9. Linkin Park

53 2 3
                                    

#tinkerbellvlla

Nie dałam rady iść na pogrzeb dziewczyny. Nie mogłabym stanąć w tym samym pomieszczeniu, co jej rodzice i przyjaciele. Jak miałabym spojrzeć im w twarz po tym, co zrobiłam? Zabiłam ją. To przeze mnie nie żyje.

Zamknęłam się w domu na tydzień. Wychodziłam tylko do pracy, a resztę czasu spędzałam w zamknięciu. Nie chcę zabić kogoś jeszcze, więc po prostu z nikim nie będę rozmawiać, skoro tak to działa. Nie potrzebuję mieć znajomych. Mogę żyć sama, prawda?

Przecieram łzę i odwracam się na drugi bok. Od tygodnia mam straszny problem ze snem. Jestem cholernie zmęczona, ale nie mogę zasnąć. Potrafię kręcić się w łóżku całą noc. Ewentualnie zasypiam na jakieś pół godziny, a później budzę się z koszmaru. Zawsze jest ten sam. Stoję na polanie z pistoletem w ręce, a przede mną kucają cztery osoby: Timothy, Sami, Mia i Alanya. Strzelam do każdego.

Co do Tima, to nie widziałam się z nim od tamtego poranka, w którym mnie uspokajał. Nie mogę ryzykować, że Cień się o nim dowie. Muszę go chronić, bo tylko on mi został. Jest ostatnią osobą, która coś dla mnie znaczy.

Drzwi od mojego pokoju się uchylają. Marszczę brwi, bo jest trzecia w nocy i o tej godzinie nikt by tutaj nie przyszedł. Zamykam oczy i się nie ruszam, aby ten ktoś myślał, że śpię. Niestety nie jestem w stanie zapanować nad moim szybko bijącym sercem, ale mam nadzieję, że tego nie widać.

Słyszę ciężkie, ale dosyć ciche kroki. Jest to mężczyzna. To Cień? Bo na pewno nie ojciec. Tylko po co przyszedł i dlaczego z środka domu? A co jak zrobił coś moim rodzicom? Boże... Nie kocham ich i nie lubię, ale to dalej moi rodzice. Nie życzę im źle.

– Oh, Gwiazdko – szepcze i kuca przy łóżku. Teraz już jestem pewna, że to on. Czuję jego oddech na karku. Jestem przerażona.

Mężczyzna siada na skraju i nachyla się nade mną. Staram się nie ruszać, aby myślał, że śpię, ale nie jestem w stanie powstrzymać drżenia ciała, kiedy dotyka mojego ramienia. Przejeżdża palcami po całej długości mojej ręki i wraca do karku. Następnie przeczesuje moje włosy, aż w końcu łapię za moją szyję i zaciska na niej swoje palce. Nie boli mnie to, ale odcina mi trochę powietrza. Otwieram oczy z przerażenia i od razu spoglądam na twarz w kominiarce.

Sięgam do jego dłoni i próbuje odsunąć ją od siebie. Mężczyzna z każdym moim sprzeciwem zaciska palce coraz mocniej i mocniej. Zaczynam się dusić, a wzrok zachodzi mi mgłą. Czuję, jakbym miała zaraz zemdleć.

Facet lekko się śmieje i w końcu mnie puszcza. Łapczywie łapię oddech i zaczynam kaszleć. Dotykam swojej szyi i z trudem przełykam ślinę. Pali mnie przełyk. Chcę się podnieść, ale mężczyzna szybko się podnosi i nogą dociska moje ciało do łóżka. Jedną dłonią przytrzymuje moje nadgarstki, a drugą sięga po coś do kieszeni. Próbuję się wyrwać, ale nie jestem w stanie. Jest ode mnie dużo silniejszy.

– Mam nadzieję, że w końcu się wyśpisz, Gwiazdko – mówi i coś wpycha mi do buzi. Chcę to wypluć, ale nie mogę, bo trzyma rękę na moich ustach. Nie chcę tego połykać, ale czuję jej niedobry smak. Rozpuszcza się.

Mimo wszystko ciągle próbuję się wyrwać, ale z minuty na minutę moja siła słabnie. W końcu powieki robią się na tyle ciężkie, że ledwo jestem w stanie je unosić. Przestaję się ruszać, bo nie mam na to siły, ale mimo wszystko staram się nie zasnąć. W końcu zaczynam całkowicie odpływać, ale przed zaśnięciem udaje mi się jeszcze wyszeptać:

– Mam nadzieję, że zginiesz w piekle.

Następnie całkowicie odpływam i ostatnie co rejestruję jest jego oddech na moich ustach i ręką na policzku.

My Little Tinker Bell [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz