Rozdział 29

61 5 0
                                    

Olivia pov:

Po pożegnaniu się z dziewczynami podeszłam do Seby.

- Jestem, więc o czym chcesz porozmawiać? - powiedziałam, gdy stanęłam koło niego

- O moich uczuciach i twoich. Ogólnie o nas. - powiedział nadal zestresowany i trochę nie pewny. W sumie jak ja. Strasznie dziwna sprawa.

- Ok..kej. - powiedziałam, lekko jąkając

- Chodźmy do parku... porozmawiać. - powiedział nadal stresując się

Po 7 minut ciszy doszliśmy do parku, siadając na pobliskiej ławeczce. Sebastian odłożył mój plecak koło moich kuli, które oparłam na ławeczkę po mojej lewej stronie. A Sebastian usiadł po mojej prawej.

- Jak twoja noga? - zapytał, gdy już usiadł

- Spoko. Jest tak samo jak ci mówiłam rano. - odpowiedziałam na jego pytanie - Serio jesteś... we mnie... zakochany? - zapytałam niepewnie, przy tym jąkając się

- T-ta..ak - odpowiedział również jąkając - Tak - dodał po chwili pewniej

- O kurde. - powiedziałam do siebie, tak by nie usłyszał

- Coś nie tak? - zapytał, czyli jednak usłyszał

- Nie, nic takiego. - powiedziałam

- A ty mnie... też kochasz? - zapytał, przez chwilę jąkając się

- Nie wiem... sama. Ale chyba... też... jestem... w...tobie...zauroczona. - powiedziałam niepewnie i wypuszczając ciężko powietrze z płuc ze stresu

- Boże jak się trudno rozmawia o swoich uczuciach do siebie. - chyba chciał to powiedzieć do siebie, ale ja usłyszałam

- Tak, a zwłaszcza z wrogiem. Z którym na codzień wyzywa się po nazwisku. - stwierdziłam, a on spojrzał na mnie ze zdziwieniem

- Powiedziałem to na głos? - zapytał

- Tak. - odpowiedziałam

- Sorry, ale nigdy nie byłem prawdziwie zakochany. Ja mam dziewczyny na jedną noc, najdłużej to na tydzień. Dlatego mam trudności mówieniu o tym. - wytłumaczyć

- Rozumiem. A ja się rozstałam z chłopakiem tydzień przed moją wyprowadzką z Londynu tutaj. A byłam z nim prawie rok, rocznica by była w październiku. I mi też jest ciężko by znów wylądować w związku. Niby trzy miesiące minęły, ale nadal mnie to boli. Oraz nie chce być ponownie zraniona jak przez mojego byłego. - w tej chwili zaszkliły mi się oczy

- Przykro mi. Ale proszę cię nie płacz. A ten twój były zdradził cię z inną? Jak mogę spytać się oczywiście. Ale jeśli nie chcesz o tym mówić to nie mów. - powiedział i się trochę do mnie przybliżył

- Tak, zdradził mnie z pustą lalą z mojej klasy w Londynie. - powiedziałam i w tej chwili zleciała moja pierwsza łza

- Olivcia, proszę nie płacz. Nie jest on wart twoich łez. - powiedział i otarł palcem moją łzę z policzka. Powiem szczerze, że to było miłe i słodkie jak do mnie powiedział “Olivcia„

- A jak ty mnie zranisz tak samo jak on? - powiedziałam w zaszklonych oczach i pojedyncze łzy spływały mi po policzkach

- Nie, nigdy nie zranię takiej idealnej dziewczyny jak ty. - poczym Sebastian starł kolejną łzę z mojego policzka

- Sebastian? - zapytałam, nie wiedząc co chce go zapytać

- Tak?

- Mogę się do ciebie przytulić? - zapytałam, niedowierzając że, te słowa są wypowiedziane w stronę mojego dręczyciela szkolnego

- Ależ oczywiście. Powiem ci szczerze że, odkąd cię spotkałem. Chciałem się do ciebie przytulić i być poprostu u twojego boku. - powiedział uśmiechając się, gdy go objęłam w pasie - Kocham cię. - szepnął mi do ucha i bardziej ścisnął w uścisku

- Ja... - ale nie skończyłam wypowiedzi, gdyż nie dam rady powiedzieć tych dwóch słów w jego kierunku

- Co? - zapytał

- Już nic. - powiedziałam

- Chcesz spróbować być ze mną w związku? - powiedział, gdy się od siebie oderwaliśmy

- Nie jestem na to jeszcze gotowa, Sebastian. Muszę to wszystko jeszcze przemyśleć. - powiedziałam i zobaczyłam zawiedzenie w jego oczach

-Okej Olivcia, ja zaczekam ile będzie trzeba. Ale mam małą prośbę. Nie każ mi czekać latami, okej? - powiedział i wtedy mnie tym rozbawił. Po czym się zaśmiałam, a on był zdezorientowany co takiego powiedział - Co cię tak rozbawiło? - zapytał po chwili, gdy skończyłam się śmiać

- Rozbawiło mnie twoje słowa. - powiedziałam

- Jakie? - pytał dalej

- Nie każ mi czekać latami. - powiedziałam

- Aha. Ale chociaż przez to poprawiłem twój humor. Może już wracajmy? Odprowadzę cię do domu tylko musisz mnie zaprowadzić, bo nie wiem gdzie. - powiedział

- No rozbawiłeś mnie i dziękuję ci za to. Okej to chodźmy. - po tych słowach chwyciłam swoje kule i wstałam. Sebastian natomiast założył swój plecak, a potem wziął mój na swoje plecy.

- Opowiesz mi coś o sobie? - zapytał po chwili ciszy

- Mogę? A co chciałbyś wiedzieć? - zapytałam

- Nie wiem. Może czy masz rodzeństwo? - zapytał Seba

- Jestem jedynaczką. - powiedziałam, lecz po chwili dodałam - A sorry jednak będę miała. A ty?

- O gratulacje dla twojej mamy, wiesz co będziesz miała? Siostrę czy brata? Ja... ja mam młodszego brata. - odpowiedział

- Nie moja mama jest w ciąży. Nie wiem jeszcze, ale za niedługo się dowiem.- posmutniałam, bo mi się przypomniało wydarzenia sprzed kilku miesięcy w wakacji - A jak ma twój brat na imię? - dodałam po sekundzie

- Brajan. Jak to? - powiedział

- Ja mieszkam tylko z mamą tutaj, gdyż moi rodzice się rozwiedli kilka dni przed moim przyjazdem tu. Mój tata znalazł sobie kochankę w pracy, a ona zaciążyła. - powiedziałam smutna

- O jezu...zapomniałem.. przepraszam cię, że o tym tobie przypomniałem - powiedział dotykając dłonią mojego ramienia

- Nic się nie stało. Już się z tym pogodziłam, nawet poznałam jego nową partnerkę Stacy jest spoko osobą. W dłuższe wolne do nich polecę i wtedy się dowiem czy będę miała siostrę czy brata. - powiedziałam patrząc na niego - tutaj będziemy przechodzić przez pasy - poinformowałam Sebastian

- Okej. - powiedział

~~~
Witajcie kochani!
Mamy kolejny rozdział „High School Kiss”, dajcie znać jak wam się podoba. Mam nadzieję, że zostawicie po sobie ślad w komentarzach💬 lub gwiazdkach⭐. Serdecznie zachęcam do obserwacji mojego konta na wattpadzie jak i na innych społecznościach😉.

Pozdrawiam i do zobaczenia już za tydzień 🫶🏻

High School Kiss [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz