część 24

368 22 8
                                    

Stałam pod domem, wpatrywalam się na drzwi wejściowe, a w głowie tworzyłam czarne scenariusze. Mialam nadzieję że ciotka nie siedzi przed telewizorem nie slucha wiadomości. Jest wiele opcji co mogła by zrobić. Po dłuższym myśleniu chwyciłam za klamkę i otworzyłam drzwi. Powoli i nie pewnie  przekroczyłam próg.

C: Pati czy to ty?

P: nie, złodziej.

C: To nie śmieszne w tej chwili do salonu.

Zamknęłam za sobą drzwi I zaczelam się cała z trząść przez reakcje cioci. Przyszłam do niej i Stanęłam tóż obok kanapy na której siedziała.

C: usiądź. / powiedziała spokojnie

P: wole postać.

C: Powiedziałam że masz usiąść. / powiedziała wkurzoną

P: Ale.

C: PATRYCJA!, do cholery, nie pyskuj tylko siadaj ! / krzyknęła.

Zrobiłam się siedziała. Bałam się. Czułam się bez silna w tym momencie. Wiedziałam że już wszystko wie przez ye cholerne media, wiadomości.

C: Idziesz na imprezkę i takie rzeczy odwalasz, oszalałas do reszty!? Jeszcze na naszą rodzina jest zagrożona. PRZEZ Cb. Jesteś nie odpowiedzialna. Jak tylko ktoś się dowie że miałaś cokolwiek wspólnego z Cindy. Nie żyjesz.

Całą się trzęsłam, bo zdawałam sobie z tego sprawę. Nie wiem dlaczego myślałam że to nie wyjdzie. Paparazzi jest wszędzie. Od tego się nie da uciec, no chyba że siedzi się w 4 ścianach i nie wychyla się na światło dzienne.

C: Pakuj rzeczy i wypierdalaj z mojego domu. Obiecałam twojej matce że się tobą zajmę, pod warunkiem że nie będzie z tobą kłopotu.

Wstałam gwałtownie.

P: DLACZEGO

C: Jeszcze głupio się pyta, mówiłam ci dlaczego. Teraz won stąd. Za 10min ma cie tu nie być.

Wybiegłam z tego pomieszczenia ruszając na schody. Otworzyłam gwałtownie drzwi od pokoju, chwycilam walizkę z Szafy i zaczelam się pakować. W miedzy czasie zdążyłam zadzwonić do Toma, odpaliłam go na głośnik i podczas pakowania liczyłam że od bierze.

T: Halo?

P: Halo, Tom / powiedzialam zapłakana i z lekką chrypką.

T: Czy ty płaczesz??

P: Nie, znaczy się. Ciotka z domu mnie wywaliła.

T: Jadę do Ciebie. Za 10min będę.

P: Za tyle ma mnie nie być.

T: To zaczeszkasz, masz gdzie spakowac rzeczy?

P: Mam tylko jedną walizkę.

T: To przez okno. Do zobaczenia

Po chwili Tom się rozłączył. Ja w tym czasie zdążyłam zapakować rzeczy do walizki. Miałam Jeszcze dużo rzeczy które były mi potrzebne. Olałam reszte ubrań. Otworzyłam okno i zrobiłam jak Tom powiedzial.

----------
Guys, dziękuję zaczytanie😁🥰
To nie koniec spk.

zapraszam tylko na 2 książkę:

Hate makes Love // Tom kaulitz

Its All a Lie //Tom Kaulitz Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz