Rozdział II

114 9 0
                                    

Dosyć intrygujące... - pomyślałem sobie. Niecodzienne wydarzenie, można by rzec. I te jej oczy... Jestem dosyć ostrożnym człowiekiem, jednak nie poczułem żadnej wrogości. To dosyć dziwne dla mnie, w normalnej sytuacji osoba, która by mnie w ten sposób zaskoczyła, prawdopodobnie byłaby już na celowniku mojego muszkietu.

Dziwna sprawa.

Nagle dziewczyna wskakuje na swojego czarnego pegaza i odlatuje... Nawet nie miałem okazji jej się dokładnie przyjrzeć. Ani nawet spytać o imię... Czułem jakąś wewnętrzą potrzebę poznania jej, jednak tak szybko odeszła, że nie było ku temu okazji.

Gdy tylko ruszyła, pobiegłem w jej kierunku, wołając:

- Heeej, zaczekaj!

Jednak nie słyszała, była już za daleko. Nie sądzę nawet, by zobaczyła, że biegłem... Zatrzymałem się tuż przed krańcem wyspy, wpatrując się w znikającą gdzieś dziewczynę. Dziwna historia.

Cóż, pozostaje mi tylko wracać - pomyślałem. Mam rozkazy do wykonania, a Lord Dyktator nie będzie wiecznie czekał.

Wróciłem się pod drzewo i podniosłem moją książkę. Jednak nie była to zwykła książka... lecz wyjątkowa. Codex Immortalis. Księga wielkiej mądrości, niezbędnik każdego członka Bractwa. Z szacunkiem przetarłem jej strony i delikatnie zamknąłem, po czym wsadziłem do torby, a następnie udałem się do przeciwległej krawędzi wyspy.

I oto jest! Taaak... Stary dobry przyjaciel. Niewielki, metalowy stateczek powietrzny (a właściwie łódź), który służył mi przez kilka dobrych lat mojej służby. Takie niewielkie statki były najszybsze w całym znanym Archipelagu! Co prawda w tych krainach nieznane były statki powietrzne, ale raczej nikt nie powinien mieć mi za złe, że takim tu wlatuję. Tutejsi mieszkańcy żyją blisko natury i nie lubią, gdy ktoś narusza naturalny cykl życia.

Odczepiam cumy wbite w bok wyspy i odpycham się od wyspy. Wkraczam do środka bocznymi drzwiami i uruchamiam boczne żagle solarne. Dzięki temu napędowi szybko przemknę przez niebiosa tam, gdzie zechcę.

Mój cel jest jasny. Magia wysp słabnie, muszę ją ochronić... Tylko jak? Może dowiem się czegoś na tej dużej wyspie pode mną. Jest owiana tajemniczymi legendami, a niewielu wróciło stamtąd żywych. Podobno grasują tam potwory, tubylcy i inne śmiertelne zagrożenia...

Idealne miejsce na rozpoczęcie poszukiwań.


WyspaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz