Była połowa lutego. Wciąż trwała zima, ale słońce pięło się coraz wyżej na niebie i choć wciąż było chłodno, Tae-hyung rozpoczął już prace w polu. Najpierw tuż koło domu, od pasma, które stanęło w płomieniach latem. Niewiele tego było, bo niecały hektar, ale na początek właśnie tym skrawkiem postanowił się zająć, bo wciąż był nieobsiany. Martwiło go to. Ziemia nie powinna marnieć w sezonie, ale nic nie mógł z nią zrobić wcześniej ze względu na pożar i ubezpieczenie, którego warunki ubezpieczyciel badał miesiącami. Wsiadł więc na ciągnik i ubrany w grubą kurtkę, czapkę i rękawiczki, rozpoczął od przeorania całej połaci, żeby popiół dobrze schował się pod jej powierzchnią. Nie miał pojęcia, co w tym roku tu z dziadkiem posieją, bo na większość zbóż było już po prostu za późno, ale przypomniał sobie słowa babci: Tylko na grykę zawsze jest czas, jak na miłość — mówiła, pesząc go jako małego chłopca. Wierzyła, że kwitnąca gryka jest symbolem zakochanych. To go trochę uspokajało. Grykę wysiewa się zawsze pod koniec maja, więc miał sporo czasu, ale nie mógł dopuścić, aby pole zarosło chwastami. Ziemia nie była już ściśnięta mrozem, więc szło mu całkiem gładko i jadąc w stronę lasu, pomyślał o lisicy. Zastanawiał się, czy w tym roku też się pojawi i zamieszka przy miedzy. Jego myśli płynnie zwróciły się do JK'a. Rozmyślał o tym, co teraz robi. Jak się ma i czy u niego wszystko dobrze. Przestał odwiedzać bibliotekę jakieś trzy tygodnie temu i zaglądać na jego Instagrama, ale myślami wracał do niego regularnie. Bywały takie dni, że niewiele o nim myślał, ale też takie jak ten dzisiaj, gdy myślał o nim nieustannie. Nie było jednak takiego, żeby nie myślał o nim w ogóle. Nie. I takich miało nie być jeszcze bardzo długo.
Codziennie zasypiał z oczami pełnymi niego — jak to napisał w ostatnim poście JK, ale ciepła nie czuł przez sen, tego, co zawsze, gdy spał za jego plecami. Pamiętał, jak się uśmiechał, jak gadał głupoty i nawet jak dąsał się jak dziecko, gdy kazał mu prać ręcznie bieliznę, ale to ciepło... ono było dla niego teraz niedostępne.
Bardzo dręczyło go, dlaczego wtedy nie odpisał. Początkowo czuł ogromny zawód, ale emocje powoli bledły i godził się z tym, że prawdopodobnie więcej się nie spotkają. Nie miał śmiałości do niego napisać nic więcej, a już na pewno nie dopytywać, co takiego się stało, że mu wtedy nie odpisał i dlaczego nie chciał się spotkać. Serce ściskało mu się boleśnie za każdym razem, gdy o tym myślał, bo... najwidoczniej JK zapomniał. Napisał wtedy, gdy rozmawiali przez komunikator, że pamięta, a jednak zapomniał o chłopaku z wiejskim sercem i chyba było mu głupio się przyznać. Nie dziwił mu się. Niby dlaczego miałby mu się tłumaczyć, że ruszył do przodu?
Skrzywił się mimowolnie na tę myśl i zerknął w stronę ściany lasu. Jezioro wciąż było zamarznięte, a leśniczy ostatecznie nie znalazł winnego, który był sprawcą zatopionych w nim belek. Gdzieś w otchłani swojej pamięci przywołał do siebie wspomnienie, jak pocałował tam JK'a po raz pierwszy. Przy pomoście. Usłyszał natychmiast jego głos, gdy go wołał, a on zahipnotyzowany i sparaliżowany strachem próbował wydostać się z wody. To uczucie było najstraszliwszym, jakie kiedykolwiek czuł. Miał wrażenie, że tonie we własnym strachu, ale głos JK utrzymywał go na powierzchni.
— Tae!
Wydawało mu się, że słyszy go naprawdę.
— TAE! — usłyszał wyraźnie.
Obejrzał się za siebie, jak porażony prądem i natychmiast zdjął nogę z gazu. Zamrugał oczami z niedowierzaniem.
— To nie może być prawda — powiedział sam do siebie, a całe ciało spięło mu się i ruchy zaczęły wyprzedzać umysł.
Zeskoczył z ciągnika, ledwo zrzucając bieg i zostawił go na uruchomionym silniku.
W jego stronę po zaoranym ugorze biegł niemrawo, zapadając się w zaoranej ziemi, JK. Ubrany w elegancki płaszcz i garnitur oraz białą koszulę, wymachiwał czymś, co trzymał w ręce, a wiatr targał jego krawatem jak chorągwią.
![](https://img.wattpad.com/cover/336747993-288-k337527.jpg)
CZYTASZ
Countryside heart || Taekook
FanficSiedemnastoletni JK jest rozpieszczonym synem Premiera, który w ramach kary za hulaszczy tryb życia, zostaje zesłany przez ojca na całe lato na wieś. Ma tam pracować ramię w ramię z wnukiem farmera, Tae-hyungiem. Prostym, zwykłym chłopakiem, który n...