Rozdział 10

174 14 3
                                    

W Avengers Tower

*Tony*

Po wysłaniu młodemu zdjęcia dziewczyny , postanowiłem zacząć poszukiwania. Poszłem do salonu i zwołałem całą ekipę.

-Dobra, to co robimy? Jak mamy ją znaleźć?-zapytał się Steven. Już chciałem mówić , ale Natasza zaczęła mówić.

-Na pewno trzeba sprawdzić , czy niema jej w domu...-przerwałem Nat.

-Pomysł nienajgorszy , ale nie sądzę że tam będzie.- miałem rację  -przecież ona wie ,że my wiemy gdzie mieszka.

-Racja , ale i tak warto tam pójść, może dowiemy się czegoś więcej o niej-stwierdził Mrożonka.

-Okej , to teraz słuchajcie! Natasza i Rogers idą do domu dziewczyny . Ja spróbuję znaleźć ją przez system na podstawie jej zdjęcia , może kamery miejskie coś wypatrzą , zobaczymy. Thor i Clint przejdą się do jej szkoły żeby zebrać o niej jak najwięcej informacji. Czy wszystko jasne?

-Jak słońce!-wszyscy odpowiedzieli mi chórkiem

-Thor!

-Tak?

-Zachowuj się i nic nie odstawiaj! Masz słuchać się Bartona! A ty go pilnuj!-mówiąc to wskazałem palcem na Hawkeya.

-Dobra, dobra!-podniósł ręce w obronie-obiecuję że będę pilnować go jak własne dziecko-mówiąc to położył prawą rękę na piersi , jakby składał bardzo ważną i wielką obietnicę. Thor tylko stał uśmiechnięty i wpatrzony w Clinta.

-To jak nazywa się ta szkoła?-zapytał łucznik.

-Już sprawdzam...-podeszłem do komputera i poszperałem trochę...- Szkoła Midtown...chwila coś kojarzę...

-Czy to nie tam chodzi Pajączek?-podsuną Kapitan

-Racja , powiadomię o tym Petera , a wy już idźcie do tej szkoły.

-Dobrze , a więc żegnajcie towarzysze!-krzykną z windy Thor. Po tym jak Clint wszedł do windy, ta zamknęła się i ostatnie co widziałem to wyszczerzony Bóg błyskawic.

-Ta mała jest zdolna , widzieliście jak zrobiła lodowe kule i rozbiła nimi lustro weneckie.-powiedziała Natasza-ma więcej mocy niż myśleliśmy.

-Tak... ciekawe co jeszcze ukrywa...-odpowiedziałem

-Musimy bardziej na nią uważać , musi z nami zamieszkać , żebyśmy mieli ją na oku . Jeśli nie będzie chciałam , niestety trzeba będzie ją zmusić.- Mrożonka miał rację...

-Dobra Steve , chodźmy już!-Natasz wzięła Kapitana za nadgarstek i zaciągnęła do windy. Po chwili kazałem Jarvisowi szukać dziewczyny przez systemy.

*Steve*

Kiedy dotarliśmy pod drzwi jej mieszkania zadzwoniłem dzwonkiem . Po dłuższym czekaniu Nat odezwała się.

-Nikogo niema. Trzeba wejść. Zajmę się tym-po chwili otworzyła drzwi, nie wiem jak ona to robi , ale jest w tym dobra. Weszliśmy do mieszkania. Nie było zbyt duże , od razu wchodziło się do salonu połączonego z kuchnią . Czuć było lekki zapach fiołków.

-Ty przeszukaj salon i kuchnię, a ja resztę pokojów-po jej słowach rozeszliśmy się.

*Natasza*

Najpierw podeszłam do brązowych drzwi z zielonym imieniem na drzwiach.

-Sydney, to pewnie pokój jej siostry-powiedziałam szeptem do siebie , po czym weszłam do pokoju.

Pokój był mały. Panował w nim nie mały bałagan. Ściany pokoju były koloru szarego. Po lewej stronie było duże , dwu osobowe  i niezaścielone łóżko na którym leżało wiele ubrań. Na wprost znajdowało się duże okno , z białymi zasłonkami. Tuż koło okna stało małe biurko, zawalone  różnymi papierami i książkami. Podeszłam do niego by bliżej się przyjrzeć. W tym bałaganie znalazłam kartkę 

/ZAWIESZONE/Brooklyn: Wybranka perły/Avengers_H2O_Wystarczy kroplaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz