Rozdział 11

125 13 3
                                    


Pierwszy zaatakował Naoya. Ruszył prosto na Katherine, która akurat tego się spodziewała. Pieprzony idiota, uważał się za najlepszą partię i tak chce ją przekonać do siebie? Rzucając się na nią z pięściami? Tak przynajmniej myślała ciemnowłosa, ten jednak ją ominął i zadał pierwszy cios Kento. Ten na szczęście zablokował jego atak, swoim tępym mieczem. Dziewczyna nie zdążyła nijak zareagować, kiedy na nią rzucił się Sebastian. Od razu odparowała atak, ale nie była zbytnio skupiona na przeciwniku. Kolejny cios trafił ją w twarz.

-Szlag!-wrzasnęła i złapała się za oko. Na pewno będzie niezłe limo.

-Nie rozpraszaj się!-krzyknął Satoru.

Golem Sebastiana ruszył w stronę Gojo chcąc go zaatakować, jednak białowłosy uciekł od niego. Podbiegł do Naoyi i Nanamiego i uderzył śmiało tego pierwszego.

-Wymiana- odparł do blondyna- Naoya jest bardziej w moim typie niż twoi. Bierz golema.

-Co?-spytał zaskoczony Nanami ale nie drążył temu, bo akurat zaatakował go potwór Sebastiana.

Katherine odetchnęła z ulgą, że Kento nie musi walczyć z Naoyą, teraz mogła całkowicie się skupić na swoim przeciwniku. Skupiła całą swoją przeklętą energię w pięściach i zaczęła wraz z bratem wymieniać się ciosami. Jej zwiększona siła zaskoczyła Sebastiana na tyle, że dziewczynie udało się przywalić mu z pięści prosto w twarz.

-No proszę-odparł i wypluł na trawę swoją krew- wzmocniłaś się.

-Zawsze byłam silna- odpowiedziała i obserwowała go trzymając gardę- po prostu nie używałam tej siły.

-Ej!-krzyknął Satoru- przestań się z nim cackać! My już skończyliśmy.

Dziewczyna zaskoczona zerknęła za siebie i ujrzała Satoru, który opierał się o drzewo, a u jego stóp leżał nieprzytomny Naoya. Kento również sobie dobrze poradził. Golem zniknął, a ten z westchnięciem podszedł do białowłosego. Dziewczyna zgrzytnęła z irytacji zębami. Jak zwykle się popisywał, a ona nawet się nie rozgrzała. Wróciła do walki z bratem, ale ten ponownie wykorzystał okazję i zdzielił ją ponownie w twarz. Zatoczyła się do tyłu z syknięciem. Wytarła zakrwawione usta i spojrzała na swoją dłoń. Postanowiła użyć swojej nowej techniki więc jak dzika zaczęła biec prosto na swojego brata. Nie trzymałą gardy więc ten ponownie ją uderzył ale tym razem w brzuch. Dziewczyna nie poczuła zbytnio bólu bo skumulowała swoją energię właśnie w tym obszarze. To sprawiło, że Sebastian był zaskoczony, a ona śmiało wsadziła mu dłoń ze swoją krwią prosto w usta i wyciągnęła zanim ją ugryzł. Odskoczyła od niego i z bezczelnym uśmiechem użyła nowej techniki.

-Technika krwawej marionetki!

Jej brat momentalnie zastygł i zatrzymał się w połowie drogi do niej. Syknął głośno i próbował się poruszyć. Jego ręka ani drgnęła. Z lekkim przerażeniem zaczął rozumieć, że dziewczyna zablokowała go, ale w jaki sposób? Spojrzał momentalnie na nią, a ona z uśmiechem na zakrwawionej twarzy stałą prosto. Kiedy zauważyła, że zwrócił na nią swoją uwagę, ta skrzyżowała dłonie. Momentalnie jego ciało zrobiło to samo. Katherine uniosła nogę do góry, a Sebastian zrobił to samo. Ponownie spojrzał na nią z przerażeniem.

-Co ty mi robisz?!

-Podoba ci się moja technika? Kontrola krwi-powiedziała z zadowoleniem- kiedy przypadkiem to odkryłam, zrozumiałam czemu ojciec zakazał mi wykorzystywać technik krwi. 

-I miał rację-warknął Sebastian.

Chłopak był wystraszony, nie wiedział, że jego siostra mogła osiągnąć taki poziom. Bał się, że zrobi mu krzywdę za te wszystkie lata złego traktowania. Przecież mogła go porządnie zranić, w końcu konkurs pozwalał na to w trakcie walki.

She the Devil ( Gojo x Oc x Nanami) [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz