część 28

370 21 21
                                    

---
Mój wattpad jest głodny. Nie pozwoli mi zobaczyć mojej części 💅🏻
---

Stałam pod prysznicem, skupiłam się na tym jak ciepła woda spływała mi z głowy aż na sam dół. To uczucie było przyjemne. Żałowałam przez moment że nie zaprosiłam Toma do siebie, ale moje pragnienie dotyku szybko zniknęło. Miałam nie co wątpliwości do tego związku. Kocham go, ale nie czuje jakby on czuł to samo. Jesteśmy razem już może z ponad tyg, ale dla mnie jakoś nie ma to wielkiego znaczenia. Porpostu nie słyszę tego od niego, nie mówi mi tego w prost. A jeszcze te jego oczy które go zdradzają.

Wyszłam z pod prysznica wytarłam się recznikiem ubrałam bieliznę a następnie resztę ubrań które wziełam ze sobą przed wyjściem z łazienki. Nagle zatrzymałam się i wpatrywałam się w swoje odbicie w lustrze. Uświadomiłam sobie że Pati Williams nigdy nie zostawia swoich podejrzeń w kącie.

Wyszłam z łazienki z myślą o tym by się podzielić z tym z billem. Ufałam mu i mimo że był bratem Toma to i tak nie wypapla mu niczego. Chodźby tak myślałam.

Poszlam do Billa, nie pewnie zapukalam do jego drzwi. Po cheili się otworzyły I stał w nich bill.

P: Jesteś sam ?

B: Tak?

Wryłam mu się do pokoju i usiadlam na jego łóżku. Po czym on zamkną drzwi i się do mnie odwrócił.

B: Stało się coś ? Mam iść zaraz lecieć zabić Toma??!?!?

P: Nie. Muszę Ci coś powiedzieć.

B: okej.

P: Ale usiądź. / po chwili Bill usiadl na dywanie.

B: Słucham.

P: Mam podejrzenia że Tom coś ukrywa.

B: Też mam takie wrażenie.

Po dłuższej konwersacji doszliśmy do wniosku że zaczniemy go szpiegować.

B: To ja go zagadam, ty weźmiesz telefon i spindolimy.

Popatrzylam się na niego jak na debila.

P: i napewno nie zczai.

B: To masz jakiś leprzy pomysł?

P: Zorganizujemy imprezkę, będziemy jako jedyni nie pili i będzie go obserwować.

B: Ok tylko kiedy.

P: Na drugi dzień po wywiadzie.

Przekazaliśmy sobie ostatnie domrodbne szczegóły. Wróciłam do siebie do pokoju będąc dumna.

Ledwo co skoczyłam do łóżka I drzwi się otworzyły. Lekko się uchyliły i znich wyjrzała głowa Toma.

T: Śpisz? / szepną.

P: Nie

T: O okej / otworzył szerzej drzwi i wszedl do środka.

P: Co chcesz.

T: Mogę z tobą spać??

P: Dobrze.

Tom wszedl głębiej do pomieszczenia, zamkną za sobą drzwi. Podszedł do łóżka i położył sie obok, zabrał mi kołdrę, CAŁĄ.

P: E chłopczyku.

Zero reakcji od Toma.

P: CHŁOPIE KURWA.

T: CO

P: ODDAWAJ KOŁDRĘ.

T: NIE, NAZWAŁAŚ MNIE CHŁOPCZYKIEM

P: BO TAK JEST.

T: Ja to ci zaraz mogę chłopczyka zrobić.

Odwróciłam się plecami do niego. I leżałam tak w ciszy bez kołdry.

Its All a Lie //Tom Kaulitz Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz