-/25\-

33 2 2
                                    

akcja dzieje się kilka dni po wydarzeniach z poprzedniego rozdziału

YN's pov

Dzisiaj jest mój ślup ze Szczotem. Zaprosiliśmy naszą klasę (bez Jajorozu), ojca Szczota, panią z Żabki, Ferdka Kiepskiego, Andrzeja dude, Aizawę, który i tak się nie pojawi bo rzucił to wszystko w diabły i zwiał do Kisławocka, i dużo innych nie istotnych ludzi. Nieważne. Anyways.

Siedziałam w pokoju u ubierałam suknię ślupną. Pomagała mi w tym Mina bo my jesteśmy takie super bff, że nawet do kibla razem chodzimy i mamy matching wszystko. 💅💅

Po jakimś czasie poszłam do kościoła i podeszłam do ołtarza gdzie czekał Szczoto. W ławkach siedziała nasza klasa (bez Jajorozu), pani z Żabki i inne osoby, które zaprosiliśmy. Ślubu udzielał nam Ojciec Mateusz.

   -/time skip do wesela bo na to wszyscy czekamy i w dupie z mszą po chuj to komu\-

Na weselu pierwszą rzeczą którą zrobiliśmy ze Szczotem było zbiorowe jebanie tego zielonego komucha, kurwy jebanej Marka Maruchy (JMM na 200%, makłini pozwolił). Potem wszyscy tańczyliśmy do piosenek disco polo więc było zajebiście.
Około 23:38 przyszedł Robert Makłowicz z koperkiem, który wszyscy paliliśmy.

- Ej Szczoto to chyba nie był koperek - powiedziałam, biorąc kolejnego bucha z koperku zawiniętego w kawałek strony z podręcznika od biologii (oni są w 1 klasie liceum jakbyście zapomnieli 👍)
- Dobra YN nie gadaj, jest zajebiście. Policją będziemy się martwić jak ktoś odpali gaśnicę - odpowiedział Szczoto

                 -/A few joints later\-

Wesele skończyło się około 7 nad ranem. Po weselu Ferdek Kiepski zaprosił nas do siebie i piliśmy Mocnego Fulla, oglądając Skibidi Toilet.
Na koniec przyszedł Vateusz Morawiecki i wszystko opodatkował a w ziemię wleciał kremówkowy meteoryt 1 stycznia 2137 roku o godzinie 21:37.















                      KONIEC

NAPISY KOŃCOWE

Omg w końcu skończyłam pisać tą książkę o poziomie żartów godnych polskich kabaretów.
Pisałam to od 16.11.2021 do 16.12.2023 xd. Pisanie tego arcydzieła zajęło mi 2 lata i miesiąc xd
(I should get a life)

Chciałabym podziękować wszystkim, którzy to czytali pomimo mojego suchego niczym suchary poczucia humoru i błędów interpunkcyjnych.
Oczywiście zdaję sobie sprawę, że ta książka nie była, ani nie będzie tak wybitnym dziełem jak „Pan Tadeusz" czy „Rodzina Monet", lecz mam nadzieję, że to jednak czytało się lepiej niż lektury na polski.
+ dzięki za 2k wyświetleń jesteście mega <3

*Insert napisy końcowe ze „Świata Według Kiepskich"*

Szczoto Todoroki x reader PARODIAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz