|10|

119 6 0
                                    

Kiedy było już około godziny pierwszej byłem bardzo zmęczony tym, że jak długo tu jesteśmy i tym, że dostałem lekkiego ataku paniki, po prostu chciałem do domu. Ludzi było jeszcze więcej niż na początku. Muzyka grała głośniej, a ja leżałem ledwo przytomny na kanapie.

-Jisung, idziemy. - podszedł do mnie Minho.

-Okej.

Szybko się poderwałem na równe nogi, zaczęło mi się kręcić w głowie. Dobrze, że Minho mnie złapał.

-Uważaj skarbie.

Gdy już byliśmy u Minho w domu leżeliśmy do siebie przytuleni.

-Minho, umyjemy się? - zapytałem.

-Tak, chcesz pierwszy? - zapytał.

-A możemy w tym samym czasie? - zapytałem.

Minho wiedział co miał robić. Powoli wstał i zaczął szperać w moim plecaku. Wyjął z niego moje bokserki i piżamę.
Podszedł do szafy, po czym wyjął swoją piżamę i bokserki.
Poszedł do łazienki zanieść nasze ubrania i w między czasie wziął nasze ręczniki, które też położył w łazience.

-Chodź pomogę ci wstać. - powiedział.

Minho był bardzo wyrozumiały, choć potrafiły go bardzo ponosić emocje. Wiedział, że jestem przemęczony i dawno nie uczestniczyłem w czymś takim jak dziś.
Minho pomógł mi wstać i poszliśmy do łazienki.
Weszliśmy do wanny. Minho usiadł z tyłu za mną i delikatnie zaczął dotykać moje ramiona swoimi mokrymi dłońmi.

-Kocham cię Minho.

Odwróciłem się do chłopaka i go delikatnie pocałowałem w czoło.

Gdy się już umyliśmy i byliśmy w piżamach, położyliśmy się i zasnęliśmy.

Obudziłem się pierwszy. Od razu pociągnąłem telefon i włączyłem instagrama. Seungmin nie wstawił żadnego postu. Może to i nawet lepiej.
Wyłączyłem telefon i pocałowałem śpiącego chłopaka we włosy.
Przytuliłem go jeszcze bardziej. Minho nadal spał, chyba miał kaca bo wczoraj dużo wypił, a na imprezie było całkiem sporo alkoholu.

-Minho. - zacząłem go powoli budzić.

Lecz ten nic się nie odezwał na to jak próbowałem go zbudzić.
Pocałowałem i przytuliłem go jeszcze raz.

-Co robisz? - zaczął cichym głosem Minho.

-Nie mogłem cie obudzić. - powiedziałem.

-Ah! a potrzebowałeś czegoś konkretnego? - Minho się szybko podniósł, nadal miał zamknięte oczka.

-Po prostu chciałem porozmawiać. - odpowiedziałem.

-Ah, a przyniesiesz mi jakiś proszek od bólu głowy? - zapytał zaspanym głosem.

-Pewnie.

Wstałem i poszedłem do apteczki. Wziąłem cały listek tebletek przeciwbólowych i szklankę wody.

-Trzymaj.

-Dzięki. - powiedział Mimho.

Ja i Minho siedzieliśmy sobię w salonie, jego rodzice wychodzą z domu bardzo wcześnie lub wracają po nocnej zmianie, więc praktycznie nie ma ich w domu, a jak są to spędzają czas w swoim biurze.

Gdy jedliśmy sobię śniadanie, moja wyobraźnia z nowu powiedziała mi ,,Dzień dobry" i do mnie przyszła.
Za Minho stał Seungmin. Jego uśmiech był taki jak kiedy widziałem go pierwszy raz.

Seungmina pierwszy raz poznałem bliżej na zajęciach. Jego uśmiech był szeroki, a gdy śpiewał było widać szczęścię w jego oczach. Wiedziałem, że bardzo lubił śpiewać, więc gdy zawsze śpiewał, był bardzo radosny, a gdy robił to ze mną, był jeszcze bardziej uśmiechnięty.

Na pierwszych zajęciach, ja jakże i on nie potrafiliśmy się odnaleźć. Siedzieliśmy obok siebię i słuchaliśmy nauczyciela.
Zerkałem na niego kątem oka, lecz zachowywał się normalnie, już na pierwszych zajęciach zacząłem z nim normalnie rozmawiać. Czułem się przy nim swobodnie. Kochałem to uczucie. Chciałbym się dowiedzieć dlaczego tak bardzo go kochałem.

-Halo? Han? - pytał cały czas Minho.

-Ah, tak tak?!

-Co się dzieję?

Za moim chłopakiem nadal stał mój ukochany szczeniaczek z szerokim uśmiechem i śmiejącymi się oczami.
nie mogłem oderwać od niego wzroku, a co jeżeli zniknie?

-Zamyślilem się. - powiedziałem spoglądając na Minho.

-Z nowu Seungmin? - zapytał.

Zrozumiałem, że teraz patrze na Minho.
Szybko spojrzałem w górę z myślą, że Seungmin mnie z nowu zostawił. Już miałem panikować, kiedy Seungmin nadal tam stał. On tutaj jest. Spogląda na mnie, teraz to robi.
Jego śmiejące się oczy i szeroki uśmiech mnie hipnotyzowały, kiedy naglę Seungmin znikną.

Łzy poleciały mi z oczu. Minho szybko wstał z krzesła na, którym siedział i do mnie podbiegł mocno mnie przytulając.

-Już, spokojnie. - powtarzął raz za razem, lecz nie wiedział, że to pogarsza sprawę.

Powoli się już zachodziłem z płaczu, aż nagle Minho powiedział do mnie ,,Hanuś". Popatrzyłem się na niego moimi oczyma.
Objąłem go mocno po czym ten pocałował mnie w czoło.

Gdy już zjedliśmy śniadanie i była pora obiadowa, Minho chciał pójść coś zjeść na mieście. Szczerze to ja wolałem jeść w domu, ale jeżeli sprawiłoby mu to przyjemność, to postaram zjeść coś z nim.

Około godziny piętnastej ubraliśmy się i wyszliśmy z domu. Szliśmy spokojnie, nie wiedzieliśmy gdzie idziemy. Po prostu szliśmy sobię na rynek, na którym było bardzo dużo jakichś knajp i restauracji, były tam też i bary oraz jakieś budy z różnymi własnoręcznie robionymi badziewiami, ale to było w drugiej części rynku.

Gdy już doszliśmy na rynek, zobaczyliśmy całkiem sporo ludzi. Minho wiedział, że ja nie lubiłem teraz tłumów, więc szybko złapał mnie za rękę.

-Hanuś, gdzie idziemy zjeść? - zapytał.

Jego słowa bardzo ukoiły mój strach i lęk, ponieważ tak mówił do mnie Seungmin. Seungmin zawsze mówił do mnie ,,Hanuś" przez co jak ktoś tak do mnke mówił robiło mi się ciepło na serduszku.

-Możemy pójść tam gdzie jest trochę mniej osób? - zapytałem.

-Tak, pewnie. - odpowiedział nadal trzymając moją rękę.

Poszliśmy trochę dalej, aż naglę ludzi zaczynało się robić coraz mniej.
Szliśmy powoli i przed siebie szukając jakiejś knajpy, w której moglibyśmy coś zjeść.
Szybkim ruchem Minho mnie pociągnął i weszliśmy do jakiejś knajpy.

-Tu jest dobre jedzenie. - powiedział po czym usiedliśmy do pierwszego lepszego stolika, który nie był zajęty.

Gdy już dostaliśmy jedzenie, które zamówiliśmy zaczęliśmy jeść. Po chwili Minho zaczął powoli sunąć swój widelec w stronę mojego talerza,  po czym spróbował trochę mojego dania.

-Hej, zostaw. - powiedziałem.

-Jest naprawdę dobre, nie jadłem tego nigdy i chciałem spróbować, a że mam okazję. - powiedział Minho.

-Trzeba było sobie zamówić, a nie wyjadać mi z talerza. - powiedziałem.

Minho wziął jeszcze jeden widelec mojego dania i zaczął w mońcu jeść swoje.

Gdy już zjedliśmy, zapłaciliśmy i od razu poszliśmy w stronę domu Minho.

Where are you my puppy? || Minsung ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz