W czasie drogi do domu rozmawialiśmy z Sebastianem o różnych rzeczach, czasem milcząc. Pewien czas później pod blokiem.
- Tutaj mieszkam. - po czym pokazałam na blok
- O kurde. Ja mieszkam niedaleko. - powiedział z zachwytem w oczach
- Poważnie? - zapytałam
- Tak. W tamtym bloku. - mówił pokazując na blok, w którym mieszka
- To blisko. A nigdy cię tutaj nie widziałam w okolicy. - powiedziałam zaskoczona
- No, ja ciebie również. - powiedział, po czym weszliśmy do środka mojego bloku
- Pomóc ci? - zapytał
- W czym? Już mi pomagasz z plecakiem. - odpowiedziałam, nie wiedząc o co mu chodzi
- Wejść po schodach. - powiedział
- Nie potrzebuję. Możemy jechać windą, jeśli chcesz? - powiedziałam
- Okej. To schody czy winda? - zapytał
- Może winda? - po czym skierowaliśmy się do windy
- Okej. - następnie weszliśmy do środka
- Olivia? - po chwili ciszy, odezwał się Seba
- Tak? - odpowiedziałam
- Przyjść w poniedziałek po ciebie rano i pomóc ci z noszeniem plecaka? - zapytał lekko zawstydzony
- Jeśli chcesz... to tak. - odpowiedziałam
- Mam jeszcze jedno pytanie. - powiedział
- Jakie? - zapytałam
- Jak będziemy się... zachowywać w szkole? W sensie tak jak było czy przyjaźń czy spróbować...w związku? - powiedział zakłopotany
- Nie wiem. W związku na pewno nie teraz jak wcześniej mówiłam nie jestem na to gotowa.- powiedziałam z prawdą
- Okej. To może przyjaźń? - zaproponował Sebastian
- Dobra. Ale to będzie dziwne. W piątek wychodząc ze szkoły wyzywaliśmy siebie nawzajem, a teraz? - powiedziałam, po czym winda się otwarła i wyszliśmy razem. Następnie skończyłam moją myśl - A teraz przyjaźń. Dzisiaj jeszcze wrogowie w szkole, a w poniedziałek przyjaciele. Jezu jak ludzie w klasie będą zdziwieni.
- No. Ale proszę cię Olivcia nie przejmuj się innymi ludźmi. - powiedział Sebastian
- Dobrze. Tutaj mieszkam. - powiedziałam, gdy doszliśmy do moich drzwi wejściowych - Dziękuję za pomoc.
- Mam nadzieję, że zapamiętam, które drzwi. - mrugnął do mnie okiem- Nie ma za co, Olivcia. - dodał po chwili
- Teraz będziesz się do mnie zwracał po imieniu, a nie nazwisku? - zapytałam stojąc przed drzwiami do domu
- Tak, ale jeśli chcesz mogę nadal po nazwisku. - po czym zrobił swój słynny uśmieszek plus mrugnął okiem
- Szczerze mi jest obojętnie, przyzwyczaiłam się. Jak tam wolisz. - odpowiedziałam, po czym zapukałam, aby mama mi otworzyła
- Okej. - po chwili, otworzyła drzwi moja mama
- Cześć mamo. - powiedziałam, od razu
- Dzień dobry. - przywitał się z moją mamą
- Cześć córciu, dzień dobry. - odpowiedziała mama
- Mamo, to jest Sebastian z mojej klasy. Będzie on mi pomagał w noszeniu plecaka dopóki będę chodzić na kulach. Sebastian to moja mama. - przedstawiłam ich między sobą
- Miło cię poznać Sebastianie. - powiedziała moja mama z uśmiechem. Ja już wiem o co będzie się pytać, gdy tylko przekroczę próg domu oraz go nie będzie.
- Panią również. Proszę to jest plecak Olivci. Ja będę się zbierał do domu. Do widzenia pani, do poniedziałku Olivcia. - pożegnał się i poszedł w kierunku schodów
- Do widzenia. - odpowiedziała mama i wzięła z rąk Seby mój plecak
- Do poniedziałku. - po tych słowach weszłyśmy z mamą do mieszkania. I zaraz się zacznie wypytywanie o niego
- To jest ten, który w ciebie się zaczyna? Sebastian? - od razu zaczęła moja mama pytać, gdy zamknęła drzwi za mną
- Tak mamo, to on. Możesz zanieść plecak do mojego pokoju tam gdzie zawsze, proszę. Z góry dziękuję. - powiedziałam do mamy lekko zła
- Dobrze Olivcia. Zaraz ci nałożę obiadu. - powiedziała mama i skierowałam się do stołu
Po chwili mama wróciła i zaczęła lać rosół na talerz.
- Proszę i smacznego. - powiedziała mama, podając przede mną na stole
- Dziękuję. Tobie również smacznego. - powiedziałam, gdy mama usiadła przy stole i zaczęła spożywać obiad
- Przystojniak z tego Sebastiana. - powiedziała mama po chwilowej ciszy
- Tak. - powiedziałam podirytowana jej gadaniem o nim
- A jak się na ciebie patrzył. Ahhh - powiedziała mama
- Możesz przestać o nim gadać? - zapytałam mamy już zirytowana
- No dobrze. Ale zaprosimy go na obiad w podzięce za pomoc tobie. - stwierdziła moja mama
- Możliwe. Dziękuję za obiad był pyszny. Idę do pokoju. - po czym wstałam z kulami i kierowałam się do swojego pokoju
- Olivia nie denerwuj się! - krzyknęła mama, bym usłyszała kiedy stałam przed pokojem. Ja po mini sekundzie weszłam i trzasnęłam drzwiami swojej sypialni.
-Czemu moja matka musi zawsze się pytać i rozmawiać o każdym znajomym płci męskiej, którego przyprowadzę pod drzwi mojego domu. - pomyślałam w głowie
Potem wzięłam telefon i odpaliłam grupę z dziewczynami.
Olivia: Wróciłam już do domu.
Julie: Jak się czujesz?
Olivia: Dobrze, ale mam mieszane uczucia, ogólnie mętlik w głowie.
Jennifer: O czym rozmawialiście z Sebą?
Olivia: Ogólnie o swoich uczuciach do siebie, co dalej z naszą relacją i trochę się poznaliśmy. Chyba wszystko.
Nina: Jesteście parą?
Julie: +1
Jennifer: +1
Olivia: Na razie nie. Nie jestem gotowa być w związku. Boję się, że ktoś znowu mnie zrani jak Justin :(
Julie: Rozumiem. Więc w jakich jesteście stosunkach?
Olivia: Przyjaźń i nie będziemy już sobie nawzajem dokuczać. Mówić sobie po nazwisku również.
Jennifer: Nie źle. Ale ludzie będą w szoku.
Olivia: Wiem. Nie uwierzycie..
Nina: Co się stało?
Olivia: Sebastian mieszka niedaleko mnie i będzie przychodził rano pomagać z plecakiem.
Julie: Jak romantycznie.
Olivia: Proszę was, nie przesadzajcie.
Jennifer: Ale z czym?
Olivia: No gadaniem o mnie i Sebie.
Nina: No dobrze, spokojnie.
Przed snem jeszcze napisałam do Jacoba. By go poinformować, że nie musi przychodzić w poniedziałek, aby pomóc z moim plecakiem. Gdyż Seba w poniedziałek mi pomoże.
~~~
Witajcie kochani!
Mamy kolejny rozdział „High School Kiss”, dajcie znać jak wam się podoba. Mam nadzieję, że zostawicie po sobie ślad w komentarzach💬 lub gwiazdkach⭐. Serdecznie zachęcam do obserwacji mojego konta na wattpadzie jak i na innych społecznościach😉.Pozdrawiam i do zobaczenia już za tydzień 🫶🏻
CZYTASZ
High School Kiss [ZAKOŃCZONE]
Fiksi RemajaOlivia Mazur jest w miarę spokojną dziewczyną, lecz ostatnio przechodzi trudny okres w życiu. Najpierw rozstanie z chłopakiem, rozwód rodziców, a teraz przeprowadzka do innego miasta, czyli nowa szkoła i znajomi. Lecz w nowej klasie od pierwszego dn...