-Halo?!
-... - Usłyszał chrząknięcie i dźwięki ciężkich kroków.
-Słuchaj kurwa...
-Wade Wilson. Dalej taki sam.
-Ty... A ty to kto?
-"Dzieciarnia, która naoglądała się Daily Bugle."
Pool zadrżał, rozglądając się po ścianach. Jakim cudem go wtedy słyszał? Niski, zachrypnięty głos faceta z francuskim akcentem był jeszcze bardziej przerażający przez telefon. Próbował złączyć wszystkie zdarzenia ze sobą i dojść do tego, z kim właśnie rozmawia.
-Czekaj, ty to ten V..?
-Bingo. - Zaśmiał się mrocznie, pstrykając zapalniczką.
-Czego ode mnie chcesz.
-Naprawdę jesteś głupszy niż myślałem. - Wypuścił powietrze, najpewniej właśnie paląc. - Do tego ten twój superman robi z ciebie pantofla. Nie wydaje mi się, żeby szło ci to na rękę. Kiedyś byłeś inny...
-Skąd wiesz o czym z nim gadałem? Masz podsłuch??
-Przejdźmy do rzeczy. Przychodzisz za dwa dni dokładnie o godzinie 23:25 na miejsce, którego adres zapisałem na kartce przyklejonej do wnętrza kasku, który leżał na twoim motorku. Rozumiesz? Masz być sam, bez broni. Moi ludzie to sprawdzą i zweryfikują. W mieszkaniu aktualnie nic nie ma, bo dalej mam do ciebie pewien szacunek, ale mam cię na oku Wilson. Masz dwa dni. Piśnij chociaż słówko, a zestrzelę twojego chłoptasia i całą jego rodzinę, a zwłoki wrzucę ci do łóżka.
-Japierdole... O co ci chodzi typie? Nie pamiętam żebym robił ostatnio cokolwiek złego.
-Ostatnio... Pewnie.
-Możesz po prostu powiedzieć o czym mówisz?
-Dwa lata temu, wtedy pierwszy raz z tobą rozmawiałem. Mówi ci to coś?
-Nie..?
-23:25, lepiej przyjdź, dobrze ci radzę. - Rozłączył się.
Dwa lata... Najemnik myślał, ale nie pamiętał już nawet co działo się w zeszłym miesiącu, a co dopiero taki czas temu. Usiadł zrezygnowany. - Nie wiem.. - powtarzał w myślach, zamykając oczy. Ostatecznie postanowił zadzwonić jeszcze raz. Zebrał się i wstał, wybierając numer. "Niestety, wybrany numer nie istnieje."... Zbladł.
***
Przyjaciel przywiózł zakupy i zapukał do drzwi, czekając na jakąkolwiek reakcje z ich drugiej strony. Otworzono je dopiero po kilku minutach.
-No w końcu.
-Zamknij się. - Złapał za torbę. - Ile to kosztowało?
-Z pięć dych. Jakieś 54 czy coś około.
-Dobra masz 60.
-Wow.
-Dzięki, możesz ju...
-Czemu masz taśmę na oknie?
-Nie pytaj... Czekaj, w sumie. Ja o coś spytam.. Pamiętasz co szczególnego robiłem dwa lata temu?
-Nie, czemu? Jakieś konkrety może podaj...
-Nie mo... Dobra, po chuj w ogóle spytałem. Idź już sobie.
-Ok, nerwusie.
-Ok, alkoholiku.
-Spadaj.
-To moje mieszkanie, ty wypierdalaj.
-Pewnie. A dwa lata temu, jedyne co robiłeś, to byłeś ciągle sam... I pobiłeś rekord w największej ilości wychlanych butelek wódki.
CZYTASZ
Wypełnić Misję 2 // Spideypool
FanfictionPo podjęciu jednej z największych decyzji w swoim życiu, Wade i Peter zaczynają miewać coraz to większe problemy. Początkowo wydają się być niegroźne, jednak z upływem czasu powoli zabierają im wszystko to, co dla nich najważniejsze...