16. Love? (Miłość?)

203 11 3
                                    


PIOSENKĘ WŁĄCZCIE DOPIERO JAK WAM NAPISZĘ. Ostrzegam rozdział nie sprawdzany.

————————————————

Właśnie zmierzam do Caluma. Skończyły się lekcję, a ja od razu po nich udałam się do niego. Kornelia podała mi adres. Idąc rozmyślam o tym co mi powiedziała, że z Calumem jest coś nie tak...że chodzi przygnębiony i wogóle, a z Lukiem nie utrzymuje już żadnych kontaktów...

Dotarłam do celu, dom znajdował się w części miasta, której jeszcze nie widziałam. Nie wyglądał on zbyt bogato (nie, że mam do tego jakikolwiek problem, wręcz przeciwnie, chodzi raczej o to, że staram się go okreslić, żeby nie wypalić czsami jakiegoś głupiego tekstu, który mógłby go urazić). Sprawdziłam jeszcze raz czy to na pewno ten dom, bo miejsce zamieszkania chłopaka wyobrażałam sobie zupełnie inaczej.

Nie wiem czemu, ale trochę się denerwowałam.

W końcu zdecydowałam się zadzwonić do drzwi. Przez dłuższy czas nie słyszałam niczyich kroków z wewnątrz więc zapukałam jeszcze raz. Wkońcu otworzył mi Calum.

Nie wiem jak wyglądała moja mina, ale napewno niezbyt dobrze, bo byłam bardzo zaskoczona. Miał mega podkrążone oczy, rozczochrane włosy, i zrezygnowaną minę, jedynie ubrania wydawały się być świerze.

-Hej.-powiedziałam, bo on nadal stał w przejściu z niedowierzającym wyrazem twarzy.

-Hej...Wejdź.-odpowiedział i o dziwo uśmiechnął się.-Witaj w moich skromnych progach.-A jednak humor cały czas mu dopisywał.

Weszłam i zaczęłam zdejmować buty i kurtkę rozglądając się. Mieszkanie było bardzo zadbane, miało piękny klasyczny i ciepły wystrój.

-Co cię do mnie sprowadza?

-Wiesz...przyszłam cię odwiedzić, no i oczywiście przyniosłam ci lekcje.

-Dzięki.

Calum odpowiedział i na chwileczkę się na siebie zapatrzyliśmy. Nagle do hollu wbiegła mała dziewczynka. Wydawała się nie mieć więcej niż 3 latek, była bardzo chudziutka, ale cały czas wesoła. Jej uśmiech był identyczny jak Caluma, dodawał wiary i rozweselał.

-Elizko co ty tu robisz?

-Przyszlam sobacyć to psysedł.

Chłopaka był troszeczkę zdziwiony i niezbyt zadowolony tym faktem.

-Rose poznaj Elizę, Elizko poznaj Rose.-przedstawił nas sobie Calum.

Uśmiechnełam się do niej, a ona to odwzajemniła.

-A kim jes Lołs?

-Moją przyjaciółką...która przyszła mnie odwiedzić więc masz nie przeszkadzać.-ostatnie parę słów wypowiedział podnosząc dziewczynkę, okręcając ją wokół siebie i kładąc na pobliskiej kanapie, na co ona bardzo się śmiała.-Może pójdziemy do mnie.-Tym razem zwrócił się do mnie.

-Okej.

Jego pokój był wielki. Miał jaskrawo zielone ściany (skądś to znam-autorka), przy których poustawiane były ciemnobrązowe meble, typu: biórko, regał, na którym miał wiele książek (o łoł jeden z niewielu chłopaków, którzy lubią czytać), szafa, komoda, a przy jednej ze ścian stało dwuosobowe, masywne i wysokie łóżko naprzeciwko okna. Posłogę pokrywał miękki dywan. Chłopak na chwilę wszedł za jedne z drzwi, zapewne łazienka. W tym czasie ja się dalej rozglądałam. W pomieszczeniu znajdowały się jeszcze dwie gitary jedna akustyczna, leżała na łóżku i druga elektryczna stała oparta w stojaku przy ścianie. Przysiadłam na skraju łóżka. Oprócz gitary leżało na nim wiele tekstów piosenek, rozrzuconych w artystycznym nieładzie. Moją uwagę przykóło duże radio stojące na komodzie, a nad komodą zdjęcia. Był na nich Calum, z rodziną, z przyjaciółmi, z psem, ale najwięcej było zdjęć z Lukiem, małym przesłodziaśnym Lukiem. Obiaj byli uroczy, takie dwa małe kurdupelki z wielkimi pultynami (policzki). Oczywiście Luka poznałam po fryzurze, a Caluma po uśmiechu. No zobaczcie i znowu ile można się dowiedzieć ze zdjęć. Wiem, że obaj są przyjaciółmi, ale nie wyglądają na takich meega zrzytych przyjaciół z dzieciństwa. Penwie, są sobie blisko, ale ze swoją przyjażnią nie obchodzą się nadzwyczajnie, pewnie ptrzyzwyczaili się do sb i nadala się bardzo lubią, ale nie robią z tego sensacji i nie chodzą jak papużki nierozłączki. Chciałabym miec takiego przyjaciela, który będzie ze mną do kiedy tylko się da, tak wspaniałego, że będę uważała, że jest wart żebym wskoczyła za nim w ogień. Kornelia, Magda i Julka, są mi bliskie, nigdy nie chciałabym ich stracić, ale boję się, że one odejdą, zostawią mnie, zwiątpią...

Czytając życieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz