Widzę go wokół kwiatów.
Piękny, otoczony przez wielobarwne kolory.
Uśmiecha się do mnie, swoimi złotymi oczyma. Patrzy na mnie z zachęcającym uśmiechem, abym do niego dołączył.Jego długie, ciemne włosy, unoszą się na lekkim wietrze. Co parę chwil jeden, zabłąkany kosmyk odłącza się od reszty i powiewa na twarz Gege. I za każdym razem, kiedy tak się dzieje, bez nerwów dołącza go do reszty.
Złote oczy, które błyszczą, gdy słońce daję im część swojego promienia, spoglądają na mnie. Patrzą, jak gdyby widziały największą radość swojego życia. Radosne błyski, które zawsze mu towarzyszą w spojrzeniu, łączą się z tymi łagodnymi i pełnymi miłości. Tworzy się mieszanka tak niezwykła, że aż żal odwracać mi wzrok od tego widoku.
Widzę jego usta, które trwają w wiecznym uśmiechu. Jednak tak, uśmiecha się tylko do mnie. Mówi się, że w prawdziwym uśmiechu, oczy też się uśmiechają. Gdy Gege się do mnie uśmiecha, widzę to.
Ale widzę także, jego postawę, która w tych momentach się otwiera na mnie. Mam wtedy wrażenie, że Gege całym sobą się do mnie uśmiecha.
Po jakimś czasie, zacząłem zauważać takie rzeczy. Na początku, wszystko było dla mnie takie samo. Ten sam uśmiech, ten sam wzrok. Teraz nie.
Zauważam kącik ust, który jest zbyt zmęczony aby się unieść.
Zauważam uśmiech, który jest tak długo na jego twarzy, że można by żec, że jest przyklejony.
Zauważam wzrok, który jest utrzymywany pół sekundy za krótko, bo przysłaniają go złe wspomnienia.
Zauważam wzrok, który patrzy na mnie w wyczekiwaniem. Czekając na ratunek, jakąkolwiek pomoc.
Widzę te zmianę, gdy mnie odnajduje. Jego oczy zaczynają błyszczeć, a wyraz twarzy nabiera tego wyrazu łagodności, którym mnie zawsze obdaża. Jego sylwetka się rozluźnia, jakby z ulgi, że mnie widzi, jakby wszystkie jego zmartwienia, nagle odeszły.
Wyciąga rękę w moją stronę. Łapie mój łokieć i przyciąga go do siebie. Robię krok w jego stronę. Obejmuję pociągniętą ręką jego talię i przyciągam go bardziej do siebie. Gege na to się śmieje.
Kocham słyszeć jego śmiech. Najszczerszy dźwięk, pełen radości i uwielbienia wydobywa się z jego krtani, a ja nie mogę uwierzyć jakie mam szczęście.
Bo to ja, słyszę jego piękny głos, na co dzień.
To ja, widzę jego piękne oblicze, codziennie w dzień i w nocy.
To ja, spedzam z nim wszystkie nasze wolne chwile.
To ja, mogę powiedzieć, że on jest mój.Że Gege, mój piękny Xie Lian, jest mój.
![](https://img.wattpad.com/cover/339974365-288-k532291.jpg)
CZYTASZ
Hualian ~ OneShots
RomanceHualian one shots Nic dodać, nic ująć :) Nawet jak jedno opowiadanie ci się nie podoba, nie odchodź od razu! Przeczytaj następne, bo może ci się spodobać. Nie wszystko, każdemu podpasuje, więc nie skreślaj mnie od razu!