Rozdział 12

118 3 0
                                    

Oczami Lizavietty (Avy)

-To jest nasz pokój dla gości z którego będziesz korzystała na wyłączność podczas swojego pobytu tutaj- powiedziała Erika wskazując drzwi przed którymi się zatrzymaliśmy


-Mam otworzyć czy...?- spytałam niepewnie patrząc na nich



-Prosze- odparł mężczyzna. Ostrożnie otworzyłam drzwi. Moim oczom ukazała się luksusowa sypialnia


-O rety- szepnęłam w szoku. Pokój był śliczny luksusowo wykończony ale ze smakiem


-Zaopatrzyliśmy również szafe w ubrania dla ciebie. Nie byłam pewna co do twoich rozmiarów więc upewniłam się że będziesz miała duży wybór- zdziwiona słowami Eriki spojrzałam na Louisa. Nie był zdziwiony czyli wiedział o tym. Wciąż nie wychodząc z szoku w którym byłam przeszłam z nimi przez sypialnię do ogromnej garderoby. Wnętrze garderoby miało obrotowe regały i niekończące się półki wszystkie wypełnione czystymi ubraniami. Ubraniami które mają być dla mnie. Nie to za dużo. Nie mogę tego przyjąć


-Ja...ja nie mogę tego przyjąć-wyjąkałam niepewnie



-Oczywiście że możesz- odparł stanowczo Louis- Jestem pewien że to co masz na sobie nosisz już od dłuższego czasu więc trzeba coś z tym zrobić



-Ale te ubrania wyglądają na drogie-powiedziałam zawstydzona nie potrzebowałam drogich rzeczy



-Pieniądze nie są problemem. Uratowałaś Harrego. Przynajmniej tyle mogę zrobić prawda?-wytłumaczenia mężczyzny miały sens ale nie pomogłam temu chłopcu dla pieniędzy


-Ale każdy by się za nim wstawił. To tylko dzieciak a to co oni zrobili było złe- wyjaśniłam. Louis spojrzał na mnie przez dłuższą chwilę z niemożliwym do odczytania wyrazem twarzy po czym obdarzył mnie zaskakująco delikatnym uśmiechem



-W tym świecie jesteś bardziej wyjątkową osobą niż sądzisz Ava. Doceniam to- odpowiedział. Wszyscy troje wyszliśmy z garderoby- Eriko pozwólmy jej się zadomowić



-Śpij dobrze skarbie. Przyjdź na dół do kuchni kiedy będziesz gotowa-powiedziała Erika



-W porządku- odparłam



-Dobranoc Ava- powiedział Louis



-Louis... dobranoc- kiedy wypowiedziałam te słowa mężczyzna uśmiechnął się do mnie znacząco i szybko kiwnął głową po czym oboje wychodzą i zamykają za sobą drzwi



Byłam przytłoczona tym wszystkim ale zdecydowałam się na prysznic. Kiedy tylko znalazłam się pod strumieniem wody poczułam jaka woda jest niesamowita i ciepła że aż miałam wrażenie jakbym unosiła się ze szczęścia nad ziemią. Po wyjściu spod prysznica ubrałam się w czyste rzeczy i wyszłam z łazienki. Wykończona chciałam jak najszybciej iść spać więc podeszłam do łóżka wypełnionego morzem poduszek puszystą kołdrą i prześcieradłami o najgęstszym splocie jaki kiedykolwiek widziałam i weszłam na nie. Kiedy tylko poczułam te ciepło i miękkość odrazu pomyślałam o Michaeli. Szkoda że jej tu nie ma i nie może tego poczuć. Powróciłam myślami do mojej przyjaciółki śpiącej na mrozie za metalowym kontenerem na śmieci w centrum miasta. Kręciłam się a sen nie przychodził łatwo ale w końcu udało mi się w niego zapaść. Niestety nie na długo. Szybko pojawiają się koszmary które nawiedzają mnie za każdym razem kiedy uda mi się zasnąć. Budze sie z krzykiem...

Snow Angel Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz