Skutek

9 2 0
                                    


Me myśli czekają, lecz bez odpowiedzi. 

Niczego prócz pustki, nie doznam w umyśle. 

Żadnych refleksji, analiz, spowiedzi. 

Chociaż nie teraz, i nie w przyszłym zamyśle. 


We własnej opoce, która i mnie rani. 

Bez żadnych uczuć, co czyni mnie pustym. 

Brak samo dręczenia, gdy ktokolwiek zgani. 

Chociaż bym chciał, nie zdjąłbym z oczu chusty. 


Utraciłem to, co mnie żywym czyniło. 

Upadłem, śmiejąc się życiu w twarz. 

Kryzys istnienia, to mnie tak zmieniło. 

Lecz kim jestem teraz, przejrzysty obraz masz. 


Straciłem aspekt mego życia. 

Jedyną mą cechę nie godną pogardy. 

Nie był to cynizm, przyznam się bez bicia, 

Również nie męstwo i do bólu wzgardy. 


Lecz jednak przyjemność z cierpienia, 

Nie na żaden pokaz lecz jedynie dla mnie. 

Komfortu z melancholii i bólu pragnienia, 

Brakuje mi dzisiaj i ciąży to na mnie. 


Wciąż brak mi myśli, analiz, przyszłości. 

Marzyciel - na zewnątrz tak mam na imię. 

To piętno wyryte aż do mych kości. 

Lecz rzeczywiście każda myśl mnie ominie. 


Czy stałem się tedy lepszą osobą? 

Czy Bóg mi zabrał co było złe? 

Czy maska ofiary jest dla mnie podkową?

Lecz ja jedno wiem, zmieniłem się. 

Dysocjacja.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz