Štiri

80 8 41
                                    

Rozdział dedykowany salalalalami. Co ja mogę tu dużo mówić po prostu jesteś jedną z moich ulubionych osób na wattpadzie. Czekam na dalszy ciąg twojego ff i każdemu polecam przeczytać.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Kreska „—————" będzie oznaczać jakieś listy, rozmowy przez telefon itp.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Rano się obudziłam i gdy uświadomiłam sobie że muszę iść do pracy westchnęłam. Jedyne co mnie w tym cieszyło to to że będzie tam ze mną Delphini. Ubrałam się, umyłam zęby i uczesałam po czym poszłam do pracy.

Była 7:55 czyli byłam AŻ 5 minut przed czasem.  Zawsze się spóźniałam więc byłam z siebie dumna.
Miałam tu siedzieć do 15. Jakoś 3 minuty po mnie przyszła Delphi. Chwile gadałyśmy po czym zaczął się większy ruch więc Delphi obsługiwała klientów a ja zanosiłam im zamówienia do stolików.

Jakoś około 12 do lokalu weszło 5 chłopaków. Był to Jan, Bojan, Nace, Jure i Kris. Nie zdziwiło mnie to bo wczoraj mi mówili że przyjdą do mnie do pracy w wolnym czasie. Podeszli do lady i się ze mną przywitali. Usiedli przy stoliku po czym podeszłam do nich i zebrałam zamówienia. Wróciłam do baru i przygotowałam razem z Delphi wszystkie kawy i desery po czym poroznosiłam je do stolików.

Gdy ruch się trochę zmniejszył i siedziałam z Delphi za ladą dostałam wiadomość na naszej cudownej grupie „Joker out i Emcia". Dalej próbuje wydusić z chłopaków to kto wymyślał nazwę. Chyba nigdy się nie dowiem. Weszłam na grupę i zobaczyłam wiadomość od Jure żebym do nich przyszła. Podeszłam do ich stolika i usiadłam obok Krisa.

- chcesz dzisiaj przyjść do nas czy wolisz żebyśmy my przyszli do ciebie?- zapytał Nace-

- mogę ja do was bo wy macie chyba większy ten dom- odpowiedziałam-

- To któryś z nas po ciebie podejdzie bo mamy przecież blisko- powiedział Jure-

- oki tylko o której?- zapytałam-

-pasuje ci 16?-

- Pasuje-

- no to o 16 któryś z nas po ciebie będzie-

-ok

Gdy ruch znowu trochę się zwiększył musiałam iść dalej pracować. Chłopaki poszli około 13. Pożegnalna się z nimi i czekałam na koniec pracy. Szybko zleciały mi te 2 godzinki. Poszłam do domu i po 10 minutach wchodziłam już po schodach do mojego mieszkania.

Usiadłam na łóżku i wpatrywałam się w otwartą szafę w poszukiwaniu jakiś ładnych ciuchów. Nie było jakoś mega ciepło, ale nie było też zimno więc wybrałam czarno-zielony sweterek i do tego czarne poszerzane jeansy. Przebrałam się i rozczesałam włosy.

Około 15:45 dostałam wiadomość na naszej grupie że mam się szykować bo za 5 minut będzie po mnie Kris. Z racji takiej że byłam już gotowa to spakowała tylko potrzebne rzeczy do małej czarnej torebki. Ubrałam swoje czarne conversy i czekałam aż Krisko zapuka do drzwi.

Dosłownie 3 minuty później usłyszałam pukanie do drzwi. Poszłam otworzyć i zobaczyłam właśnie Krisa. Ten tylko powiedział krótkie „cześć" i poszliśmy do ich domu. 

W drodze do nich cały czas rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. Po chyba dosłownie 5 minutach byliśmy pod ich domem. Nace jednak nie kłamał z tym że mieszkają dwa domy ode mnie.

Weszliśmy do środka i ściągnęliśmy buty. Dom był nie za duży ale nie za mały. Taki sam jak moje mieszkanie czyli taki... idealny.

Poszliśmy do salonu i zobaczyliśmy resztę siedzących na kanapie. Podeszliśmy i przywiązałam się z resztą. Usiedliśmy na kanapie obok innych i zaczęliśmy gadać. Gadaliśmy tak z 30 minut aż w końcu Bojan wpadł na genialny pomysł zagrania w karaoke. I tak się zaczęło. Najpierw śpiewał Kris z Nace, po nich Jan z Jure aż w końcu ja miałam śpiewać z Bojanem.

The Slovenian musicians || joker outOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz