rozdział 31| włamanie

343 8 3
                                    

I o to takim sposobem poszłam jeszcze spać, a spałam do 10 bo obudził mnie mój chłopak szepcząc mi do ucha...

-Kochanie, wstań i schowaj się do szafy, okej?

-Czemu? Co się stało?

Jednak on milczał

-Shane do cholery jasnej!

-Ktoś się włamał, a teraz serio idź się schowaj. Pod spodniami leży pistolet i nóż. Weź pistolet tak na wszelki wypadek ja też mam

-O-okej... kocham cię

-Ja ciebie też a teraz idź szybko się schować. Proszę

No i poszłam. Zobaczyłam taką małą skrytkę gdzie mogę się schować i tak też zrobiłam. Schowałam się i czekałam. Usłyszałam jakaś kłótnie i znajomy głos. Maya. (ta jej była bestie, nie mylcie z dziewczyną/narzeczoną/żoną Monty'ego!!!/ autorka

-Gdzie jest ta kurwa!?

-Zamknij mordę suko bo ci strzelę! Y/n nie jest kurwą, prędzej ty nią jesteś!

-Japierdole szmato pierdolona słuchaj teraz, wiem że tu jesteś jak nie wyjdziesz bo twój chłoptaś będzie martwy

Co kurwa?! Ona chce go zajebać? Idę tam. Chuj w to że mogę zginąć. No i wyszłam. Maya trzymała go na muszce. Nie no zajebiscie

-Puśc go - rozkazałam

-Bo co?- prychnęła

-Bo kurwa zadzwonię do ojca i będziesz zdychać w męczarniach

-To jego pierdolona mafia gówno mu zrobi. To samo organizacja

-Słuchaj kurwa, albo go puszczasz albo cię strzelę a jak nie ja to zajebią cię w organizacji- powiedziałam celując do niej, ja umiem strzelać ona nie

-Ta, bo co ty mi zrobisz, co?

-Strzele. Ja umiem ty nie umiesz, no i kto ma przewagę, hm?

-Ja nie umiem?

-źle trzymasz pistolet, nie jest on nawet odbezpieczony. Uwierz mam zajebistego cela

Cóż nie posłuchała się więc strzeliłam jej w nogę.

-Kurwa!- krzyknęła ze łzami w oczach - jak mogłaś?!

-Ostrzegałam cię. Wypierdalaj stąd. Masz 10 sekund

-Niby jak?- zawyła

-1...2...3...4..5...6...7...8...9...

-No już! Już idę !

Wyszła a ja sprawdziłam co z Shane'm, nigdzie nie dostał jednak było słychać strzał więc nie wiem co to było. Po chwili przyszedł do nas Vincent z Tony'm, Dylanem i Willem i powiadomili nas żebyśmy zeszli do biblioteki. Cóż czeka nas chyba ciężka rozmowa...

---------------------------
Kolejny rozdział i powoli zbliżamy się do końca. Sorry za chujowe rozdziały ale nie mam za chuja weny a staram się wstawiać codziennie rozdziały

Ilość słów z notatką- 376

Niedostępna [Shane Monet x Reader] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz