Rozdział 1

294 19 14
                                    


Tokio, rok 2006

Młoda dziewczyna szła ulicami Tokio, trzymając w jednej ręce walizkę, a w drugiej mapę miasta. Jej celem było dostanie się do Tokijskiego Liceum Jujutsu ale najpierw postanowiła zwiedzieć stolicę. Specjalnie ubrała czarne, wygodne spodnie i tego samego koloru golf. Starała się aż tak nie wyróżniać, mimo to ludzie reagowali na nią. W końcu była mieszańcem, co było widać po jej europejskich oczach odziedziczonych po matce. 

Dziewczyna westchnęła kolejny raz, kiedy ludzie obgadywali ją w swoim, a w zasadzie ich wspólnym języku, myśląc że go nie rozumie. Nie miała siły poprawiać ich, dlatego ponownie westchnęła i weszła do kafejki. Potrzebowała kofeiny. Zwłaszcza z rana.

Ciemnowłosa podeszła do kasy i zamówiła na szybko latte z dodatkami. Czuła że potrzebuje dodatkowej dawki cukru dlatego wybór padł na syrop karmelowy i cynamon. Czekając na swój napój bogów, postanowiła wejść do łazienki. Umyła dłonie w umywalce i spojrzała w swoje odbicie w lustrze. Przez podróż miała lekkie cienie pod oczami i spuchnięte oczy. Zagryzła swoje lekko czerwone wargi i westchnęła zrezygnowana. Musiała doprowadzić się do porządku by nie wyglądać jak zjawa w pierwszy dzień szkoły. 

Wyciągnęła z walizki róż oraz tusz do rzęs i zaczęła się malować. Tak w zasadzie to miała naturalnie ciemne włosy więc brwi i rzęsy też były dosyć ciemne, jednak tusz zapewniał lepszą objętość. Od razu jej zielono-żółte oczy dostały jakiejś wewnętrznej iskry, a róż na nosie i policzkach dodał jej trochę promienności. Dłonią przeczesała swoje brązowe włosy i była gotowa pójść po kawę. Wyszła z łazienki i po paru chwilach otrzymała swoje zamówienie. Upiła mały łyk i przymknęła oczy, kawa była niesamowicie dobra i słodka. Dawno takiej nie piła. Pożegnała się ze sprzedawcą i wyszła z kafejki. 

-Zatem stacja końcowa Tokijskie Liceum Jujutsu-mruknęła do siebie.

Upiła kolejny łyk kawy ale nie mogła nacieszyć się jej smakiem. Ktoś popchnął ją dosyć mocno i z jej rąk wyleciał kubek rozlewając zawartość na chodnik. Dziewczyna zaczęła kaszleć bo niemal się nie zadławiła. Dopiero po paru sekundach się uspokoiła i spojrzała na kierownika całego zamieszania. 

Był to wysoki i niezwykle szczupły chłopak. Na oko był w okolicach wieku dziewczyny. Miał na sobie czarny mundurek i okulary przeciwsłoneczne zakrywające jego oczy. Przez pierwszy moment nie zauważył dziewczyny. Dopiero po chwili spojrzał w jej stronę i uśmiechnął się czarująco mierzwiąc swoje białe włosy.

-Oj najmocniej przepraszam! Nie zauważyłem cię.

Dziewczyna patrzyła na niego z szeroko otwartymi oczami. Wyglądał niezwykle beztrosko, a w jego głowie nie było nawet nuty żalu. Zero pokory. Ciemnowłosa głośno prychnęła i wskazała palcem na niego.

-Nie obchodzą mnie twoje przeprosiny, masz mi odkupić kawę.

-Oj...oj- zaczął i podrapał się po włosach- nie dam rady, spieszę się.

-W nosie to mam-powiedziała hardo.

Z racji tego, że chłopak przewyższał ją wzrostem, pochylił się do jej twarzy. Dopiero wtedy dziewczyna zauważyła za okularami tęczówki koloru nieba. Niebywale przepiękny odcień. Zapewne nie jedna dziewczyna wzdychała nocami do tego nieba. Zielonooka również by to robiła gdyby nie fakt, że została pozbawiona kawy. Podniosła wyżej głowę i spojrzała na niego wyzywająco. Na jej ustach wykwitł wredny uśmiech.

-Nie mam czasu, smarkulo- odparł chłopak- może kiedyś... postawię ci kawę... albo coś więcej-powiedział puszczając bezczelnie oczko- o ile mnie znajdziesz.

She the Devil ( Gojo x Oc x Nanami) [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz