Rozdział 1

169 8 30
                                    

Dwudziestotrzylatka siedziała w swoim ulubionym fotelu z laptopem na kolanach i kubkiem parującej herbaty w dłoniach. Napój skutecznie ogrzewał jej zmarznięte ręce spowodowane nietypową, chłodną aurą końca marca. W tle cicho leciała muzyka Imagine Dragons dodając scenie melancholii.

Dziewczyna cicho westchnęła spoglądając na rozciągającą się za oknem panoramę Chicago. Za dwie godziny miała wydać w świat swoją pierwszą piosenkę. Przez długi czas zastanawiała się czy napewno właśnie tego chce, jednak po rozważeniu wszystkich za i przeciw w końcu zdecydowała się to zrobić. Mimo wszystko nie opuszczały ją niepewności z tym związane. Czy piosenka napewno okaże się udana? Czy ludzie ją zaakceptują?

Z zamyśleń wyrwał ją dźwięk dzwoniącego telefonu. Spojrzała na ekran leżącego obok niej urządzenia. To mama. Z uśmiechem na twarzy odebrała połączenie.

- Cześć mamo - powiedziała wesoło - Jak tam u ciebie?

- Wszystko w porządku - miała przeczucie, że jej rodzicielka również się uśmiechnęła - Ale co najważniejsze, jak tam u ciebie Natalie? Nie powinnaś być już w studiu?

Właśnie za to dziewczyna kochała swoją matkę. Interesowała się życiem swojej córki i była dla niej ogromnym wsparciem. Zawsze mogła na nią liczyć.

- Zaraz będę się zbierała do wyjścia.

- Pewnie się stresujesz, prawda?

Natalie spojrzała na spoczywającego na jej kolanach laptopa. Cóż, nie bez powodu próbuje uspokoić się popijając herbatę i oglądając serial.

- Tak - przyznała zgodnie z prawdą - Nie jestem pewna jak ludzie zareagują na mój utwór. Co prawda jest autentyczny, opisuje moje przeżycia i emocje, co myślę, że jest niezwykle ważne przy tworzeniu muzyki, ale większość społeczeństwa woli miłosne ballady. Co jeśli się nie przyjmie?

Dziewczyna była niezwykle przywiązana do swojej piosenki. Utwór Alone - bo tak został przez nią nazwany - opisywał jej najgłębsze uczucia związane z tym co przeszła. Nawiązywał do jej problemów psychicznych z jakimi zmagała się przez dłuższy czas.

Tekst piosenki to swojego radzaju pamiętnik dziewczyny, w którym zapisała wszystkie ciążące w jej życiu chwile. Wydając singiel chciała podzielić się ze społeczeństwem swoimi przeżyciami i pomóc osobom, które również doświadczyły, lub doświadczają takich sytuacji.

- Nie martw się - odpowiedziała jej matka - Gwarantuję ci, że wszystko będzie dobrze. Jeszcze podbijesz świat z tą nutą. A teraz lepiej się szykuj, bo spóźnisz się na premierę własnej piosenki.

Dziewczyna zaśmiała się pod nosem.

- Dobrze, już się ubieram. Dziękuję za wszystko. Kocham Cię!

- Ja ciebie też kochanie. Trzymam kciuki.

Natalie przerwała połączenie i dopiła resztę herbaty. Zatrzymała serial i wstała z fotela w celu ubrania się w naszykowane wcześniej ubrania.

Spojrzała na okrągłe lustro wiszące naprzeciw niej na ścianie, pamiątkę od mamy. Jej niebieskie oczy raziły błękitem jak nigdy dotąd, a długie, proste, czarne włosy mieniły się w promieniach zachodzącego słońca. To zdecydowanie był jej dzień.

Ze zmienionym o 180° nastawieniem wkroczyła do łazienki.

~•~

Godzinę później dziewczyna była już w studiu. Po drodze zgarnęła ze sobą swoją najlepszą przyjaciółkę Julkę, której bardzo zależało by być na premierze pierwszego utworu Natalie. Aktualnie wraz z ekipą młodej artystki siedziały przy stole i popijając kawę rozmawiały na luźne tematy, by zmniejszyć ciążące w powietrzu napięcie.

- Mówię ci Natalie, będziesz prawdziwą gwiazdą! - zawołała Julka odchylając się na krześle. Głowę pochyliła lekko na prawą stronę tak, że teraz jej falowane, kasztanowe włosy zwisały bezwładnie nad ziemią. - Jeszcze pare takich piosenek i będziesz królować na listach przebojów - dodała patrząc na dziewczynę instensywną zielenią swych oczu.

Julka była drugą najważniejszą osobą w życiu dziewczyny, zaraz po rodzicielce. Znały się już dobre 8 lat i nic nie zapowiadało by ta przyjaźń się skończyła. Poznały się jeszcze w Irlandii, gdy wspólnie zaczęły naukę w tej samej szkole muzycznej. Obydwie miały polskie korzenie, więc szybo znalazły wspólny język. Były w tej samej klasie i obydwie chciały zostać sławnymi wokalistkami. Jednak po jakimś czasie Julka odkryła talent kulinarny i w całości poświęciła się rozwijaniu tej pasji. Gdy dowiedziała się, że jej przyjaciółka leci do Chicago poleciała razem z nią i otworzyła tam aktualnie najbardziej znaną restaurację w okolicy.

Natalie bardzo doceniała wsparcie i obecność Julki. Zdawała sobie sprawę, że gdyby nie ona i mama to nie dałaby rady podnieść się po swoim załamaniu psychicznym. Po jego stracie.

Szybko pomachała głową na boki by odgonić złe myśli. Janek odszedł i nigdy nie wróci. Zostawił ją. Teraz rozpoczynała nowe życie. Bez niego. A początkiem tego będzie wydanie pierwszego singla.

- Jeszcze tylko kilka minut - odezwał się Marek, menadżer Natalie. Był to pogodny dwudziestosiedmiolatek, z którym dziewczyna od razu stworzyła wspólną wieź.

- Noo - skomentowała Julka przeciągając się - Za chwilę będziesz sławna Nataleczka.

Członkowie zespołu zaśmiali się na to zdrobnienie. Dziewczyna również uśmiechnęła się pod nosem. Nie mogła wymarzyć sobie lepszego towarzystwa.

~•~

- Brawoo! - okrzyki tej i podobnej treści wypełniały pokój w którym młoda artystka znajdowała się wraz z ekipą i przyjaciółką. 

Wiele osób jej gratulowało, inni życzyli powodzenia na dalszej ścieżce kariery. Sama dziewczyna była przepełniona emocjami. W jej sercu gościła radość, ale i obawy związane z wypuszczeniem w świat piosenki. Jednak przede wszystkim czuła nadzieję. Nadzieję na lepszą, wymarzoną przyszłość.

Właśnie w ten sposób Natalie rozpoczęła nowy rozdział w swoim życiu. Czas kroczenia ścieżką swych marzeń bez jakichkolwiek zmartwień i przeszkód.

A przynajmniej tak jej się wydawało.

Promise | Jann ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz