sen

95 10 2
                                    

Kurwa, kurwa, kurwa
Przebudziłam się cała spocona, okazało się jednak moi drodzy Państwo, że owe spotkanie kobiety moich snów i marzeń było tylko snem.

-Natalia, nie wiem co Ty sobie ubzdurałaś, ale więcej tego nie bierz.. - Zaczęłam już odchodzić od zmysłów i rozmawiać sama ze sobą, bo natłok myśli, który miałam w głowie nie dawał mi spokoju.
Po wstępnym ogarnięciu się, weszłam do kuchni i włączyłam mój ukochany ekspres, dzięki któremu potrafię jeszcze funkcjonować.

-O dzień dobry, wstałaś już.

Zamroczyło mnie. Powiedzcie, że ja śnię, że ja kurna śnię, a ten głos, który właśnie się odezwał nie należy do kobiety. Zastygłam w bezruchu nie wiedząc czy mam się odwrócić, czy jednak od razu zapaść się pod ziemię albo wystrzelić jak rakieta.

-Kawy?
Rzekła do mnie , jakby to było najnormalniejszą rzeczą w tym domu, w moim domu przypominam.

-Yyy, tak, chętnie, dzięki. Ale właściwie co Ty tutaj.. Co Pani tutaj robi? Jak? Skąd? Gdzie? Co się stało?

W tym momencie usłyszałam najpiękniejszy śmiech jaki było mi dane słyszeć. Taki szyderczy, ironiczny, diabelski, który zakotwiczył mi się właśnie w głowie. Spojrzała na mnie z tym uśmiechem i w mgnieniu oka zjawiła się tuż przy mnie, przy moich uchu, równocześnie przesuwając palcem po moim biodrze.

-Och, Kochanie.. Zamroczyło Cię wczoraj po tym co usłyszałaś i co się stało, upadłaś na ziemię i nie chciałam by coś Ci się stało, to znalazłam adres w Twoim telefonie i tak oto tutaj jesteśmy.

Jakoś nie bardzo jej wierzę w te bajkę, ale na ten moment udam, że ta wersja do mnie przemawia.
-No dobrze, ale skoro już mnie tutaj Pani przy..
-Nie mów mi per pani jak jesteśmy same, Kasia jestem.
- Przyniosła, przywlekła czy ki diabeł, to po co zostałaś ? Mogłaś wyjść, zatrzasnąć zamek i po sprawie.

-Oj mała- nie mów tak do mnie- nie chciałam by stała Ci się krzywda podczas mojej nieobecności, dlatego wolałam zostać i czuwać przy Tobie. Nie ukrywam, że widok śpiącej Ciebie w kusej piżamie był kuszący jak diabli, ale trzymałam nerwy na wodzy, dlatego też spałam na kanapie, dlatego jak wstałaś to mogłaś mnie nie zauważyć wchodząc do kuchni i ot to, cała bajka.

Przysięgam na wszystkie duchy i diabły, że coś tu nie gra, ale jeszcze nie wiem co.
Ona sobie robi ze mnie żarty albo życie już tak bardzo ma ze mnie polewkę, więc dokłada mnie i to.

tańczyłam z diabłem walca. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz