rozdział 7| wypadek

750 17 10
                                    

-No to co. Mam plan idealny- zaśmiał się Adrien
-Jaki?- powiedział z pełną powagą Vincent
-A no taki że na przykład Y/n zadzwoni do Shane'a i zapyta się gdzie są on jej mniej więcej powie gdzie a moi ludzie go namierzą. Oczywiście wasi też mogą. A no i Y/n zapytaj się ich jak się czują- mówił Adrien
-Em okej próbowaliśmy czegoś podobnego do...- zaczął mówić Vince
-Kurwa goni ich jakiś psychopata z siekierą!- krzyknęła wreście moja mama
-CO?- A
-Japierdole-T
-Dobra cicho. Y/n dzwoń- V
Wzięłam telefon no i zadzwoniłam. Nic. Kurwa dalej nic.
-Japierdole odbierz to farmazonie!- krzynęłam już zirytowana
No i odebrał. Wzięłam na głośno mówiący ale nie usłyszałam Shane'a tylko Carola

Rozmowa

Y/n...

Co się tam stało? Gdzie jesteście? Gdzie Shane!

Eee nie wiem gdzie on jest. Tony stracił przytomność a ja nie wiem co robić. Marcus też tylko ja zostałem. Proszę co ja mam zrobić?

Kurwa nie wiem czekaj sam Vinca

Ok-kej

Weź wdech i wydech. Spokojnie. Dlaczego Tony stracił przytomność?

Ee wywalił się jak zawracaliśmy w stronę budynku ale ten zjeb nas prawie dogonił więc pobiegliśmy w lewo. Shane i Tony powiedzieli że znają ten las i Shane pobiegł chyba po pomoc bo mówił że niedaleko mieszka

Juz wiem. Dobrze dziękuję Carol. Jeśli coś się będzie działo to dzwoń.

Okej

No i rozłączyłiśmy się.

-Dylan. Jedź z Y/n do rezydencji bo tam podobno udał się Shane- powiedział Vince- a i zostaw Y/n w pokoju gościnnym. Niech odpocznie powiem Willowi żeby przyszedł i pogadał z tobą
-Eh skoro musze- oznajmiłam trochę zdenerwowana że mnie nie zabiorą
Właśnie jechałam z Dylanem autem. Gdy on nagle się odezwał jak staliśmy na światłach
-Ej co się dzieje?- zapytał
-Nic? A pomysł jak mam się zachowywać gdy porwali mi dwóch braci i dwóch kolegów! Co kurwa może mam skakać z radości? Hm? Jebnij się w ten pusty łeb
-A tobie co? Kobiece sprawy czy co?
-Japierdole nie mam okresu!
-Ej no spokojnie
Juz się nie odzywałam tylko podziwiałam widoki. Jechaliśmy tak z pół godziny do Rezydencji Monetów. Była nie mniej większa niż moja jednak widać było że jest większa niż dwa domy jednorodzinne. Gdy weszliśmy od razu poszłam do pokoju gościnego. Po 10 minutach przyszedł Will
-Hej- powiedział i stanął w drzwiach
-A no siema. Co tam?
-A nic. Przyszłem pogadać
-O czym?
-O czym chcesz
-No to teraz o historii twojej rodziny
-Eeeee okej opowiem ci historię "klątwy Monetów" więc moja babcia Blanche jest niewidoma jednak nie każdy wie dlaczego. Blanche bardzo lubiła jeździć na motocyklu. Pewnego dnia miała wypadek i tak straciła wzrok. Teraz bardziej drastyczna bo historia mojej matki...
-Jeśli nie chcesz to nie opowiadaj. Pogadamy o czymś innym
-Nie, jest okej. Jak wiesz moja matka Lissy ożeniła się z moim ojcem Camdemem Monet. Urodziła mu piatkę synów. Popadła ona w depresje po porodową, nic nie jadła, udawała przede mną i Vincentem że jedzenie jest takie dobre po czym gdy zjedliśmy wszystko zwracała bo chciała dac nam dobry przykład, upijała się winem, w tedy byłem ja z Vincem ale później jednak zaszła w ciążę z Dylanem i na chwilę się uspokoiło. Jednak rok później zaszła w ciążę tym razem z bliźniakami i ta ciąża ją kompletnie dobiła. Ojciec załatwił jej dietetyka gdy dowiedział się że się głodzi. Starał się jej pomagać jak może. Ludzie zaczeli mówić na nią Laleczka Lissy przez jej urodę... bardzo lubiła jeździć na masaże bo naprawdę jej pomagały. Pewnego dnia chciałem iść na bajkę do kina. Mama nie chciała się zgodzić jednak po dlugisz namowach wrescie się zgodziła. Ona poszła na masaż a ja z Vincem do kina. W tedy ją... Zgwałcono i zamordowano. Była tam karteczka z jakimś napisem i Oczywiście Laleczka Lissy.
-Nie miała ochroniarza? Przecież wy zawsze go macie
-Ochroniarza oddała nam. Choć w tedy jej się bardziej by przydał. Więc można tak powiedzieć że oddała za mnie i moich braci życie...
-Przykro mi Will
-Nic się nie stało.
-Położe się
-okej za godzinę przyjdę ja albo Dylan
Myślałam i myślałam. Właśnie się dowiedziałam dlaczego matka Monetów nie żyje. Czy ich siostry dosięgnie to samo? Dlaczego oddała w tedy ochroniarza im a nie wzięła sobie innego? Miałam milion pytań i ani jednej odpowiedzi.
Nagle zadzwoniła matka. Oho będzie ciekawie

Rozmowa

Y/n!

Mamo?

Shane miał wypadek... Potrąciło do auto

Co kurwa?! Gdzie on jest

W szpitalu na *********

Jadę

Niedostępna [Shane Monet x Reader] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz