Rozdział 19

12 2 0
                                    

Pov Olga Johnson:

Półtora miesiąca później

Od czasu rozwodu w moim życiu nie zbyt się zmieniło. W tygodniu chodzę do pracy. W weekendy spotykam się z Kingą, która jest już w drugim miesiącu ciąży. Nie mam bladego pojęcia kiedy to minęło. Z Davidem się od tamtego dnia nie widziałam. Ale śni mi się po nocach, raz na tydzień. Kinga na razie dała mi spokój z tym, abym zadziałała w kierunku Davida i chyba naszych odwzajemnionych uczuć. Zapomniała albo czeka aż jej go przedstawię i oświadczę, że jesteśmy razem. Żeby udowodnić, że zadziałałam w sprawie swoich uczuć do Davida. Ale co jeśli historia z Willsem powtórzy się tak samo co z moim byłym mężem?

Pov David Williams:

Od ostatniego spotkania Olgi w moim miejscu pracy. Minęło dość dużo czasu, bo prawie dwa miesiące. A moja głowa nadal jest pełna myśli o tej pięknej blondynce. A w śnie nie opuszcza mnie ani jednej nocy. Natomiast z Lukiem ostatnio kontakt o wiele się poprawił. W weekendy spotykamy się na piwku przy ploteczkach. Tak jak dzisiaj i za czasów licealnych.

- Japierdole! - krzyknął Luke, gdy niezdarnie przechylił kufel piwa i wylał lekko na swój czarny T-shirt

- Japierdole, Luke czy ty nie umiesz pić normalne?

- Umiem, ale no widzisz.

- Jak z dzieckiem. - zaśmiałem się

- Nie masz bladego pojęcia na temat dzieci, więc się zamknij.- odezwał się obrażony blondyn, który sam miał dwójkę dzieci i żonę, tym czasem ja ani tego ani tego

- Dobra, już nic nie mówię.

- Ej, a właśnie jak sytuacja z Olgą? Coś zdziałałeś w końcu czy nadal stoisz w miejscu?

- Stoję w miejscu.

- Japierdole Wills, weź do niej napisz, zadzwoń czy zorganizuj przypadkowe spotkanie. Zależy ci na niej czy nie?

- Zależy, ale... - nie dokończyłem, bo przerwał mi Luke

- Nie ma David żadnego „ale". Zawalcz o nią, do chuja. A nie tracisz szansę na prawdziwą miłość. I to drugi raz w życiu. Może to szansa od losu i to wasze przeznaczenie.

- Masz rację. - odpowiedziałem i chwyciłem za telefon, aby... no i tutaj nie wiedziałem co zrobić - Ja nie mam jej numeru telefonu. Ale gdybym miał to co ja miałbym jej napisać lub powiedzieć?

- Chłopie, ty teraz poważnie? Masz kurwa trzydzieści lat, a zachowujesz się jakbyś miał piętnaście. A napisać możesz lub zadzwonić na messengerze.

- To jak jesteś taki kurwa mądry to podpowiedz. Nie chce poprostu spieprzyć sprawy. Wiesz, że przez miłość robi się głupoty.

- Boże czy ty to słyszysz? - powiedział podnosząc ręce do góry wraz ze wzrokiem, po czym wrócił wzrokiem do mnie- Dobra, chcesz jej to napisać, zadzwonić czy spotkać przypadkowo i porozmawiać? - zapytał, a ja się zacząłem zastanawiać, aż Luke mnie ponaglił- Więc jak?

- Może najlepiej spotkanie przypadkowe, bo tak dziwnie byłoby tak z dupy napisać czy zadzwonić. - stwierdziłem

- Dobra, to plan jest taki. Musimy znaleźć miejsca, gdzie najczęściej wychodzi. Może na insta będzie widać, jeśli cokolwiek publikuje. Tylko kurwa nie wiem jak się może nazywać.

- Ja wiem.

- Ooo stalker-tryb ci się włączył widzę. - po czym przyjaciel się zaśmiał - To wejdź na jej profilowe i może są jakieś zdjęcia z jednego miejsca.

- Ooo, chodzi często do Moniker Coffee Co.

- No i mamy miejsce spotkania. Tera wystarczy ogarnąć w jakie dni chodzi i czy sama czy z kimś.

Spotkanie po latachOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz