13

76 7 36
                                    

Miesiąc bez George'a.

Z moją psychiką jest coraz gorzej. Czy ja dam radę bez niego? Moja motywacja do wstania z łóżka zniknęła. Pojawiły się nawet myśli samobójcze.    

Dwa miesiące bez George'a

-Jak ja mam dać radę bez ciebie u boku.- wyszeptałem ściskając wisiorek od kochanka.

Z moją psychiką było coraz gorzej. Ćpałem coraz więcej, pracowałem, jadłem bardzo mało i płakałem. Było tak źle, że czasem sapli ze mną przyjaciele, żeby mnie wesprzeć. Nie wiem skąd oni wiedzieli, że potrzebuje tego, ale jestem im za to wdzięczny.

Trzy miesiące bez George'a

Przedawkowałem heroinę. Znalazłem się w szpitalu, a następnie poszedłem na odwyk. Mój stan psychiczny się nie polepszył, ale stwierdziłem, że będę walczył. Dla George'a. Jak wróci muszę być w dobrej formie, o ile wróci. Jak to się mówi nadzieja matką głupich. Może kiedyś jeszcze go zobaczę.

Cztery miesiące bez George'a

Jestem wciąż na odwyku w ośrodku leczenia od uzależnień. Nie biorę, ale tak bardzo korci. Coraz bardziej tracę nadzieję na cokolwiek. Czy on wróci?

Piąty miesiąc bez George'a

Wciąż byłem w ośrodku. Nie chciałem już tu być. Jedyne czego pragnąłem to jego. George'a. Czy on kiedykolwiek wróci?

Szósty miesiąc bez George'a

Chcę go. Niech wróci. Nie biorę dla niego. Wyszedłem z ośrodka. Niech wróci. Błagam. Wyciągnij mnie z tego gówna George. Wiem, że potrafisz.

Siódmy miesiąc bez George'a

Nick zapisał mnie na terapię. Był bardzo zmartwiony. Codziennie pytał się mnie jak się czuję, czy czegoś mi nie trzeba.

Ósmy miesiąc bez George'a

Terapia nie pomagała. Było coraz gorzej. Traciłem nadzieję na cokolwiek. Marzyłem o śmierci. Chciałem znaleźć się już te kilka metrów pod ziemią. Wszystko straciło sens. Po co żyć? Bez niego życie straciło smak.

Dziewiąty miesiąc bez George'a

Nie wytrzymywałem. Ta pustka zabijała mnie od środka. Nie chciałem już tu być. Wszystko dawno straciło swoje kolory. Nic już nie było takie samo. Wszystko było bez sensu. Chcę do niego. Pragnę wpaść w jego ramiona pozostając tak na zawsze.

ROK BEZ GEORGE'A

Znowu płakałem całą noc, a teraz musiałem iść do pracy. Nie chciało mi się, ale lepszego nic nie znajdę niż firma mojego ojca. Westchnąłem tylko przemywając twarz zimną wodą, żeby rumieńce po płaczu chociaż trochę zniknęły. Następnie wykonałem poranną rutynę, po czym poszedłem do samochodu. Gdy chciałem już ruszać, nie mogłem. Auto się zepsuło. Westchnąłem i stwierdziłem, że pojadę komunikacją miejską. Gdy czekałem na autobus, ten się nie zjawiał. Tupałem zniecierpliwiony nogą, ale to nic nie dało.  Sfrustrowany wróciłem do domu. Trzsnąłem drzwiami dzwoniąc do Nick'a.

-Podwieziesz mnie do pracy?- zapytałem.

-Nie mogę, przepraszam.- Westchnąłem rozłączając się, a następnie rzuciłem komórka o podłogę. Szybka w telefonie się zbiła. Po tym zdarzeniu wybrałem numer do ojca.

-Po jaki grzyb dzwonisz?

-Nie mogę dzisiaj przyjść, przepraszam. Samochód mi się zepsuł, autobus nie przyjeżdża, a Nick nie może mnie podwieźć. Z tego co wiem Karl również, bo jest teraz w spa, czyli jakieś 3 godziny drogi z powrotem by miał.

I'll try change myself just for you||Dreamnotfound||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz