† Wanderer †
Leżałem w pokoju na łożku gapiąc się w sufit. Baizhu zalecił by nie odwiedzać kaedehary podczas pobytu u niego, by wypoczął... Nie miałem co robić, i za razem nie chciałem niczego wykonywać. Wyjście chłopaka było zagadką, ani ja, ani Aether czy Xio nie wiedzieli kiedy wychodzi. Od incydentu minęły ok. trzy dni. Rudy pedofil też odpuścił sobie molestownie mnie samą swoją obecnością przez ten incydent.
Robiło się co raz później... Niebo już powoli zaczęło się ściemniać, a promienie zachodzącego słońca mocno uderzały w szybe mojego pokoju.W korytarzu rozległ się głos dzwonka do drzwi. Zhongliego ani Ajaxa nie było ze względu na pracę... Niechętnie mozolnym krokiem ruszyłem w stronę drzwi.
Wyglądałem koszmarnie... Włosy miałem w nieładzie, a oczy podkrążone. Cera zrobiła mi się bladsza, a głos stał się martwy? Na sobie miałem biały T-shirt i czarne szorty nic specjalnego...
Otworzyłem drzwi i w jednej sekundzie poczułem jak serce staje mi w gardle, a do oczu napływają łzy. Chciałem go przytulić? Oj chciałem! Ale zanim to zrobiłem to Kazuha mnie przytulił... Byłem osłupiały i kilka minut potem dotarło to do mnie i odwzajemniłem przytulasa.
- Przepraszam...- udało mi się wyszeptać mu do ucha... Chłopak odkleił się odemnie i chwyciwszy za mój nadgarstek pociągną mnie w głąb salonu usadzając mnie na kanapie. Kot wyczuł że Kazuha jest w domu bo od razu siadł obok niego. Nastała niezręczna cisza która powodowała, że się stresowałem.
-....- szkarłatnooki złapał ze mą kontak wzrokowy, którego tak bardzo się bałem.
- Ja na p-prawdę nie chciałem...- głos zaczął mi się łamać...- To nie tak miało być. A gdyby coś ci się poważniejszego stało?!- chłopak położył dłoń na tej mojej i westchnął...
- Nie obarczaj się o to... Byłem zły ze względu na to że cokolwiek się dzieje nie jesteś w stanie mi powiedzieć. Może to dla ciebie problem ale ja też mam swoje problemy i przez to myśle że jestem jakby to powiedzieć nie godny zaufania? Zmieniłem hotel a potem wybrałem się na spacer po za murami bez ekwipunku i jakoś tak wyszło że mnie napadli z nienacka.... To ja raczej powinienem przeprosic bo zamartwiałem w sumie nie tylko ciebie...- Kazuha nerwowo ścisnął moją dłoń.
Przełknąłem nerwowo ślinę.. Czmemu to on mnie przeprasza? To ja zawiniłem.... W głowie miałem spory mętlik. Chwyciłem swoją dłonią nerwowo nogawke od spodenek i wziąłem głęboki wdech...
- Powiem Ci.... Może nie wszystko tak szczegółowo ale okroję ci historie z mniej ważnych wątków okej?- spojrzałem w jego szkarłatno-karmazynowe ślepia. Kaedehara tylko pokiwał głową.
- Ogólnie tego dnia co do ciebie pobiegłem to miałem sen gdzie moja "matka" z dwoma jej kopiami mówiły jaki to ja jestem beznadziejny... A zapomnialem! Miałeś może wrażenie że już się spotkalismy?
- Wydaje mj się, że tak....- chłopak podrapał się po swoim bladym karku.
- Okej... To kontynuując to prawda bo kiedyś mnie pożuciła ze względu że byłem za słaby... A potem szwędałem się tam i tu i traciłem ludzi mi zaufanych.... Chłopczyk do którego się szczególnie przywiązałem zmarł a ja postanowiłem się zemścić... Dołączyłem do organizacji którą kieruje Carlica i walczyłem w otchłani. Może to zabrzmić dziwnie ale się spotkaliśmy... Ja miałem misję w Inazumie, a ciebie przypadkowo spotkałem i tak jakoś się poznaliśmy, oraz spędzaliśmy ze sobą czas- i tu się zatrzymałem nie wiedziałem czy to czas mu powiedzieć, że go kochałem i kocham nadal...
- Wszystko dobrze?- chłopak wyrwał mnie z niewielkiego transu.
- Tak spokojnie... Następnie ja wyruszyłem do Sumeru by zostać Archonem... Skomplikowane ale nie chce o tym mówić... Potem przegrałem przygarneła mnie archonka dendro i się mną zaopiekowała usuwając pamięć wszystkim o mnie, a potem otrzymałem wizję i przypomniałem sobie przeszłość... To chyba koniec.- odsapnąłem z ulgą, gdy wypowiedziałem wszustko na jednym wdechu.
- Nie wiem co powiedziec...- na twarzy Kazuhy było widać zakłopotanie.- Przeraszam.... nie sądziłem że masz tak ciężką przeszłość... Otworzyłeś się i jestem wdzięczny. To aby nie być dłużnym też o sobie opow- nie dane było mu dokonczyć bo położyłem palec na jego naturalnie sinawych ustach.
- Ciiiii.... Ja znam twoją przeszłość, nie musisz się trudzić przywołując wspomnienia o Tomo.- posłałem mu lekki ale szczery uśmiech. Chłopaka ewidentnie zatkało ale odchrząkną i wstał z kanapy.
- To może ja już pójdę.... Jest późno.- Kazuha odwrócił się na pięcie i zaczął kierowac się w stronę wyjścia. Zerwałem się i chwyciłem jego nadgarstek. Zacząlem prowadzić go w stronę drzwi wyjściowych.
- Chodź jeszcze w jedno miejsce...- ciągnąłem go tak przez całe Liuye Harbor.
- Ale Scara! Ja muszę wracać!- młodszy chciał się jakoś wyrwać.
- Dla mnie to jest w chuj ważne więc uszanuj to że cię teraz ciągnę i umilknij na chwilkę proszę.- chłopak westchnął i potulnie szedł za mną.
Dotarliśmy na niewielki wzniesienie przy Luhua Pool.Widoczne były z oddali latarnie Geo miasta. Ciemne niebo pokrywało już pełno gwiazd, a gdzie niegdzie było słychać gre świerszczy. Usiedliśmy pod nieiwelkim drzewkiem opierając się o nie.
Oboje patrzyliśmy sie w dal z niewielkimi uśmiechami.
- Pięknie tu.- w oczach chłopaka można było zobaczyć błysk ekstytacji.
- To prawda...- Chwyciłem kosmych jego włosów wystający z kucyka. Kazuha obrócił głowę w moją strone.
- Hm? Mam coś we włosach?- spojrzał na kosmyk jasnych włosów.
- Nie... - Chwyciłem drugą dłonią jego zimny policzek obracając go w moją stronę.- A gdybym Ci powiedział, że Cię kochałem zanim mnie wymazano i nadal cię kocham?- uśmiechnąłem się szeroko i złożyłem na jego pasemku włosów pocałunek. Następnie wstałem i się otrzepałem. Podszedłem do skarpy i spojrzałem po raz ostatni na horyzont- chodź wracajmy robi się ciemno...- spojrzałem na młodszego. Ten siedział cały czerwony trzymając się z kosmyk.
- T-tak dobry pomysł...- pomału wstał, skierował się w moją stronę i w ciszy wróciliśmy do naszych domów. Czułem, że jakbym teraz tego nie powoedział to bym już nigdy mu tego nie powiedział...
___________________^-^_____________________
UWAGA ODNOŚNIE DNI W KTÓRYCH BĘDĄ CHAPTERY🙄🫡👀❗
‼️Miały być w środy ale mam zbyt chujowy plan bo 9 lekcji a potem od razu na pare zajęć dodatkowych i w domu będę ok. 22 i jestem po prostu wypruta...‼️
‼️‼️Więc rozdziały będą się pojawiać w w przeciągu tych 4 dni:
czwartku, piątku, soboty i niedzieli‼️‼️Idk czy ten rozdział was zadowala mnie szczerze nie ale musiałam coś dać by książka toczyła się dalej cn? 😳
CZYTASZ
//I will find you no matter what// Scarakazu // Kazuscara// Genshin Impact
De TodoWszyscy o mnie zapomnieli... Lecz ja pamiętam... Nikt nie wie co robiłem ani kim byłem... Ja jednak to wiem.... Nawet osoba, którą kocham, już mnie nie rozpoznaję.... Scaramouche a teraz bezimienny wanderer pragnie zrobić wszystko by osoba kt...