18. Porwanie

792 28 11
                                    

- Przecież nikt, by nie dał rady tu wejść. Ochroniarze nikogo nie wpuszczają - powiedział Will
- Czyli musiał być to ktoś z tąd - odparłem
- Idźcie do ochroniarzy, zapytajcie, którego auta nie ma - powiedział władczo Vincent Monet
Tony wraz z Dylanem szybko pobiegli tam gdzie kazał najstarszy brat. Po kilku minutach byli już z powrotem.
- Nie ma auta David Evansa - odparł na jednym wydechu Tony Monet
- Włączcie namierzanie aut z posesji - rozkazywał Vince - Adrien, Shane jedziecie ze mną, reszta jedzie z Willem. Jedźcie za nami - kończył mówić biegnąc do samochodu

Pov : Hailie

Obudziłam się na materacu leżącym w kącie niewielkiego i niesamowicie brudnego pokoju. Próbowałam sobie przypomnieć jak się tu znalazłam, ale skutkiem ubocznym tej czynności było kłucie w mojej głowie. W pewnej chwili usłyszałam dwa męskie głosy.
- Jest ? - odparł pierwszy ostrym jak brzytwa głosem
- Tak, szefie. Dalej śpi - odpowiał już trochę milej niż wcześniejszy mężczyzna
- Czym tutaj dojechałeś ? - przepytywał ostrzejszy
- Volkswagenem
- Tym, którym jeżdżisz do pracy ?
- No, tak - powiedział zmieszany, pierwszy mężczyzna
- Tu idiots ! Cik reizes man tev jāpaskaidro, ka viņi tevi izspiego ? - odparł drugi jak się później okazało po łotewsku.
- Ja nie chciałem szefie, niewiedziałem
- Nie ma czasu na przeprosiny, musimy stąd uciekać, za pewne już nas znaleźli - powiedział już trochę uspokojony -
bierz ją i jedziemy moim autem
- Dobrze, szefie - powiedział i oboje zaczęli się oddalać
Czyli zostałam porwana i wtedy sobie przypomniałam, jak wyszłam, ubrałam bejsbolówką, szłam do ogrodu. Czy moi bracia wraz z Adrienem, już odkryli mój brak w willi ? Czy znaleźli mój pierścionek ? Poinformowali już mojego tatę - Camdena Moneta o porwaniu ? Nasuwało mi się tyle pytań na które nie mogłam sama sobie odpowiedzieć.

Pov : Adrien

Dojechaliśmy do dawnej, brudnej, obskurnej fabryki. Nie wierzę, że ktoś mógł wpaść na pomysł wywiezienia tu Hailie. Wyszliśmy z chłopakami z auta i poszliśmy w kierunku budynku.
- Są dwie pary drzwi - powiedział Vincent - Wy na drugie, my idziemy na te - odparł wskazując na mnie i na bliźniaków.
Will przestrzelił drzwi i kopniakiem wparował do środka. Poszliśmy po chwili w jego ślady.
- HAILIE ! - krzyknął
Zaczęliśmy iść do wszystkich pomieszczeń, ale w żadnym nie widzieliśmy mojej perełki.
- Nie ma jej tu - krzyknąłem do pozostałych chłopaków, odwiedzając ostatni pokój
- Musieli pojechać jakimś innym samochodem bo auta tego skurwysyna nie widać - powiedział Shane, po inspekcji całego podwórka wokół posesji
- Nie trać my tu czasu - odparł w błyskawicznym tempie najstarszy z braci
Wybiegliśmy z budynku i ponownie skierowaliśmy się do naszych samochodów. Już wchodziłem do samochodu za Tonym, kiedy odezwał się Dylan.
- To Jaguar.
- Co ? - zapytał Tony
- Odjechali Jaguarem - powiedział skupiony
- Skąd ty to możesz wiedzieć ? - zapytał ponownie bliźniak.
- Wsiadamy - rozkazał Vincent Monet
Od razu jak wsiadłem zadzwoniłem do Artura i jego ekipy, który na bieżąco z dronów i z motocyklów monitorowali Jaguara.

Tu idiots ! Cik reizes man tev jāpaskaidro, ka viņi tevi izspiego? - Ty idioto ! Ile razy mam Ci tłumaczyć, że Cię wyszpiegują
<><><><><><><><><><><><><><><><><>

Hejo ! Podoba się rozdział ? Mam cichą nadzieję, że tak.
❤️Buziaczki❤️
MeryAwokado

Hailie i pierwsza miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz