- Ej, Jarek. Słyszałeś o tej aferze na koncercie tego całego Janna? - odezwał się wysoki brunet z kubkiem kawy w ręce. Z powodu jej wysokiej temperatury popijał ją małymi łyczkami.
- Kogo? - spytał niższy blondyn siedzący w fotelu na przeciwko i przeglądający coś na telefonie
- No tego z preselekcji.
- Aaa. No coś było. Z jakąś laską czy coś.
- Tak, to jego była podobno. Ty wiesz ile my byśmy mieli czytelników gdybyśmy o tym artykuł napisali? Ten chłopak jest teraz na topie - westchął wyższy patrząc przez okno obok. Lepszy temat to więcej czytelników. Więcej czytelników to więcej kasy.
- Noo, domyślam się. Jednak z tego co wiem, nikt nie chce przekazać żadnych informacji. Możemy więc tylko pomarzyć.
Obydwoje zatopili się w swoich myślach. Bez jakichkolwiek danych nie byli w stanie nic napisać.
Po chwili ciszę przerwał dzwoniący telefon służbowy. Siedzący obok Jarek podniósł słuchawkę do góry. Nim zdążył cokolwiek powiedzieć, odezwał się cichy, lecz stanowczy żeński głos.
- Dzień dobry, z tej strony Alice Popper. Posiadam informacje dotyczące związku Natalie Różańskiej i Jana Rozmanowskiego. Czy są państwo zainteresowani?
~•~
Natalie siedząc w autobusie zaczęła przeglądać wszystkie konta na mediach społecznościowych. Tak jak myślała, po opublikowaniu o niej artykułu na jednym z najpopularniejszych portali liczba obserwujących, like'ów i komentarzy wzrosła.
Z rezygnacją schowała telefon do kieszeni i zapatrzyła się na widok za oknem.
Z powodu trasy Janka obydwoje stwierdzili, że zawieszą ten temat. Zresztą, nawet gdyby chcieli, artukuł nie zostanie wycofany. Po pierwsze to kasa, a po drugie i tak większość osób już go przeczytała.
Autobus się zatrzymał, a dziewczyna wysiadła i zaczęła kierować się w stronę znanego lasu. Widok swojej matki to ostatnie co chciała zobaczyć, jednak lot powrotny ma dopiero za kilka dni, a u Jaśka nocować nie może, bo ten jedzie za niecałe dwie godziny do Poznania. Marice do tej pory się nie wytłumaczyła, więc też odpada. Nie chciała mieszkać na ulicy.
Zbliżając się do posiadłości zastanawiała się nad jednym. Dlaczego to wszystko przytrafiło się akurat jej? Mama okłamywała ją od lat, teraz jest na językach wszystkich przez ten durny artykuł, a na dodatek został napisany dzięki Alice. Czyli ją zdradziła, mimo iż wiedziała, że temat Jana jest drażliwy.
Jedna, samotna łza spłynęła po jej policzku. Czy życie może się bardziej skomplikować?
Może
~•~
Gdy weszła do domu z ulgą stwierdziła, że rodziców nigdzie nie ma. Jedyne co usłyszała to chrapanie z pokoju babci. Zapewne ucięła sobie drzemkę.
Po krótkiej dyskusji z samą sobą w myślach zdecydowała się wrócić na taras. Musiała sobie w spokoju wszystko przemyśleć.
Wyszła z budynku i skierowała się na hamak znajdujący się obok w kącie. Wygodnie się w nim ułożyła i popatrzyła w bezchmurne niebo. Musiała przyznać, że podczas jej obecności w Polsce pogoda zdecydowanie dopisywała.
Po chwili wierna Chikai znikąd pojawiła się na tarasie i wskoczyła na jej uda. Dziewczyna odruchowo zaczęła ją głaskać i nucić pod nosem wymyśloną melodię.
Leżała w spokoju kolejne dziesięć minut zaczynając przysypiać, gdy usłyszała zbliżające się kroki.
Z ociąganiem podniosła się do góry by zobaczyć kto zakłuca jej spokój. Gdy zobaczyła Marikę z Karoliną myślała, że zejdzie.
No chyba nie.
One za to spokojnie zmierzały w jej stronę. Poważną rozmowę zwiastowała jedynie poważna mina Mariki i jej lekko zaciśnięte pięści. Pewne było, że nie przyszły na herbatkę.
Gdy były już wystarczająco blisko przerażonej dziewczyny, jej przyjaciółka, z którą jeszcze wczoraj śmiały się i przechadzały razem po stolicy, złapała ją za ramiona i potrząsnęła jak lalką. Przestraszony kot odbiegł na bok, a Natalie musiała się przytrzymać sciany obok, aby nie stracić równowagi.
- Słuchaj, czy ciebie pogięło?! - zaczęła Marika. Teraz było pewne, że nocleg u niej odpada - Co to znaczy, że teraz nie jesteś w stanie? Kiedy zamierzałaś nam powiedzieć?!
Natalie wzięła głęboki wdech. Nie była gotowa na kłótnie. Przez ostatnie godziny jej psychika przeszła zbyt wiele.
- Słuchaj, to wszystko jest dla mnie naprawdę ciężkie. Sytuacja moja i Janka jest bardzo... skomplikowana - podrapała się po głowie - Teraz jeszcze jesteśmy sensacją w necie. To dla mnie poprostu zbyt wiele.
- Mhm, i dlatego nic mi nie powiedziałaś tak? Kiedy zamierzałaś mi powiedzieć o Janie? No słucham?! Wiesz, że jestem jego fanką! Zresztą rozmawiałyśmy o twoich przygodach miłosnych i nic o nim nie wspomniałaś!
- Mówiłaś, że go nie znasz - wtrąciła się Karolina. Nie była tak zła jak Marika, jednak też miała w sobie żal - Że przyszłaś na kocert by towarzyszyć Marice. Dlaczego więc poszłaś? Sama sobie zawdzięczasz wszystkie problemy.
Natalie stała w miejscu z niedowierzeniem. Wiedziała, że dziewczyny będą na nią złe, ale nie sądziła, że aż tak. Czy naprawdę nie rozumiały, że jest jej ciężko? Czy dla nich naprawdę ważny był tylko on? Bo dotyczyło to ich idola, to już niezależnie od jej samopoczucia musiała im powiedzieć?
- Zawiodłam się na tobie Natalie. Nic nam nie powiedziałaś. Twoje problemy to nie wytłumaczenie. Mogłaś nam wcześniej powiedzieć. Wiesz, że Jann to nasz idol. Może reakcja byłaby inna - spojrzała na nią z chłodem Marika.
- Ciągle tylko Jann, Jann i Jann! Bo jesteście jego fankami to musicie wiedzieć wszystko! A wiecie co? Myślałam, że jestem waszą przyjaciółką! A przynajmniej twoją Marika! A wiesz co robią przyjaciółki? Wspierają się! Nie zamierzam wam się ze wszystkiego tłumaczyć, ale powiedziałam, że jest mi ciężko. Cała ta sytuacja jest bardzo skomplikowana i z każdą chwilą komplikuje się jeszcze bardziej! Mojej psychiki już prawie nie ma! Nie uważacie, że powinnyście to zrozumieć i zaakceptować? Pozwolić mi wszystko w spokoju wyjaśnić, zamiast naskakiwać na mnie z pretensją? No ale przecież wybrałyście idola!
Dziewczyny patrzyły na nią z szeroko otwartymi oczami. Ona za to odwróciła się na pięcie i otworzyła drzwi wejściowe. Spojrzała na nie przez ramię.
- Myślę, że w tej sytuacji rozmowa jest zakończona. Już nie musicie do mnie przychodzić. Za kilka godzin już mnie tu nie będzie.
Po czym zamknęła im drzwi przed nosem. Zdjęła buty i udała się do swojego tymczasowego pokoju.
Wyciągnęła z szafy walizkę i ją otworzyła. Pora na wyprowadzkę i podróż do Poznania.
![](https://img.wattpad.com/cover/339310512-288-k287939.jpg)
CZYTASZ
Promise | Jann ✔️
Fiksi PenggemarObietnice w życiu człowieka odgrywają znaczącą rolę. Budują zaufanie do drugiej osoby i pewność, że zawsze możesz na nią liczyć. Jednak obietnice potrafią też życie zrujnować. Dlatego przy ich składaniu powinniśmy się dwa razy zastanowić, bo niedotr...