Rozdział 30

58 4 0
                                    

W czasie drogi do domu rozmawialiśmy z Sebastianem o różnych rzeczach, czasem milcząc. Pewien czas później pod blokiem.

- Tutaj mieszkam. - po czym pokazałam na blok

- O kurde. Ja mieszkam niedaleko. - powiedział z zachwytem w oczach

- Poważnie? - zapytałam

- Tak. W tamtym bloku. - mówił pokazując na blok, w którym mieszka

- To blisko. A nigdy cię tutaj nie widziałam w okolicy. - powiedziałam zaskoczona

- No, ja ciebie również. - powiedział, po czym weszliśmy do środka mojego bloku

- Pomóc ci? - zapytał

- W czym? Już mi pomagasz z plecakiem. - odpowiedziałam, nie wiedząc o co mu chodzi

- Wejść po schodach. - powiedział

- Nie potrzebuję. Możemy jechać windą, jeśli chcesz? - powiedziałam

- Okej. To schody czy winda? - zapytał

- Może winda? - po czym skierowaliśmy się do windy

- Okej. - następnie weszliśmy do środka

- Olivia? - po chwili ciszy, odezwał się Seba

- Tak? - odpowiedziałam

- Przyjść w poniedziałek po ciebie rano i pomóc ci z noszeniem plecaka? - zapytał lekko zawstydzony

- Jeśli chcesz... to tak. - odpowiedziałam

- Mam jeszcze jedno pytanie. - powiedział

- Jakie? - zapytałam

- Jak będziemy się... zachowywać w szkole? W sensie tak jak było czy przyjaźń czy spróbować...w związku? - powiedział zakłopotany

- Nie wiem. W związku na pewno nie teraz jak wcześniej mówiłam nie jestem na to gotowa.- powiedziałam z prawdą

- Okej. To może przyjaźń? - zaproponował Sebastian

- Dobra. Ale to będzie dziwne. W piątek wychodząc ze szkoły wyzywaliśmy siebie nawzajem, a teraz? - powiedziałam, po czym winda się otwarła i wyszliśmy razem. Następnie skończyłam moją myśl - A teraz przyjaźń. Dzisiaj jeszcze wrogowie w szkole, a w poniedziałek przyjaciele. Jezu jak ludzie w klasie będą zdziwieni.

- No. Ale proszę cię Olivcia nie przejmuj się innymi ludźmi. - powiedział Sebastian

- Dobrze. Tutaj mieszkam. - powiedziałam, gdy doszliśmy do moich drzwi wejściowych - Dziękuję za pomoc.

- Mam nadzieję, że zapamiętam, które drzwi. - mrugnął do mnie okiem- Nie ma za co, Olivcia. - dodał po chwili

- Teraz będziesz się do mnie zwracał po imieniu, a nie nazwisku? - zapytałam stojąc przed drzwiami do domu

- Tak, ale jeśli chcesz mogę nadal po nazwisku. - po czym zrobił swój słynny uśmieszek plus mrugnął okiem

- Szczerze mi jest obojętnie, przyzwyczaiłam się. Jak tam wolisz. - odpowiedziałam, po czym zapukałam, aby mama mi otworzyła

- Okej. - po chwili, otworzyła drzwi moja mama

- Cześć mamo. - powiedziałam, od razu

- Dzień dobry. - przywitał się z moją mamą

- Cześć córciu, dzień dobry. - odpowiedziała mama

- Mamo, to jest Sebastian z mojej klasy. Będzie on mi pomagał w noszeniu plecaka dopóki będę chodzić na kulach. Sebastian to moja mama. - przedstawiłam ich między sobą

- Miło cię poznać Sebastianie. - powiedziała moja mama z uśmiechem. Ja już wiem o co będzie się pytać, gdy tylko przekroczę próg domu oraz go nie będzie.

- Panią również. Proszę to jest plecak Olivci. Ja będę się zbierał do domu. Do widzenia pani, do poniedziałku Olivcia. - pożegnał się i poszedł w kierunku schodów

- Do widzenia. - odpowiedziała mama i wzięła z rąk Seby mój plecak

- Do poniedziałku. - po tych słowach weszłyśmy z mamą do mieszkania. I zaraz się zacznie wypytywanie o niego

- To jest ten, który w ciebie się zaczyna? Sebastian? - od razu zaczęła moja mama pytać, gdy zamknęła drzwi za mną

- Tak mamo, to on. Możesz zanieść plecak do mojego pokoju tam gdzie zawsze, proszę. Z góry dziękuję. - powiedziałam do mamy lekko zła

- Dobrze Olivcia. Zaraz ci nałożę obiadu. - powiedziała mama i skierowałam się do stołu

Po chwili mama wróciła i zaczęła lać rosół na talerz.

- Proszę i smacznego. - powiedziała mama, podając przede mną na stole

- Dziękuję. Tobie również smacznego. - powiedziałam, gdy mama usiadła przy stole i zaczęła spożywać obiad

- Przystojniak z tego Sebastiana. - powiedziała mama po chwilowej ciszy

- Tak. - powiedziałam podirytowana jej gadaniem o nim

- A jak się na ciebie patrzył. Ahhh - powiedziała mama

- Możesz przestać o nim gadać? - zapytałam mamy już zirytowana

- No dobrze. Ale zaprosimy go na obiad w podzięce za pomoc tobie. - stwierdziła moja mama

- Możliwe. Dziękuję za obiad był pyszny. Idę do pokoju. - po czym wstałam z kulami i kierowałam się do swojego pokoju

- Olivia nie denerwuj się! - krzyknęła mama, bym usłyszała kiedy stałam przed pokojem. Ja po mini sekundzie weszłam i trzasnęłam drzwiami swojej sypialni.

-Czemu moja matka musi zawsze się pytać i rozmawiać o każdym znajomym płci męskiej, którego przyprowadzę pod drzwi mojego domu. - pomyślałam w głowie

Potem wzięłam telefon i odpaliłam grupę z dziewczynami.

Olivia: Wróciłam już do domu.

Julie: Jak się czujesz?

Olivia: Dobrze, ale mam mieszane uczucia, ogólnie mętlik w głowie.

Jennifer: O czym rozmawialiście z Sebą?

Olivia: Ogólnie o swoich uczuciach do siebie, co dalej z naszą relacją i trochę się poznaliśmy. Chyba wszystko.

Nina: Jesteście parą?

Julie: +1

Jennifer: +1

Olivia: Na razie nie. Nie jestem gotowa być w związku. Boję się, że ktoś znowu mnie zrani jak Justin :(

Julie: Rozumiem. Więc w jakich jesteście stosunkach?

Olivia: Przyjaźń i nie będziemy już sobie nawzajem dokuczać. Mówić sobie po nazwisku również.

Jennifer: Nie źle. Ale ludzie będą w szoku.

Olivia: Wiem. Nie uwierzycie..

Nina: Co się stało?

Olivia: Sebastian mieszka niedaleko mnie i będzie przychodził rano pomagać z plecakiem.

Julie: Jak romantycznie.

Olivia: Proszę was, nie przesadzajcie.

Jennifer: Ale z czym?

Olivia: No gadaniem o mnie i Sebie.

Nina: No dobrze, spokojnie.

Przed snem jeszcze napisałam do Jacoba. By go poinformować, że nie musi przychodzić w poniedziałek, aby pomóc z moim plecakiem. Gdyż Seba w poniedziałek mi pomoże.

~~~
Witajcie kochani!
Mamy kolejny rozdział „High School Kiss”, dajcie znać jak wam się podoba. Mam nadzieję, że zostawicie po sobie ślad w komentarzach💬 lub gwiazdkach⭐. Serdecznie zachęcam do obserwacji mojego konta na wattpadzie jak i na innych społecznościach😉.

Pozdrawiam i do zobaczenia już za tydzień 🫶🏻

High School Kiss [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz