5. Wycieczka

1.2K 40 13
                                    

- Bardzo dobry pomysł Hailie - poparł mnie Dylan, któremu wrócił uśmiech
- zgodzę się na to pod warunkiem, że Martina będzie mogła przyjść - odpowiedział najstarszy z braci
Reszta wieczoru minęła nam w bardzo dobrym nastroju. O 21:00 poszłam się położyć zostawiając na dole bliźniaków świętujących razem z dylanem jutrzejsze przybycie do naszego domu Martiny.
Obudziłam się, zeszłam na dół w piżamie i zobaczyłam tam willa, który pił wraz z Vincem kawę.
- hej - powiedziałam
- hej malutka
- dzień dobry - odpowiedział zaspany Will
- Chciałabyś herbatę Hailie - zapytał Will
- poproszę - odpowiedziałam
Najbardziej opiekuńczy brat, wstał i gestem w dłoni kazał mi że mam usiąść.
- Co robicie ? - zapytałam dwóch najstarszych braci
- Oglądaliśmy atrakcje dostępne niedaleko naszego domu - odparł Vincent
W tym momencie kiedy to usłyszałam piłam herbatę, którą przed chwilą dostałam od Willa. Oplułam się nią.
- Ccco... - zapytałam
- Popieram Vince, od dawna nie spędzaliśmy razem czasu poza domem
W tym momencie zrobiło mi się głupio.
- Widzieliście jakieś fajne pomysły ? - zapytałam
-
- Na przykład kilka kilometrów od nas jest park wodny - mówił najstarszy brat
- Super - uśmiechnęłam się jak małe dziecko
- Moglibyśmy pojechać tam za godzinę, - kontynuował - ale trzeba obudzić bliźniaków i Dylana
- idę do nich
Wstałam z krzesła i pobiegłam po schodach do pokoju śpiących braci. Na pierwszy ogień poszedł Shane. Weszłam do pokoju, i od razu zaczęłam budzić brata.
- Wstawaj, wstawaj!
- Hailie o co Ci chodzi
- Jedziemy do aquaparku!
- Naprawdę ?
- Tak !!!
- Dobra idziemy Dylunia
Bliźniak wstaną z łóżka i poszedł ze mną do w sypialni średniego brata.
- Dyluś, dyluś wstawaj ! - krzyknął Shane i wskoczył na jego łóżko
- Odwalcie się ode mnie !!!
- Jak chcesz to nie musisz znami do aquaparku!
- Co ? - darł się Tony ze swojego pokoju
- To prawda - odpowiedziałam
- To ubierajcie się jedziemy - mówił Tony
Wszyscy bracia ubrali się, wsiedliśmy do samochodu oczywiście nie obyło się bez małej kłótni kto z kim jedzie. Dotarliśmy po 40 minutach. Wskoczyliśmy w stroje kompielowe. Pływaliśmy, odpoczywaliśmy, dawno tak nie spędzaliśmy razem czasu. Vincent siedział poważny w jacuzzi, bliźniacy zjeżdżali z najwyższych zjeżdżalni. Dylan sączył piwo razem z Willem basenie, a ja pływałam w wodnych tunelach. Po powrocie do domu zostało nam jeszcze tylko godzina i pół do kolacji z Martiną, dlatego od razu zaczęłam się przygotowywać. Założyłam zwiewną, różową sukienkę, do tego zrobiłam delikatny makijaż różowy cień podkreślający moje oczy, i tego samego koloru co sukienka szminkę. Zajęło mi to godzinę więc kolejne pół poświęciłam na czytanie Morfeusza tak mnie wciągnęła ta książka, że Vincent musiał mnie wołać bo już przyszła dziewczyna Dylana. Cała kolacja była przygotowana przez Eugenię. Na stole znalazło się na przykład puree, ziemniaki pieczone w piecu, dwa rodzaje sałatek, różne potrawy mięsne w tym steki które nie najlepiej mi się kojarzyły jak wiecie. Rozmawiałam prawie ciągle z Martiną, okazało się, że mamy ze sobą bardzo wiele wspólnego.
- Gdzie studiujesz ? - zapytała
- W Hiszpanii, a tak dokładnie w Barcelonie - odpowiedziałam
- Fajnie, zapewne jesz bardzo dobre rzeczy ?
Nie zdążyłam odpowiedzieć na to pytanie bo usłyszałam dźwięk mojego dzwonka od telefonu. Przeprosiłam, i poszłam porozmawiać z osobą, która do mnie dzwoniła.

<><><><><><><><><><><><><><><><><>

¡ Hola, chicos ! Perdón por el capítulo aburrido, espero perdonarte ❤️

( Jak coś na górze jest hiszpański, a na dole polski )

Hejka kochani ! Przepraszam za nudny rozdział mam nadzieję, że wybaczycię ❤️

Hailie i pierwsza miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz