- Po tym co mi zrobiłeś! Mam kurde jeszcze się wstrzymać z rozwodem?! Chyba w twoich snach!
- Daj mi drugą szansę, proszę.
- Pff.. Ty sobie żartujesz?!
- Nie żartuję. Ja mówię poważnie.
- Kinga, Marek zostaniecie moimi świadkami w sądzie na rozprawie sądowej? - zapytałam, aby ten gnój uwierzył, że nie żartuje
- Oczywiście Olga, my zawsze staniemy w twojej obronie. - odparła moja ukochana przyjaciółka
- Olga, proszę! Błagam, daj mi jeszcze jedną szansę. Zostań ze mną, porozmawiajmy na spokojnie. - mówił, nadal klęcząc przede mną
- Dobra, dosyć tego! Kinia, Marek spakowane walizki?
- Tak. - odpowiedzieli równocześnie
- Okej. To jedziemy.- rozkazałam. Następnie ja, Kinga i Marek wsiedliśmy do aut, po czym wyjeżdżaliśmy z posesji tego dupka pieprzonego. Najpierw ja z Kinią, a potem Marek.
Po 15 minutach byliśmy pod domem mojej przyjaciółki i jej męża. Wiadomo po drodze jeszcze do mnie się dobijał Jacek. Ale miałam to w dupie.
Godzinę później jednak wróciłam z Kingą pod mój niedawno jeszcze dom, aby zabrać stamtąd mój samochód.
Po weekendzie jak to zaplanowałam, pojechałam do sądu złożyć pozew o rozwód z orzeczeniem o winie Jacka. Tego dnia wyszłam trochę wcześniej z pracy, aby zdążyć to załatwić przed zamknięciem sądu.
Jacek jeszcze mnóstwo razy próbował ze mną się skontaktować. Nawet przyjechał do mojej firmy, w której pracuje przed moim rozpoczęciem pracy. A ja go ominęłam i udawałam, że on nie istnieje. A on krzyczał w moim kierunku, zbliżając się do mnie: „Olga! Proszę! Porozmawiajmy!”
Tydzień później
W ciągu tygodnia jeździłam po resztę moich rzeczy. Pakując je do kartonów w czasie, gdy miałam 100% pewność, że go nie spotkam w domu. Bo nie miałam żadnego zamiaru z nim rozmawiać albo chociażby oglądać.
Nadal mieszkam razem z Kinią i jej mężem. A ja szukam mieszkania od kilku dni do wynajęcia, aby nie siedzieć na głowie Kingi i Marka. Lecz nic ciekawego nie znalazłam. Jednak godzinę później po pracy znalazłam coś małego i przytulnego, nawet nie daleko Kini. Momentalnie wzięłam telefon do rąk i zadzwoniłam pod numer znajdujący się na stronie.
- Dzień dobry.
- Dzień dobry z tej strony Olga Johnson, ja w sprawie kupna mieszkania. Czy jest nadal aktualne?
- Tak, aktualne. Kiedy chciałaby pani obejrzeć mieszkanie?
- Ja nawet teraz bym mogła obejrzeć.
- Okej. A ile pani zajmie przyjazd?
- Takie pół godzinki.
- Dobrze, to do zobaczenia o 16:50
- Dziękuję i do zobaczenia.
Następnie się rozłączyłam i pobiegłam po kluczyki do samochodu.
- Kinga, jakby co, ja jadę zobaczyć mieszkanie i mnie w domu nie będzie! - wykrzyknęłam do Kingi i wybiegłam z tymczasowego domu. Weszłam do samochodu i ruszyłam pod dany adres.
Po 30 minutach byłam na miejscu. Już tam czekała na mnie agentka nieruchomości.
- Dzień dobry, to ja dzwoniłam do pani, Olga Johnson.- przywitałam uściskiem dłoni oraz się przedstawiałam.
- Karina Kay. Dzień dobry, zapraszam do środka. - również się przedstawiła i zaprosiła mnie do środka.
Po zaprezentowaniu mieszkania.
- Czy jest pani nadal zainteresowana?
- Tak jak najbardziej.
- Okej. No więc, dzisiaj pani chce podpisać dokumenty?
- Tak, chce mieć to już z głowy oraz już się tutaj wprowadzić.
- No dobrze, więc na chwilę zostawię panią samą. Ponieważ muszę skoczyć do samochodu po dokumenty.
- Dobrze. Będę czekać.
Po chwili pani Kay nie było w mieszkaniu. A ja miałam chwilę w spokoju obejrzeć mieszkanie. Jest piękne. Nie mogę się doczekać, gdy się wprowadzę.
Po kilku minutach pani Kay była spowrotem w mieszkaniu z dokumentami.
- Dobrze, no więc proszę sobie na spokojnie przeczytać i podpisać dokumenty. Jeśli są jakieś pytania, proszę śmiało pytać.
- Okej. - po przeczytaniu, podpisaniu dokumentów oraz zapłaceniu za mieszkanie.
- No dobrze. Więc mieszkanie jest pani. - po tych słowach pani Kay podarowała mi kluczyki do mieszkania, po czym wyszła z mieszkania.
Teraz jestem tylko ja i moje nowe mieszkanie. Chwilę jeszcze po mieszkaniu spacerowałam. Ale zbliżała się noc i musiałam wrócić do domu przyjaciółki.
Po pewnym czasie byłam już u Kini w chacie. Gdy tylko weszłam od razu się pochwaliłam moim zakupem mieszkania Kindze i jej mężowi.
- Gratulacje. - odpowiedział Marek
- To wspaniale. Cieszę się razem z tobą, Olga. - odpowiedziała moja przyjaciółka
Przez kolejne dni znowu się pakowałam i przeprowadzałam tym razem do mojego mieszkania. Jak ja się cieszę z tego mieszkania jak mało kto.
Po paru dniach już na stałe zamieszkałam w nowiutkim mieszkanku. Zaprosiłam tam moich rodziców na obiad i opowiedziałam co się wydarzyło przez ten ostatni czas. Chciałam zaprosić również Kamila - mojego brata, ale niestety jest zagranicą na delegacji. A dopiero wraca po weekendzie, więc go zaproszę do siebie jak wróci. Mój ojciec jak się dowiedział co zrobił mi Jacek. Już chciał brać kluczyki do samochodu i szukać tego dupka, aby mu dać po mordzie. Lecz ja z mamą go uspokoiłyśmy, bo tak to jeszcze gorzej by się to skończyło. Bardzo się stęskniłam za rodzicami i bratem ogólnie.
~~~
Witajcie kochani!
Mamy kolejny rozdział „Spotkanie po latach", dajcie znać jak wam się podoba. Mam nadzieję, że zostawicie po sobie ślad w komentarzach💬 lub gwiazdkach⭐. Serdecznie zachęcam do obserwacji mojego konta na wattpadzie jak i na innych społecznościach😉.Bardzo was przepraszam, że o tej godzinie dopiero jest rozdział, ale jestem trochę zalatana. Postaram się poprawić. Mam nadzieję, że mi wybaczycie 😘
Pozdrawiam i do zobaczenia już za tydzień 🫶🏻
CZYTASZ
Spotkanie po latach
RomanceOlga Johnson jest 30-letnią kobietą pracującą w biurze rachunkowym. W najbliższym czasie ma się rozwieść z swoim już nie długo byłym mężem Jackiem, z którym była/jest 5 lat w małżeństwie. David Williams jest 30-letnim mężczyzną pracujący jako trener...