Czemu me dłonie puste?
Czemu nic w nich nie mam?
Chciałbym stabilności,
lecz duszy zań nie sprzedam.
Lecz ma dusza pusta,
nie jest wiele warta.
Spłynęła z niej moralność.
Lecz rana wciąż jest otwarta.
Czy moje idee,
wciąż zastygłe w cieniu,
Równe pomysłom nie moim,
W realizacji pragnieniu?
Chciałbym móc je posiąść
Gdyż me są nic nie warte.
A dostałem co mam,
Me kolana zdarte.
Chciałbym posiąść umysł,
Mój kruchy nie wystarcza.
Acz mam inspiracje,
Cierpienia mi dostarcza.
Chciałbym zdobyć ciało,
Proste oraz schludne.
Wszak me nie wystarczy.
Przeto jest mi nudne.
Chciałbym posiąść wszystko.
Nie mam zaś niczego.
Boli mnie ta próżność.
Po prostu boli.
CZYTASZ
Dysocjacja.
PoetryTomik zawierający różne wiersze i opowiadania mojego autorstwa skupiający się głównie na naturze człowieka a konkretnie moich własnych przeżyciach i nie zgadzaniu się ze swoją ludzką naturą przelanych poetyczną ręką na papier. Serdecznie Zapraszam ❤