22. "Prawda"

38 3 0
                                    

Małżeństwo leżało w salonie, oglądali kolejny sezon miłosnego reality show i zajadali się pizzą zrobioną przez Poola. Benjamin rysował na stole, trzymając w buzi jedzenie.

Pokazał rysunek dorosłym, uśmiechając się tak, szeroko, że obiad prawie wypadł mu z ust.

-Przepiękne, Ben! To my?

Chłopiec pokiwał głową.

-Mogę? - Parker wziął kartkę w dłonie. - Masz talent słonko. Co ty na to, żeby kupić ci teczkę na wszystkie rysunki?

Dziecko wstało i uscisnęło go mocno.

-Mhm! -Przełknął posiłek. - Dziękuję bardzo!

Telefon Petera zawibrował tuż obok uda Wilsona. Na ekranie widniało imię doktora. Podczas gdy Pajączek rysował razem z chłopcem, Pool sprawdził szybko czat. Był ciekawy o czym tak pisali.

Aaron:
~Niedługo, obiecuję!

Mam nadzieję, niecierpliwie sie już...~

Nie możesz zdradzić chociaż części?~

~I tak niczego nie zrozumiesz! poza tym brakuje mi jeszcze kilku danych, aby stwierdzić co dalej. Nie zapominaj, że to nietypowa sytuacja

~Jesli jednak chcesz, moge ci wyjaśnić to, co już wiadomo dzisiaj o 20:00 w mojej ulubionej kawiarni w Brooklynie😉

Wade odłożył telefon po przeczytaniu ostatniej wiadomości. Nie chciał zostać przyłapany, ale jeszcze bardziej nie chciał, by Parker spotykał się sam na sam z mężczyzną.

Wpadł na pomysł. Po cichu wziął komórkę do kieszeni udając, że się drapie i poszedł do toalety. Zakluczył drzwi i raz jeszcze odpalił czat.

Aaron:

~Jesli jednak chcesz, moge ci wyjaśnić to, co już wiadomo dzisiaj o 20:00 w mojej ulubionej kawiarni w Brooklynie😉

Nie dzięki, mam juz plany, dobrej nocy.~

~Szkoda, może innym razem. Dam znać jak tylko skończę wszystkie badania.

Dłonie Wade'a drżały, w tej chwili miał tylko nadzieję, że Parker nie dowie się o tym, co zrobił. Usunął ostatnie 3 wiadomości, nie zostawiając żadnych śladów o jakimkolwiek spotkaniu i jakby nigdy nic wyszedł z łazienki.

-Hej, widziałeś gdzieś mój telefon? Miałem wrażenie, że leżał na kanapie...

Myśl Wade, myśl... Zamiast panikować odparł szybko.

-Nie wziąłeś go do kuchni, kiedy robiłeś herbatę? Zaraz sprawdzę.

Kiedy tylko schował się za ścianą odetchnął z ulgą. Wyjął komórkę z kieszeni i podrzucił ją do chłopaka, całując go przy okazji lekko w włosy.

-Leżał przy czajniku.

-Dziękuję, całkiem zapomniałem, że go tam zaniosłem...

Posłali sobie ciepły uśmiech.

***

Spokój został przerwany nagłym telefonem do Wilsona. Podniósł komórkę - numer nieznany. Zanim ktokolwiek zdążył zapytać, wyszedł z salonu i zamknął się w sypialni. Odebrał.

-Halo..?

-Jedno życie się kończy, a drugie zaczyna Wade. Twój czas na decyzję szybko mija. Niedługo sam wezmę sprawę w swoje ręce.

-Kto mówi?! Vincent??

Nie dostał żadnej odpowiedzi. Rozmowa się skończyła.

-Kurwa mać...

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 04 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Wypełnić Misję 2 // SpideypoolOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz