I want to be loved.

276 14 3
                                    

I wtedy zadzwonił telefon..

Na wyświetlaczu ukazał mi się numer mojej mamy, ulżyło mi.

Od razu odebrałam telefon wstając mojego miejsca siedzenia, byłam bardzo zestresowana, ale w końcu moja mama żyła i nie musiałam się martwić.

– Boże mamo tak się o ciebie martwiłam, czemu nie odbierałaś?– zapytałam wychodząc z salonu na co chłopaki zareagowali lekkim uśmiechem i zrozumieniem.

– Przepraszam ale mam masę papierów do podpisania, jak sobie radzisz?– zapytała troskliwie rodzicielka a ja wzdrygnęłam się lekko.

– Właśnie o tym chciałam pogadać, pamiętasz Billa i Toma?– zapytałam a moja mama przytaknęła mrucząc coś pod nosem na kształt "mhm"

– No więc, tata do mnie dzwonił.. – powiedziałam najostrożniej jak tylko potrafiłam.

– Co zrobił?! Boże kupuje bilety i wracam do ciebie– zrobiło mi się głupio, moja mama chciała rzucić pracę dla mnie, westchnęłam I postanowiłam opowiedzieć jej wszystko od początku.

– Nie musisz mamo, jest okej, bałam się siedzieć sama w domu, a jako, że na Koncercie spotkałam się z Braćmi Kaulitz oni postanowili mnie przyjąć, wiem, że miałam nikomu nie mówić o naszej sytuacji ale ufam Billowi, i wiem, że nie zjebie tej sprawy– powiedziałam a mama odetchnęłam z ulgą.

Zaczęliśmy rozmawiać na różne tematy, naprawdę mi jej brakowało ale musiała zarobić pieniądze na kolejną przeprowadzkę, tym razem nie wyprowadzamy się za granicę tylko do innego domu w Niemczech.

Skończyliśmy rozmawiać po jakiejś godzinie, która minęła mi naprawdę szybko, więc nic nie zdając sobie sprawy wróciłam do chłopków myśląc, że nie było mnie jakieś 15 minut.

– Jestem już– powiedziałam a Tom spojżał się na mnie zniecierpliwiony.

– Ja rozumiem, że to twoja mama i tak dalej ale o czym wy rozmawialiście ponad godzinę?– zapytał w końcu a ja Zaśmiałam się i rozłożyłam na fotelu.

– Tajemnica– powiedziałam kładąc głowę na oparciu a po tym zamykając oczy.

Mój spokój przerwał jednak Bill, który wskoczył na mnie i zaczął mnie łaskotać.

– Wiesz, że przyjaciele nie mają przed sobą tajemnic?– zapytał nie przestając mnie łaskotać a ja zaczęłam się wiercić i śmiać.

–Przestań! P-ro- proszę cię!– Krzyknęłam a on nie zareagował, złapał moje ręce i umieścił je nade mną trzymając je tą należąca do niego, drugą zaś łaskotał mnie po brzuchu.

–Dobra- Powiem. WAM!– ledwo wydusiłam to z siebie a na te słowa mój przyjaciel zareagował śmiechem i puścił mnie.

– A więc słuchamy cię Tia– powiedział a ja zrezygnowana zaczęłam im opowiadać.

– Najpierw jej powiedziałam jak się tu znalazłam, Bill wie a tobie nie powiem bo zaraz komuś przypadkiem wypaplasz– powiedziałam a Tom pokazał mi środkowego palca na co Zaśmiałam się– potem zaczęliśmy rozmawiać o ty jak w pracy mojej mamy, później powiedziałam jej, że jesteście w chuj przystojni ale na was nie lecę więc nie musi się bać, że zostanie babcią i tyle w sumie– powiedziałam a Tom momentalnie wybuchnął śmiechem.

– No co ty, na mnie nie lecisz?– powiedział wysyłając mi buziaczka a ja kiwnęłam tylko głową śmiejąc się przy tym.

~~

Mijały dni, tygodnie, miesiąc po miesiącu spędzałam w domu braci Kaulitz, dwa miesiące z uśmiechem na twarzy, w tym czasie rozmawiałam z mamą prawie codziennie, opowiadałam jej wtedy o tym jak bardzo z każdym dniem zakochiwałam się w Billu, który wtedy z radością wypatrywał szczęśliwej przyszłości dbając o mnie z każdym dniem coraz bardziej.

~When you miss || Bill kaulitz~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz