1. Plotki

102 6 0
                                    

#tinkerbellvlla

Biorę do ręki kieliszek i szybko przechylam go, a ciecz pali moje gardło. Robię to samo z drugim i trzecim, aż w końcu moje ciało się rozluźnia. Uśmiecham się pod nosem i robię sobie słabego drinka, aby w spokoju sączyć go przez następną godzinę.

Nienawidzę alkoholu, ale dzisiaj nie dam rady znieść tego na trzeźwo. Jak każdej imprezy i jakiegokolwiek kontaktu z ludźmi. Wręcz nienawidzę przebywać w społeczeństwie. Męczą mnie rozmowy i zabawa. Jestem totalnym introwertykiem z cholernie małą baterią społeczną. Jej kondycja wynosi jakieś pięćdziesiąt procent. I to w dobrych dniach. Dzisiaj jest ten zły.

Skończyłam liceum, powinnam się z tego cieszyć. Napisałam egzaminy, które poszły mi całkiem nieźle, a po wakacjach wyprowadzam się do Europy, aby zacząć nowe życie z czystą kartą. Czy to nie brzmi dobrze? Spełnię swoje marzenia. W końcu się ułoży.

To dlaczego czuję się źle? Dlaczego mam przeczucie, że wydarzy się coś złego? Nienawidzę tego, że wszystkim się zamartwiam. Naprawdę.

Podchodzę do ogniska i siadam na ławce obok mojej dobrej koleżanki. Cóż, o ile tak można nazwać dziewczynę. Alanya jest osobą, z którą trzymam się od początku liceum. Los chciał tak, że naprawdę sporo zajęć miałyśmy razem, przez co byłyśmy na siebie skazane przez większość czasu.

Jednak nie nazwałabym jej przyjaciółką, bo poza życiem licealnym nie trzymamy się ze sobą. Naprawdę ją lubię, ale nie jest osobą, bez której nie wyobrażam sobie mojego życia. Alanya jest totalnym ekstrawertykiem. Ma mnóstwo znajomych i każdy ją uwielbia. Nie da się z nią nudzić, a jak już pojawia się w zasięgu twojego wzroku to jest jak promyk słońca. Od razu powoduje na twojej twarzy uśmiech.

Czasami chciałabym się dla niej otworzyć i zacząć traktować ją, jako kogoś ważnego, ale nie potrafię. Nie ufam nikomu. Tak już po prostu jest.

– Słuchaj tego, nie uwierzysz, kto wrócił do miasta – mówi z tą charakterystyczną chrypką, którą ma zawsze po wypiciu kilku drinków. Nie jest jeszcze pijana, ale do trzeźwych też nie należy.

– Kto? – Pytam, chociaż niezbyt mnie to interesuje. Nie jestem typem osoby, którą interesują plotki. Mam dużo swoich spraw na głowie i nie mam czasu, żeby przejmować się innymi.

– Bracia Marazzato.

Marszczę brwi i zastanawiam się, dlaczego to jest takie ciekawe. Felix i Max często gdzieś wyjeżdżają. Pochodzą z najbogatszej rodziny w tym mieście, jak nie w stanie i przynajmniej raz na dwa miesiące są na wakacjach. To nic dziwnego, że znikają i się pojawiają.

– I? – Dopytuję, bo rudowłosa chyba nie ma zamiaru kontynuować bez mojego zaangażowania.

– I wrócili w pełnym składzie.

– Co masz na myśli?

– Mam na myśli to, że nie wrócił tylko Felix i Max. Wróciła cała trójka i są na tej imprezie. No oprócz Maxa, ale on ma trzynaście lat.

– Trójka? – Upewniam się, bo nie wiem, czy dobrze usłyszałam.

– Tak, cała trójka. Dziwne, nie?

Przytakuję. To naprawdę dziwne, że najstarszy z braci Marazzato wrócił do miasta. Nie było go dwa lata i nikt nie wiedział, co się z nim stało. Dosłownie rozpłynął się w powietrzu, powodując naprawdę chorą ilość plotek.

A dlaczego o nim się tyle mówiło? To proste. Niccolo Marazzato jest wręcz legendą tego chorego miasta. Nie ma osoby, która by go nie znała i nie mam na myśli tego, że jest tak lubiany. Wręcz przeciwnie. Ten chłopak jest usposobieniem problemów. Gdy on się zjawia, to wiadomo, że coś się może stać.

My Little Tinker Bell [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz