rozdział 16

68 10 0
                                    

Lilka na szczęście jakoś to przetrawiła i nie zrobiła kolejnej awantury, chodziła ostatnio nabuzowana, smutna i rozszczeniowa, ale to się skończyło. Wchodziliśmy w kolejny etap naszego związku i tak jak wspomniała powinniśmy rozmawiać, a nie skakać sobie za każdym razem do gardeł. Ta opcja przypadła mi do gustu. A po za tym chciałem ja w końcu w swoim łóżku, czuć zapach jej ciała i jego delikatność i gładkość. I nawet myśl o jej braciach mnie od tego nie powstrzyma. Miałem też pewność, że moja złośnica też nie będzie w stanie trzymać rączek przy sobie. Marzyła mi się pobudka taka jak byli tu jeszcze Włosi. Zaskoczyła mnie w tedy w bardzo przyjemny sposób. Na samą myśl mi stanął, na szczęście siedziałem przy stole i moja erekcja nie była widoczna. Mieli by pewnie niezły ubaw. Rozmowy toczyły się w bardzo miłej atmosferze co chwile ktoś wybuchał śmiechem. W końcu w tym domu zawitała prawdziwa radość. Wkurwiało mnie już tylko brak kontaktu z Dimą, pojechał z Włochami rozeznać się w terenie i ni chuja się nie odzywał z resztą jak i bracia Lilki. Musiałem jeszcze poinformować wszystkich, że przyspieszam nasz wyjazd do Włoch. 

-Skoro jesteśmy wszyscy, muszę wam coś powiedzieć - rozmowy umilkły i wszyscy spojrzeli na mnie. - Przyspieszam nasz wyjazd do Włoch, Dima i pozostali milczą i w chuj mi się to nie podoba. 

-Nikolaj!! - spojrzałem na Lilkę, zasłaniała uszy naszemu synowi, zapomniałem się i przeklnąłem. Przeprosiłem spojrzeniem. 

-To na kiedy mamy być gotowi? - zapytał Maksym, Lilka miała rację mój młodszy brat wydoroślał, teraz byłem pewny, że sobie poradzi ze wszystkim. Miłość nas zmieniła. Zawsze rządziłem twardą ręką i bywałem skurwysynem, ale to przypadkowe spotkanie Liliany w klubie i uczucia które powróciły złagodziły mój charakter. Ale nie miałem zamiaru mięknąc dla wrogów, dla nich nadal jestem skurwysynem. 

- W piątek, Aron załatw nam miejscówkę na noclegi. Najlepiej jak będzie to jakiś mały hotel, tam nie będziemy się rzucać w oczy. 

-W piątek? Przecież to już za dwa dni! - Lilka jak zwykle panikowała, postanowiliśmy je zabrać ze sobą, zostawiając je na miejscu, mogłem liczyć tylko na to że coś odwalą jak przy ostatniej akcji. 

-Lilka spokojnie, zdążysz się spakować, proszę żebyście z Dalią nie zabierały za dużo rzeczy. Najwyżej kupicie sobie na miejscu jakieś ubrania. - Moja narzeczona na dźwięk słowa zakupy aż pisnęła ze szczęścia, tak, uwielbiała godzinami chodzić po sklepach. Tak przynajmniej będą zajęte i nie będą mieszać się do naszej akcji. 

-Mamo! - Aleks domagał się też uwagi. 

-Tak, skarbie? 

-Chce spać!! - Aleks kiedy był śpiący był strasznie marudny -Chce iść z wujkiem Aronem!! - o tym właśnie mówiłem, na szczęście synek Dali był spokojny i teraz już spał sobie na kanapie. Aron wstał od stołu z westchnięciem, Aleks po śmierci Grigorija przerzucił swoją uwagę właśnie na niego. Wziął naszego syna na ręce i wyszedł z jadalni. Maksym mnie zaskoczył i poszedł po Lukę, wziął go na ręce i pocałował w główkę i razem z Dalią wyszli także. Zrozumiałem, że odpuszczam skoro Maks jest szczęśliwy i Dalia ma na niego aż tak dobry wpływ to będę im kibicował. 

-Widzisz, twój brat ci właśnie pokazał, że już nic nie wskórasz próbując ich rozdzielić - skwitowała Lilka kiedy zostaliśmy sami. - miała rację, skoro przestali się już ukrywać nie było szans by ich rozdzielić, z własnego doświadczenia wiem, że nikt nie ma prawa ingerować w miłość. Kiedy odchodziłem od Liliany, moje serce się rozpadało za każdym razem jak tylko o niej myślałem, przez pierwszy rok bez niej miałem wrażenie ze czuję jej zapach dosłownie wszędzie, zamykałem oczy i widziałem jej uśmiech, w powiewach wiatru słyszałem jej głos. Zaczynałem myśleć, że oszalałem, ale tak bardzo za nią tęskniłem, że takie szaleństwo było ukojeniem. Katowałem się przyjeżdżając przez pierwsze miesiące do Polski i ją obserwując. Jej rozpacz rozpierdalała mi serce i duszę, więc zrezygnowałem z obserwacji. Dałem jej spokój. Przysięgam próbowałem zapomnieć i próbowałem przestać ją kochać, ale to się nigdy nie wydarzyło, stworzyłem sobie tylko złudne przeświadczenie, że o niej zapomniałem. Ale ona znów stanęła na mojej drodze i wiedziałem że teraz już nie pozwolę nas rozdzielić. Przez chwilę broniła się przed tymi uczuciami, ale się poddała, a mnie uczyniła najszczęśliwszym facetem na świecie. Dała mi syna, dała mi siebie. Nie pragnąłem nic więcej, no może jeszcze córki. A to ta przyjemniejsza część tego wieczoru. 

-Masz rację, kochanie. Od tej chwili obiecuję im kibicować. Mają prawo być szczęśliwi. 

-Nikolaju Rosovie, nie poznaje pana. - wiem, że nie uwierzyła mi do końca, ale przekona się w czasie, że to nie były czcze słowa. Wstałem od stołu i podałem dłoń Lilce, podała mi swoją i poszła za mną. Byłem podniecony jak małolat, tak dawno nie kochałem się z Lilką, że miałem wrażenie, że moje jaja wybuchną. Weszliśmy do sypialni, gdzie pałeczkę przejęła Liliana. Popchnęła mnie łóżko, i to ja rozumiem, nie opierałem się wcale. Kiedy podniosłem się na łokciach, stała przed mną w kurewsko seksownej bieliźnie i z kajdankami w dłoni. Moja diablica. Zeskoczyłem z łóżka z gracją pantery i to teraz Lilka leżała pod mną z przypiętymi nadgarstkami do ramy łóżka. Rozebrałem się i wróciłem do niej. 

-Nikolaj, kocham cię, nigdy nie przestałam - wyszeptała, między jękami. Tak kurewsko ją kochałem, była moim światłem i moim powietrzem. Bez niej byłem nikim. To ona była moim dopełnieniem, nie wyobrażałem sobie bez niej życia. Pocałunkami znaczyłem jej skórę od szyi aż po linię majtek, czułem ją.. jej zapach i jak była cholernie mokra. Odpiąłem jej stanik by uwolnić jej  idealne cycki. Zassałem jej różowy i twardy sutek, smakowała jak poranna rosa. Świeżo i kusząco. Wplotła palce w moje włosy i przyciągnęła mnie do siebie w między czasie odpiąłem jej kajdanki chciałem czuć jej dłonie na moim ciele. 

-Lilka? - spojrzała na mnie jej wzrok był zamglony od podniecenia. - Kocham cię - nasze hamulce puściły zerwałem jej majtki i jednym pchnięciem wszedłem w nią. Wydała z siebie cudowny jęk, co jeszcze bardziej mnie nakręciło. Wiedziałem że oboje potrzebujemy zatracić się w swoich ciałach i zmysłach. Była tak nieziemsko ciasna i mokra. Przewróciłem ją na brzuch i uniosłem biodra do góry, docisnęła do mnie swoją seksowna pupę i tak jak przedtem mocno w nią wszedłem, Lilka zaczęła zaciskać się na moim kutasie, czułem, że była już blisko wiedziałem też, że dojdziemy oboje równocześnie. Przyspieszyłem ruchy, jęki Liliany były coraz głośniejsze. W momencie kiedy wykrzyczała moje imię, oboje doszliśmy z taką mocą jak jeszcze nigdy. Położyłem się obok mojej kobiety, miała zamknięte oczy, ale się uśmiechała i to był nieziemski widok. Głaskałem jej plecy a jej oddech stawał się spokojny, zasnęła z tym uśmiechem na twarzy i przysięgłem że każdej nocy tak będzie. Pocałowałem ją w czoło i przykryłem a sam poszedłem wziąć prysznic. Nie były nam potrzebne słowa, by wiedzieć, że nie umiemy żyć bez siebie. Od tej chwili zrobię wszystko by zawsze była szczęśliwa, ona i nasz syn. Zasługiwali na wszystko co najlepsze. Wróciłem do łózka i położyłem się obok niej, wpatrywałem się w jej spokojną twarz, aż sam zasnąłem. 

Rosyjska miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz