Zapraszam do komentowania <3
❦ ❦ ❦
Hunter
Zamachnąłem się i prawa ręką przywaliłem chłopakowi tak, że aż runął na matę.
Opuściłem ręce i zaśmiałem się, próbując unormować oddech. Stave leżał, jak długi i jęczał głośno, trzymając się za obolały nos. Położyłem ręce w rękawicach na biodrach i stanąłem nad blondynem, dysząc z wycieńczenia.
- Czy ciebie pojebało? - jęknął, mrugając szybko powiekami. Zapewne miał mroczki przed oczami.
- Nie, dlaczego? - uniosłem brew, próbując się nie roześmiać. - Mówiłeś, że na sto procent to dostałeś na sto procent. - wzruszyłem nonszalancko ramionami, nie przejmując się stanem kolegi.
- Złamałeś mi nos, ty kutasie! - zapłakał. Wstał z maty i otarł krew z twarzy.
Ponownie się zaśmiałem, próbując ściągnąć rękawice. Stave posłał mi zabójczy wzrok i zaszedł z ringu, kierując się w stronę pomieszczenia, w którym znajdowali się medycy.
- Odpłacę ci się, Ryder! - zawołał zanim zniknął za drzwiami.
- Czekam. - mruknąłem pod nosem i pokręciłem głową, nadal rozbawiony.
Poszedłem w ślady kolegi i również zszedłem z ringu, podchodząc do swojej torby. Rzuciłem rękawice obok, wziąłem butelkę wody i upiłem z niej spory łyk. Otarłem pot z czoła i odetchnąłem ciężko, kierując wzrok w stronę wejścia na siłownie, która była połączona z salą do boksu.
- Dziwie się, że ma tutaj w ogóle wstęp - odwróciłem spojrzenie na wysoką blondynkę, która do mnie podeszła i uniosłem brew, nie odpowiadając. - Powinni zostać, nie wiem, wygnani z tego miasta. - Maisie skrzywiła twarz i pokręciła głową.
- Kto? - zapytałem od niechcenia, skupiając całą uwagę na butelce wody. Nie przepadałem za tą flądrą bez wyrazu.
- Jak to kto? - zmrużyła wrednie oczy i założyła ręce na biodrach. - Cała rodzina tych złodziei, Rhodes. Razem z tą małą dziwką, Niną. - syknęła wściekłe, ponownie skupiając na kimś swój wzrok.
Podążyłem za jej wzrokiem, mrużąc powieki, żeby lepiej widzieć. Brunetka korzystała z bieżni w rogu sali i prawdopodobnie starała się nie zwracać na siebie uwagi.
- Mila. - odezwałem się, nie spuszczając wzroku z brunetki, która w obcisłych legginsach wylewała siódme poty.
- Co? - rzuciła zdezorientowana, gapiąc się na mój lewy profil.
Przewróciłem oczami i zabrałem torbę, w której miałem wszystkie rzeczy, zarzucając ją sobie na ramie.
- Ma na imię Mila. - poprawiłem ją niechętnie, sprawdzając godzinę w telefonie.
Stojąca obok dziewczyna prychnęła głośno i pokręciła głową.
- A co ciebie to obchodzi, jak ma na imię ta pizda? - fuknęła.
Uniosłem na nią ponownie spojrzenie i zmarszczyłem brwi zirytowany.
- A kto powiedział, że obchodzi? - prychnąłem i odszedłem od natrętnej blondynki, kierując się w stronę wyjścia z siłowni.

CZYTASZ
Katharsis
RomanceW Malrowe City nazwisko Rhodes kojarzone jest z kłamstwem, kradzieżą i oszustwem. Nastoletnia Mila próbuje przetrwać liceum z palącą łatką na plecach, ignorując szepty, ciekawskie spojrzenia i upokorzenie, które wiąże się z jej nazwiskiem. Jej plan...