|2|

243 11 5
                                    

Kiedy wróciłem do domu mój ojciec siedział na kanapie i jadł jakiś makaron i oglądał jakieś wiadomości, przez chwile myślałem, że przyrósł do tej kanapy.

-Wróciłem! - krzyknąłem na cały dom bez zastanowienia.

Ojciec wstał z kanapy i pociągną mnie za włosy.

-Co mnie to obchodzi, że wróciłeś? Idź do pokoju i się zamknij. - powiedział mój ojciec.

-Tato, gdzie mama? - zapytałem przerażony.

-Wyszła przed chwilą na zakupy.

-Ah rozumiem.

Podszedłem do siebie na górę.
Nawet się nie przebierałem, od razu włączyłem telefon aby zobaczyć czy ktoś do mnie pisał.

1 wiadomość od: Lee Minho

Ciekawe co on ode mnie chcę. Kliknąłem na powiadomienie.

Lee Minho:
Hejka Jisung, spotkamy się
dzisiaj?
15:30

Han:
Pewnie, że tak.
Czy możemy się spotkać
w parku?
15:37

Minho tylko polubił mi wiadomość. Chyba oznaczało to, że spotykamy się w parku.
Umówiliśmy się na godzinę 18:20 pod bramą parku.
Gdy już tam byłem, zobaczyłem Minho w białej bluzie i szarych dresach.

-Minho! - zawołałem chłopaka.

-Ahh Jisung, z daleka wyglądasz jak wiewiórka. - roześmiał się Minho jak to mówił.

-Nie miłe. - zrobiłem kwaśną mine i skrzyżowałem ręce.

-No co ty? nie podoba ci się, że jesteś taką małą, słodką wiewiórką?

-Cóż.. Trochę może i mi się podoba, co nie oznacza, że pozwalam tak do siebie mówić.

-Spoko, spoko, rozumiem wiewióreczko.

Chodziłem z Lee Knowem po parku i rozmawialiśmy o różnych rzeczach.
Minho nagle delikatnie złapał mnie za rękę.

-Masz zimne ręce Jisung. - powiedział Minho.

-Tak wiem. - odpowiedziałem lekko zmieszany.

Minho nagle zatrzymał się obok lampy, która oświetłała chodnik bo było już ciemno.

-Czego się zatrzymujesz. - zapytałem zatrzymując się obok jego boku.

Minho popatrzył mi się prosto w oczy i delikatnie swoją ciepłą dłonią dotkną mojego policzka. Jego twarz zaczęła się zbliżać coraz bardziej. Nagle jego jakże i moje usta zbliżyły się do siebię. Minho złapał mnie delikatnie w talię i pocałował jeszcze raz. Każdy pocałunek był coraz bardziej namiętny. Było ich całkiem spoko.

-Minho..

-Coś się dzieje Wiewióreczko? - zapytał mnie Minho.

Tylko jak powiedział na mnie ,,Wiewióreczka" wiedziałem, że jeżeli pocałuje go jeszcze raz to się źle skończy.
Pocałowałem go delikatnie.

-Minho, jest mi zimno. - powiedziałem.

Minho zdjął z siebie bluzę i mi ją dał.

-Nie o to mi chodzi.

Przytuliłem się do chłopaka trzymając bluzę w ręku.
Oddalem mu ją za chwilę i poszliśmy do mnie, ponieważ było około godziny 20:00.

-Mamo, jesteś w domu? - zapytałem wchodząc do domu z Lee Know, choć nikt się nie odezwał.

Chyba w domu był ojciec bo matka by odpowiedziała.
Wyciągnąłem szybko Minho za rękę z mojego domu.

-Jisung, co się dzieję?

-Nie ważne, poczekasz tu chwilę? - zapytałem Minho.

-Tak, tak, poczekam.

Przeszedłem cały dom, ale tam nikogo nie było, ani ojca, ani matki, cóż trudno.
Nagle zadzwoniła do mnie mama i powiedziała, że dzis już jej w domu nie będzię, jej ani ojca.
Wybiegłem z domu i zawołałem Minho.

-Chodź, nikogo u mnie dziś nie będzię.

-Już idę. -odpowiedział.

-Może chcesz przenocować dziś u mnie? - zapytałem Minho.

-Jutro jest piątek więc myślę, że dziś u ciebię nie zostanę na noc. - powiedział Lee Know.

Za niedługo znaleźliśmy się na górze u mnie w pokoju.

Leżeliśmy wtuleni w siebię.
Minho delikatnie przeczesywał palcami moje włosy. Czułem jego dotyk, robił to tak delikatnie.
Robił to strasznie delikatnie.
Ja i Minho leżeliśmy tak aż zasneliśmy.

Gdy się obudziliśmy było około godziny szóstej trzydzieści, a Minho miał 6 nie odebranych połończeń.

-Kurcze, co ja mam zrobić, Han!

Zaczęły mi lecieć łzy z oczu. Nie wiedziałem co zrobić. Bałem się.

-Han?.. - powiedział Minho dziwnym, przestraszonym głosem.

-J-j-ja przepraszam cię Minho. - rozpłakałem się.

-Ahh, chodź tu do mnie. - Minho rozłożył ręce aby mnie przytulić.

Skuliłem się i zacząłem płakać jeszcze bardziej.

-Ale co się dzieję? To ja mam przesrane, tobie nic się nie dzieje! - Lee Know na mnie nakrzyczał.

-Nie krzycz na mnie, to nie moja wina. - powiedziałem zapadającym się głosem.

-A czyja jak nie twoja?! - zaczął się wydzierać jeszcze bardziej.

-Twoja, bo u mnie zasnąłeś. - powiedziałem nie zastanawiając się.

-Ah rozumiem.

Minho wstał i od razu wyszedł z mojego domu.

Siedziałem tak przez około 10 minut, nie wiedzialem co robić. Zaraz zaczynała mi się szkoła więc ubrałem się, spakowałem i wyszedlem z domu.

Gdy doszedłem pod klasę od razu zadzwonił dzwonek. Zaczęła się lekcja.
Bałem się, że Minho będzie na mnie zły.

-Dzień dobry, chciałabym powiedzieć, że od poniedziałku zaczynają się zajęcia na, których będzie można dzielić się z innymi swoimi piosenkami, lub śpiewać na głosy.

Z mojej klasy zgłosiły się trzy osoby, razem ze mną.

-W poniedziałek o godzinie 14:45 zapraszam was na zajęcia do sali 21. - powiedziała pani.

Gdy była już godzina 14:45 to weszliśmy do klasy 21. Było tam okolo 12 osób, od razu zobaczyłem Minho, który patrzył na osoby, które wchodzą.
Nauczyciel ogłosił jakieś rzeczy, powiedział też co będziemy robić na tych zajęciach i powiedział zasady.
Minho cały cas się na mnie patrzył krzywą miną, ale jego źrenice były bardzo duże. Pierwszy raz go widzę z takimi źrenicami, nawet gdy umawiał się z jakimiś dziewczynami to nigdy tak nie wyglądał.

Zajęcia się skończyły i wszyscy wyszli z klasy. Minho wyszedł jako pierwszy, ale cały czas się za siebie oglądał.

___________________________________________
Następny rozdział będzie albo jutro, lub w następnym tygodniu^^

Where are you my puppy? || Minsung ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz