toma z krwawiącym nosem i jakąś wydzierającą się typiare.

Odrazu poleciałam do Kaulitza.
W między czasie.

Typiara: Jak możesz.

T: Ale Jezu o co ci chodzi.

Podeszłam do Toma złapał go za rękę.

P: Tom co się dzieje.

Złapałam kontakt wzrokowy z tą dziewczyną. Była w szoku i odrazu zamilkła.

T: Nic, jakaś wariatka się na mnie uwzieła.

Zeskanowałam tą dziewczynę od gory do dołu, tak samo ona mnie.

Its All a Lie //Tom Kaulitz Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz