Powrót Potockiego Strach przed nim i spełnienie najgorszych koszmarów

69 6 2
                                    

~~ W tym rozdziale będzie powrót Stanisława i spełnieni najgorszego koszmaru Ani będzie się go bała wiktor będzie próbował ją obronić akcja dzieje się jakieś trzy miesiące od wyjścia wiktora ze szpitala Ania jest w 7 miesiącu ciąży czy Anna urodzi wcześniej o 2 miesiące wszystko się okaże ~~

Anna siedzi na swoim ulubionym fotelu i czyta książkę

Ktoś zapukał do drzwi Anna nie wiele myśląc poszła otworzyć kiedy zobaczyła w drzwiach swojego byłego męża zamurowało ją zaczęła się cofać do tyłu wpadła na Wiktora

-kochanie co się stało- zapytał zaniepokojony i zamknął ukochaną w szczelnym uścisku

-o-on w-wrócił- jaką się jest przerażona

Stanisław
-witam moją nie wierną żonę- uśmiecha się szyderczo

-w-wiki z-zrób c-coś- wtula się w niego trzęsie się bardzo

-zostaw ją ona nie jest twoja własnością- powiedział z powagą w głosie

Stanisław
-jeszcze nie mamy rozwodu więc dalej jest moja- wszedł do mieszkania

-krzywdziłeś ją teraz znów chcesz jej to zrobić wyjdź z tego mieszkania- jest poważny

Stanisław
-nie będę się słuchał jakiegoś głupiego kochanka ona wraca do mnie- patrzy na Anie

-nie wróci do ciebie nie pozwolę na to- jego ton głosu staje się coraz poważniejszy

Stanisław
-kolejnego sobie naiwnego znalazła i próbuje go naciągnąć- mówi z szyderczym uśmiechem na twarzy

-w-wiki w-wierzysz m-mu- coraz bardziej się trzęsie ze strachu

-nie Anulka nie wierzę mu spokojnie- szepcze jej na ucho

Stanisław
-jacy wy słodcy zaraz będę rzygał tęczą jeszcze tylko waty cukrowej brakuje- mówi wyśmiewczo

Ania trochę się uspokoiła i opanowała emocje

-watę to ty masz zamiast mózgu- powiedział a niepewnie

Stanisław
-wreszcie się odezwała biedna owieczka- patrzy na nia

-Anulka spokojnie nie bój się jestem tutaj- szepcze jej na ucho

-Wiki próbuję- mimo wolnie zaczęła się trząść łzy same zaczęły spływać po jej policzkach

Stanisław
-no już nie słodzcie sobie tak wiktor jesteś naiwny że jej wierzysz- mówi pewny siebie

-odczep się od niej ona nic ci nie zrobiła- zdenerwowała się trochę

Stanisław
-A właśnie że zrobił- chwycił ją za nadgarstki wyrwał z jego objęć i przyciągnął ja do ściany

-to boli puść- łzy płyną jej po policzkach słychać w jej głosie przerażenie

Stanisław
-juz nie zgrywaj niewiniątka idiotko- powiedział to ozięble i ścisnął jej nadgarstki mocniej

-ty idioto odczep się od niej- odepchnął go mocno od niej

Stanisław
-zgrywa bohatera bo myśli ze jest taki odważny- patrzy na niego poważnym wyzrokiem

-a właśnie że będę zgrywał bo nie będę dawał jej skrzywdzić- jego ton jest bardzo poważny i patrzy na niego poważnym wyzrokiem

-Wiki boję się- trzyma ręką brzuch widać że jest przerażona

Stanisław
-i masz się bać idiotko bo jesteś nie odpowiedzialna i nie umiesz nic dobrze zrobić- podniósł na nią ton bardzo

-A-ale j-ja s-się s-strałam- jąka się strach ją sparaliżował

-odczep się od niej w końcu- zdenerwowała się bardzo

Stanisław
-ojej Wiktorek się denerwuje broni swojej narzeczonej jakie to słodkie- mówi wyśmiewczo i uśmiecha się szyderczo

-tylko nie wiktorek ty debilu- mówi bardzo zdenerwowany

Stanisław
-przestań ją bronić bo i tak nie jest tego warta- odepchnął go i znów poszedł do niej i chwycił jej nadgarstki bardzo mocno

-puść to boli- widać w jej oczach strach i przerażenie

Stanisław
-nie puszczę bo nie będziesz mi rozkazywała- patrzy jej w oczy

-mówiłem ci zostaw ją nie masz prawa jej krzywdzić- wstał jest bardzo poważny

Stanisław
-nie będziesz mi mówił co mam robić- zaśmiał się szyderczo

-proszę puść- jest bliska płaczu

Stanisław
-no popłacz się- pobił ją mocno omijając brzuch

Ania siedzi pod ścianą pół przytomna

-coś ty zrobił idioto- niechcący podniósł ton

Stanisław
-ktoś tutaj się nie kontroluje i jest bardzo niebezpieczny- uśmiecha się szyderczo

-po prostu mnie zdenerwowałeś- uspokoił się i podszedł do Ani

Stanisław
-jak słodko naprawdę jesteś facetem na medal- chce ją uderzyć w brzuch

-nie dam jej uderzyć nie w brzuch- osłonił ją i sam oberwał

Stanisław
-ojejku obronił ją żeby nie oberwała w brzuch- mówi wyśmiewczo

-wiki coś jest nie tak- poczuła ból brzucha bardzo mocny

-wyjdź stąd już! Aniu spokojnie- zdenerwowała się ale położył rękę na jej brzuchu

Stanisław
-jeszcze wrócę Aniu do ciebie- poszedł sobie

-Wiki boli- zemdlała

-Anulka- próbuje ją ocucić

po upływie 10 minut odzyskała przytomność

-Wiki pomożesz mi wstać- zapytała osłabiona

-dobrze kochanie- pomógł jej wstać

-ja chyba- odeszły jej wody poczuła mocny ból i złapała się za brzuch

-już kochanie spokojnie- zbadał jej brzuch i wziął na ręce

-ale to za wcześnie- jest bardzo słaba

Wiktor zabrał ukochaną do szpitala tam urodziła zdrowego synka Ania leży na sali

Beata
-wiktor- podeszła do niego

-beata i co wszystko z nią w przypadku- zapytał zmartwiony

Beata
-tak wszystko dobrze urodziła zdrowego syna i jest z nim też wszystko w porządku możesz iść do niej- uśmiechnęła się

-dobrze dzięki Beata- poszedł usiadł na krześle i złapał ją za rękę

-Wiki co z małym- wyszeptała słabo ledwo słyszalnie

-Wszystko dobrze z nim z tobą też kochanie- uśmiecha się

-myślałeś nad imieniem dla niego?- jest bardzo słaba

-może jaś- zaproponował

-dobrze niech będzie jaś i tak nie ma lepszego- uśmiecha się słabo

-dobrze kochanie teraz musisz trochę do siły wrócić- uśmiecha się

-dobrze że jesteś pomożesz mi z rozwodem?- jest jeszcze osłabiona

-tak oczywiście że pomogę kochanie- mówi uśmiechając się

-dziękuję jesteś najlepszy- uśmiecha się

~~ To już koniec rozdziału mam nadzieję że się spodoba i też ze będzie się go dobrze czytało starałam się żeby było dobrze ~~

~~ Buziaki ~~

przygody_AwiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz