Rozdział 8

186 19 2
                                    

-Dobra...-zaczęła Katherine i spojrzała na kartę drinków- wytłumaczcie mi jakim cudem, jesteśmy wpuszczani do takich barów?

-Och to dzięki Satoru-odparła Shoko- przekupuje ochroniarzy albo uwodzi, barmanki.

Katherine spojrzała na zadowolonego z siebie Satoru, znad karty win, posyłając mu uśmiech.

-Czyli na coś się przydajesz!

Zanim Satoru zdążył coś powiedzieć, dziewczyna zwróciła swoją uwagę na Nanamiego i Haibarę.  Oparła brodę o ramię Yu i zerknęła na to, na co patrzył.

-Co preferujesz?

-Myślę o kokosie. Może ten hm...coco orgasm-powiedział- a ty Geto co bierzesz?

-Na pewno nie orgazm-powiedział z uśmiechem.

-Ma rację- zagadnęła Katherine i pokazała palcem na innego drinka w karcie- z tego co kojarzę, najpierw zaczyna się od seksu potem orgazm. Zatem sex on the beach.

-Plaża jest za daleko-powiedział Satoru- ale jak tak bardzo chcesz...ałć!

Katherine kopnęła białowłosego pod stołem, uśmiechając przy tym niewinnie. Geto parsknął śmiechem tak samo jak Shoko i Haibara, natomiast Nanami patrzył dalej w kartę alkoholi zamyślony. 

-Goń się-mruknęła Katherine i usiadła prosto. Po jej lewej stronie siedział Nanami, zatem pochyliła się w jego stronę-A ty Nanamin, co bierzesz?

-Chyba coś z whisky.

-UU brzmi poważnie-zaczął Satoru.

-Nie każdy może pić whisky-powiedział Nanami.

-O Satoru! Mam dla ciebie idealny drink!-krzyknęła zadowolona Katherine- sperma barmana!

Wszyscy parsknęli śmiechem na tą uwagę. Satoru siedzący naprzeciwko dziewczyny postanowił nie być jej dłużny i również kopnął ją w stopę. Nie zrobił to jednak z wyraźną siłą. Nie chciał w końcu skrzywdzić dziewczyny, tylko lekko jej dopiec.

-Ałć!-pisnęła i spiorunowała go wzrokiem- Satoru...

-Jesteś bardzo niemiła, smarkulo!-odparł z ironicznym uśmiechem.

-Znowu wracamy do smarkuli?! Zaraz ci przydzwonię...

-Próbuj-odparł z uśmiechem i aktywował swoją technikę bezkresu.

-Poczekam, aż stracisz czujność-odparła i uniosła wyżej kartę z drinkami, tak by nie widzieć przed sobą Satoru-i wtedy ciebie dopadnę. Wiem kiedy używasz bezkresu, cwaniak.

-Ale wy się nakręcacie-odparła Shoko- nawet z Utahime tak się nie żresz.

-Przecież ona mnie uwielbia!-krzyknął Gojo.

-Tss, na pewno-odparł z uśmiechem Geto.

-Dobra, ja idę zamawiać!-krzyknął Haibara- wybrać coś dla ciebie, Kat?

-Tak-odpowiedziała mu z uśmiechem.

Haibara pokiwał głową i wstał z miejsca. Suguru ruszył za nim obiecując Shoko drinka. Uradowany pierwszoklasista zaczął ożywczo mówić coś starszemu koledze. Katherine nie od dziś wiedziała, że Haibara darzył Geto wielkim szacunkiem. W sumie sama uważała go, za silnego czarownika jujutsu i wiedziała, że razem z Gojo byli niepokonani. Pomyślała, że to trochę frustrujące mając ich za starszych kolegów. W końcu oni jako pierwszoklasiści, nigdy nie uzyskają takiego poziomu jak klasa specjalna, dlatego zostało im doskonalenie swoich technik do maksimum. 

-Ziemia, do Kat-mruknęła Shoko i pomachała koleżance przed oczami. Zielonooka parsknęła z rozbawieniem, widząc minę starszej koleżanki.

-Uwaga, uwaga jestem na księżycu-odparła.

She the Devil ( Gojo x Oc x Nanami) [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz